Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Rowerzysto kask to nie obciach!

Wczoraj doszło do kolejnego poważnego wypadku w Lublinie z udziałem rowerzystów. To drugie, w ostatnim czasie, groźne zdarzenie na ścieżce rowerowej. Jak się okazuje w obu przypadkach kierujący jednośladami jechali bez kasków.

28 komentarzy

  1. Obowiązkowe OC i rejestracja dwóch pedałów jak przed wojną !!

  2. No dobrze, ale „nietrudno” piszemy łącznie.

  3. hee, i pewnie tak będzie. Najpierw trzeba zbudować rynek czyli np. rowery miejskie ścieżki itp. a jak już na tym kasy nie będzie a tylko chętni do jazdy to i na papierologi uprawnieniach itp będzie można grosz zrobić…

  4. Brw bronowice jest z toba Bastian trzymaj sie jestes silny i waleczny dasz rade chlopaku

  5. Postuluje wprowadzenie:
    1.Prawa jazdy na rower po 24 punktach karnych odbieranie i powtórny egzamin
    2.obowiązkowe kamizelki kaski pasy i foteliki dla dzieci
    3.koniecznie OC
    4.koniecznie AC
    5.koniecznie NW
    6.kontrole uprawnień co 10 lat
    7.zamontowanie alkoloków dla wszystkich rowerzystów
    8,badania psychiatryczne co 5 lat
    9.testy wytrzymałościowe i wysiłkowe
    10.obowiązkowe kierunkowskazy i światła do jazdy dziennej oraz STOPu.
    I szerokiej ścieżki rowerowej.

  6. Masz 100, albo i 200 % racji „christo” – tak trzymaj, a zostaniesz jakimś ministrem, albo chociaz doradcą jakiegos władnego w zmianie przepisów ruchu drogowego. 🙂

  7. Nie bardzo wiem w czym problem. Dlaczego ja, czy ktokolwiek inny ma się martwić o to, czy jakiś „nieobciachowy” użytkownik ścieżki rowerowej rozbije sobie nieuzbrojoną makówkę o krawężnik, czy też zabije się o drzewo? Egoistyczne? Być może, ale teoretycznie każdy ma mózg i powinien go używać. Z drugiej strony kuleje edukacja w szkole. Dlaczego wtłacza się młodzieży masę niepotrzebnych rzeczy, a sprawy ważne pomija lub marginalizuje? Może tu tkwi przyczyna braku świadomości.
    Poza tym ścieżka rowerowa, to nie jest jedyne miejsce, gdzie da się jeździć rowerem. Wystarczy wbić pod miasto w szutry lub leśne dukty, by poczuć inną jakość pedałowania. No chyba, że ktoś z nażelowanym owłosieniem i w „najkach” woli lans w tłumie na betonie, to przepraszam.
    Żeby nie było, że tak tylko teoretycznie klepię – z roweru korzystam intensywnie, ścieżki rowerowej (a właściwie spacerowej z elementami placu zabaw) nie używam praktycznie wcale (ewentualnie jako krótkiej dojazdówki) i mam zakuty łeb, znaczy zawsze obciachowo jeżdżę w kasku. Kilka razy się przydał.

    • to że kilkakrotnie się przydał przydał świadczy tylko o jego jakości . Każdy dobry kask po zdarzeniu powinien być tak jak np.pasy bezpieczeństwa wymieniany na nowy !!! Jeśli jednak nadal w nim jeździsz to chyba tylko patrzeć galaretę będziesz miał nie mózg 🙁 w razie jakiegoś oby nie wypadku .

      • Z Twojego wywodu wynika, że kask jest marny, bo nie został wymieniony na nowy. 😉 Średnio to się kupy trzyma.
        Nigdzie nie napisałem też, że od 100 lat jeżdżę w tym samym kasku. 😉
        Tak, czy owak, na rowerze czy motocyklu, ochrona makówy to podstawa. Licho nie śpi.

        • z mojego wywodu wynika , że nie kask jest marny tylko że „Każdy dobry kask po zdarzeniu powinien być tak jak np.pasy bezpieczeństwa wymieniany na nowy !!!”

Z kraju