Po zderzeniu z kią, jakie miało miejsce minionej nocy na Czechowie, kierowca motocykla trafił do szpitala. Świadkowie wypadku wskazywali, iż mężczyzna mógł ścigać się z innym motocyklistą, a także autem osobowym.
Mieszkam przy Smorawińskiego. Potwierdzam, że z soboty na niedzielę jeszcze przed północą słychać było kilkukrotnie ryk silników, jakby ktoś ścigał się w tę i wewtę. Wypadek? O, jakże mi k… przykro. Swoją drogą, skoro policja nie namierzyła ich wcześniej, to musiała przyjechać po fakcie. I dzisiaj już cisza na ulicy. Good job, panie motocyklisto!
Mieszkam przy Smorawińskiego. Potwierdzam, że z soboty na niedzielę jeszcze przed północą słychać było kilkukrotnie ryk silników, jakby ktoś ścigał się w tę i wewtę. Wypadek? O, jakże mi k… przykro. Swoją drogą, skoro policja nie namierzyła ich wcześniej, to musiała przyjechać po fakcie. I dzisiaj już cisza na ulicy. Good job, panie motocyklisto!