Robią wszystko, aby zające nie wyginęły. Kolejne szaraki trafiły na wolność
19:21 08-02-2017
Jeszcze kilkanaście lat temu można go było zauważyć podczas praktycznie każdego spaceru poza miastem. Obecnie liczebność zajęcy drastycznie spadła, a leśnicy alarmują, że bez specjalnych działań, za kilkanaście lat zwierzęta te mogą wyginąć całkowicie. Dlatego też prowadzony jest w naszym regionie kolejny etap programu odbudowy ich populacji. Szaraki rodzą się w specjalnie stworzonych do tego celu hodowlach, następnie gdy dorosną, przenoszone są do wolier adaptacyjnych w poszczególnych kołach łowickich czy też nadleśnictwach. Gdy się zaaklimatyzują, wypuszczane są na wolność.
Dzisiaj szaraki opuściły wolierę w Skrobowie, należącą do lubartowskiego koła łowieckiego nr 37 „Knieja”. Obecnie wypuszczonych zostało 280 zajęcy z siedmiu wolier w naszym regionie, a od początku realizacji programu, blisko 1600. – Sukcesywnie, rok po roku staramy się naprawiać cywilizacyjne szkody w środowisku naturalnym, bo od początku lat dziewięćdziesiątych, za przyczyną wzrostu liczby drapieżników i zmiany w strukturze rolnictwa, spadła radykalnie liczba zajęcy w naszym kraju” – tłumaczył wicemarszałek województwa lubelskiego Grzegorz Kapusta.
Jeszcze na początku lat 70 w Polsce żyło ponad 3 miliony zajęcy. W latach 90 było ich już milion, w 2008 roku liczba ta zmniejszyła się do pół miliona, obecnie ich populację szacuje się na ok. 300 tysięcy. największym zagrożeniem dla zajęcy są lisy, których liczebność ciągle wzrasta. Każdy lis potrafi upolować kilkadziesiąt zajęcy rocznie. Kolejnym zagrożeniem są ptaki drapieżne oraz zachodzące w rolnictwie zmiany i jego mechanizacja. Zające przez to tracą naturalne miejsca schronienia oraz giną pod kołami ciągników lub w innych maszynach.
Galeria zdjęć
(fot. Departament Rolnictwa i Środowiska UMWL)
2017-02-08 19:15:26
najpierw wystrzelać.. później 'ratować’ gatunek, bo mało.. ha ha