Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ponad tysiąc dzików przeznaczono do odstrzału na Lubelszczyźnie . Ekolodzy zapowiadają akcje protestacyjne

W dalszym ciągu mają być prowadzone działania związane z redukcją populacji dzików na terenie województwa lubelskiego. Koła łowieckie już otrzymują wytyczne, co do liczby zwierząt przeznaczonych do odstrzelenia.

Na terenie województwa lubelskiego rozpoczyna się kolejny odstrzał sanitarny dzików. Realizowany on będzie na podstawie ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych, czyli w skrócie w ramach walki z ASF. Tego typu działania przeprowadzone zostaną w wielu województwach, a zapowiedział je niedawno wiceminister rolnictwa Lech Kołakowski. Jak tłumaczył, przygotowywana jest specustawa, w ramach której zmianie ulegnie część przepisów. Ich celem ma być skuteczniejsze działanie w tym kierunku. Mowa jest m.in. o zatrudnieniu zawodowych myśliwych, których zadaniem byłby odstrzał dzików, czy też możliwość strzelania do nich z pojazdów. Kluczowym okresem walki z tymi zwierzętami ma być pierwszy kwartał, przy czym szczególny nacisk jest kładziony na styczeń.

W naszym regionie większość Powiatowych Lekarzy Weterynarii wydała już decyzje o ilości dzików, jakie mają zostać odstrzelone na danym terenie. Najwięcej, gdyż 390 szt. tych zwierząt, myśliwi mają odstrzelić w powiecie opolskim. Po 132 szt. przeznaczono do odstrzału w powiatach bialskim i kraśnickim, 131 szt. w powiecie lubelskim, 114 szt. w chełmskim, 99 szt. w biłgorajskim, 90 szt. we włodawskim, 63 szt. w janowskim, 54 szt. w lubartowskim, 50 szt. w krasnostawskim, 48 szt. w radzyńskim, 42 szt. w łukowskim, 39 szt. w powiecie świdnickim, 37 szt. w tomaszowskim, 27 szt. w powiecie łęczyńskim a 24 szt. w hrubieszowskim. Nie ma decyzji co do powiatów parczewskiego, puławskiego, ryckiego i zamojskiego.

Jako uzasadnienie działań związanych z redukcją populacji dzików wskazano, iż w 2020 r. na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej stwierdzono 4 154 przypadki ASF u tych zwierząt. Występowały one w 10 województwach, w tym na Lubelszczyźnie. W tym samym okresie wyznaczono 103 ogniska ASF u świń. Natomiast w ubiegłym roku, do 15 grudnia, wykryto 122 ogniska w 11 województwach. Na te same dane wskazują organizacje ekologiczne, które są przeciwne odstrzałowi tych zwierząt. Jak podkreślają, liczby te wyraźnie pokazują, że pomimo prowadzonych już kilka lat tego typu działań, na które wydano dziesiątki milionów złotych, nie przynoszą one efektu, a z roku na rok ognisk ASF jest więcej.

– Od 3 lat biolodzy jednym głosem wskazują na to, że głównym wektorem rozprzestrzeniania ASF jest człowiek, a nie dzik. Dziki nie mają przecież dostępu do więzionych w fermach świń. Przestraszone polowaniem, przemieszczają się na większe odległości. Najskuteczniejszym czynnikiem transmisji ASF jest myśliwy, patroszący zwierzęta w lesie, roznoszący wirusa na kołach nierzadko ociekającego krwią samochodu oraz na łapach psów i swoich butach – wskazują ekolodzy.

Organizacje przypominają również, że rządzący nie pochylili się nad wyjątkową rolą dzików w ekosystemie leśnym. Mowa tu o ich zdolności do ograniczania populacji szkodników upraw leśnych, gryzoni oraz kleszczy, jak też leśną służbą sanitarną. Dlatego też w kilku miastach Polski zapowiedziano już akcje protestacyjne w tej sprawie. W najbliższą sobotę przeciwko „rzezi dzików” odbędzie się protest w Warszawie.

(fot. pixabay)

50 komentarzy

  1. Niech ekolodzy pojadą na granice tam gdzie są druty kolczaste rozwinięte i zobaczą co tam się dzieje . Łosie , jelenie ,sarny zaplątane w zasieki . Nikt o tym nie mówi.

  2. To niech ekolodzy idą do posłów z PO i wniosą poprawkę do ustawy. Teraz jest, że za zniszczenia odpowiadają koła łowieckie to niech dopiszą „w przypadku braku zgody na odstrzał, koszty odszkodowań ponosi organizacja ekologiczna, fundusze te nie mogą pochodzić z budżetu państwa ani samorządu”

Z kraju