Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ona wyprzedzała na przejściu, on przez nie przebiegał. Mężczyzna został potrącony przez opla (zdjęcia)

Pieszy trafił z obrażeniami ciała do szpitala po tym, jak został potrącony na przejściu przez samochód. Wstępne ustalenia wskazują, że oboje uczestnicy wypadku nie są bez winy.

53 komentarze

  1. Ludzie na jezdni. Dokładnie 5 osób.
    Zdaniem niektórych, kierowca autobusu ma prawo w takiej sytuacji gwałtownie ruszyć i rozjechać tych ludzi.

    • Franio, powiedź mi, bo zasupujesz tu całą przestrzeń komentarzów – to twoja żona? matka, dziecko?

  2. Chętnie zobaczę filmik z autobusu.
    Za pewne okaże się wtedy, że człowiek uciekał z PdP przed zbliżającym się pojazdem i dlatego „przebiegał”.

    • uciekał w kierunku nadjeżdżającego samochodu. Bardzo prawdopodobne

      • może tak a może nie

        „Krzysztof” to są oczywiście fantazje „Frania”.
        Ale gdyby teoretycznie tak było, to uciekając przed autobusem raczej trudno byłoby zauważyć pojazd, który wyprzedzał autobus.

        • Pieszy mógł się śpieszyć albo uciekać przed deszczem. Ale to, oczywiście, żadne wytłumaczenie. Albowiem śpieszyć się ma prawo tylko kierowca, tylko on ma ten przywilej i śpiesząc się ma prawo nawet taranować ludzi na przejściu. Pieszy nie ma prawa się śpieszyć, nie ma prawa się zagapić, bo – jak widać – prowokuje to kierowców do omijania na PDP.

          A przecież wiadomo, że przyczyną omijania na PDP jest tutaj bezsprzecznie to, że pieszy przebiegał – a nie przechodził – po przejściu. Jakby przechodził, kobieta na pewno by zakazanego prawem manewru nie wykonała.

          • NIe ma prawa sie spieszyć na przejściu podobnie jak kierowca nie ma prawa wyprzedzać na przejściu tylko jest pewna różnica w przypadku gdy spiszący sie pieszy zginie to zginie i koniec – nie ma pieszego, kierujący który to spowodował trafi do więzienia ale wyjdzie z niego po iluś tam latach – rozumiesz różnicę ?

  3. No to paniusia przesiądzie się na MPK lub PKS za ten wyczyn PJ zatrzymane na dłużej.

  4. Dzisiaj jest jakaś tragedia z babami za kierownicą na przejściach, wjeżdżają na przejścia bez hamowania , nie widzą ludzi, którzy już są na pasach… szczególnie na ul. Jutrzenki i ul. Matki Teresy z Kalkuty… Wjeżdżając na os. Ruta dostają jakiegoś zaćmienia…. masakra jakaś

  5. W Niemczech zlikwidowali przejścia dla pieszych na jezdniach jeżeli są dwa pasy i więcej na jezdniach w jednym kierunku. Wiecie dlaczego?
    Odpowiem Wam, bo sami nie wpadniecie. Dlatego że nawet dla zdyscyplinowanych Niemców to przerosło i była masa wypadków.

  6. Ile wynoszą mandaty w Niemczech wiecie?

  7. Pieszy ma pierwszeństwo to jest porażka unijne wymysły.

  8. Trzeba jeszcze więcej przejść na tym odcinku bo te co są to stanowczo za mało… (Sarkazm )

    • „Koksu” uważaj z tym sarkazmem 🙂
      Przecież zawsze można zlikwidować tam wszystkie przejścia dla pieszych i ustawić znak… D-40 🙂

    • Na obwodnicy jest O pdp dlaczego nie jedziesz? ….a chciałbyś krótką drogą i jak po autostradzie? ZAPPOMNIJ, miasto jest dla ludzi nie dla samochodów

      • Słuszna uwaga – tak go mierzą przejścia dla pieszych? Niech jeździ z Czubów na Czechów obwodnicą. Tam nie ma przejść dla pieszych.

    • Tak, zlikwidowanie przejść dla pieszych to świetny pomysł. Wtedy bowiem może łatwo okazać się, że pomiędzy jednymi pasami a drugimi będzie ponad 100 metrów odległości, co da pieszym prawo do przechodzenia przez jezdnię poza PDP. I wtedy na bank będzie mniej wypadków i mniej „świętych krów włażących pod koła”.

  9. Zgadzam się ze Starem. Niestety, ale żaden samochód nie jest w stanie zahamować w sekundę, zaś pieszy może przystanąć przed przejściem – zawsze się ktoś zatrzyma bezpiecznie autem, aby pieszy mógł spokojnie przejść. Każdy kierowca wie, że nawet przy prędkości 25 km/h, przy śliskiej nawierzchni nie jest możliwe zahamowanie w sekundę, a jednak jak wiadomo-jeździmy trochę szybciej nawet w mieście, w terenie zabudowanym-bo przepisy na to zezwalają. Nie raz spotkałam się z przypadkiem, że pieszy wchodzi po prostu ot tak, na przejście bez żadnej uwagi, no bo ma pierwszeństwo zawsze… O ile było by bezpieczniej, gdyby jednak piesi myśleli również o kierowcach, bo utarło się w społeczeństwie, że człowiek prowadzący auto, który potrącił pieszego jest złym kierowcą, bo nie uważał, bo nie widział. W takim momencie muszą uważać dwie strony. Jestem kierowcą i jednocześnie staje murem za nimi, bo wiem jak to wygląda po prostu.

    • „Inez” ale przecież zakaz wyprzedzania na przejściu dla pieszych jest bez względu na to, czy jest na nim pieszy czy go nie ma.
      A zamiast pisania głupot polecam zapoznanie się z Ustawą „Prawo u Ruchu Drogowym”.
      Tam nadal istnieje Art. 14. zabraniający pieszemu wchodzenia na jezdnię lub drogę dla rowerów bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych.
      Kto ci głąbie powiedział, że pieszy „może wejść na przejście bez żadnej uwagi bo ma pierwszeństwo zawsze”?
      Czy znajomość pozostałych przepisów jest na takim samym poziomie?

      • Inez ma rację a Ty „głąbie” to pewnie nie jeździsz samochodem, bo w rzeczywistości to wygląda zupełnie inaczej niż w Twoich wypocinach przedstawiłeś.

        • bo tak się jeździ?

          A ty Pawełek z takim „myśleniem” nie jesteś głąbem tylko zwykłym bandytą za kierownicą.
          Zakaz wyprzedzania na przejściu był i jest i nigdy nie był uzależniony od obecności pieszego na przejściu.
          Przez przejazd kolejowy też przejeżdżasz pomimo opuszczonych zapór bo pociągu jeszcze nie widać?
          A może jednak głąb również.

    • Jak to w takim razie jest, że kierowcy (nawet w deszczu) dają radę wyhamować przed znakiem „ustąp pierwszeństwa”, STOP albo sygnalizacją świetlną nadającą sygnał czerwony, a przed przejściem dla pieszych staje się to niemal niemożliwe? Przed pasami jakieś inne prawa fizyki obowiązują? Grawitacja jest tam mniejsza? Bo nie rozumiem.

      Kolejna sprawa, to mokra nawierzchnia. Nie, nie stanowi ona dla kierowcy ŻADNEJ okoliczności łagodzącej, bo dla każdej osoby, która ukończyła kurs na PJ i zdała egzamin powinna być znana i oczywista zasada „dostosowania prędkości do warunków jazdy”. Jeśli jest mokro i ślisko, to kierowca godzien tego miana nie pędzi, a potem, w razie kolizji, nie ma pretensji do wszystkich oprócz siebie, tylko jedzie z ostrożnie i z rozwagą i, co najważniejsze, MYŚLI,

  10. Koleś był w maskowaniu… nic dziwnego że go nie zauważyli.

Z kraju