Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Mieszkańcy zarzucają wójtowi, że chce zlikwidować ośrodek zdrowia. Ten zapewnia, że to właściciele nie chcą podpisać umowy na wynajem budynków

Od kilku tygodni nie ma porozumienia pomiędzy władzami gminy Borki a właścicielami Praktyki Lekarza Rodzinnego. Mieszkańcy obawiają się, że zostaną bez lekarzy, obarczając za to winą wójta. Ten zapewnia, że kilkukrotnie proponował rozwiązanie tego problemu a obecnie szuka innej firmy, która zapewni mieszkańcom opiekę zdrowotną.

W ostatnim czasie część mieszkańców gminy Borki w powiecie radzyńskim wzburzyła informacja o możliwej likwidacji ośrodków zdrowia w Borkach i Woli Osowińskiej. Jak się okazało, pomiędzy właścicielami placówek a wójtem gminy miało dojść do konfliktu. Jak nam przekazano, od 8 lutego budynki w których znajdują się przychodnie mają wrócić do gminy a mieszkańcy przez kilka miesięcy mogą pozostać bez dostępu do lekarza.

-Mieszkańcy w większości nie zgadzają się z tą decyzją. Wójt już po raz kolejny staje naprzeciw potrzebom mieszkańców i skłóca ludzi, zaczął od szkoły, chciał zabrać plac kościelny, pałac a teraz lekarza. Tymczasem budynki te stawiali sami mieszkańcy w czynie społecznym. Myśleliśmy o zebraniu się i zaprotestowaniu przeciwko tej decyzji, jednak obecnie przepisy są takie, że nie można organizować żadnych zgromadzeń. Dlatego obawiamy się, że zaraz nasłana na nas zostanie policja – wyjaśnia jeden z mieszkańców miejscowości Borki.

Również właściciele Praktyki Lekarza Rodzinnego w Borkach i Woli Osowińskiej zwrócili się do pacjentów o wsparcie w tej sprawie. Jak wskazują, w tym specyficznym okresie, u progu szczepień, w trakcie zimy i pandemii przyszło im walczyć z władzami samorządowymi Gminy Borki o możliwość wykonywania pracy w lokalach, w których prowadzą swoją działalność od 35 lat. Wszystko zaczęło się od faktu, iż z dniem 31 stycznia dobiega końca 10-letnia umowa dzierżawy z gminą na wynajem tych budynków.

– Chcielibyśmy nadal leczyć pacjentów w dwóch ośrodkach. Utrzymanie dwóch placówek na terenie gminy sporo kosztuje, ale ze względu na dobro pacjentów i obietnicę złożoną mieszkańcom, nie zamierzamy likwidować filii w Woli Osowińskiej. W sytuacji przejęcia placówki przez inny podmiot, ośrodek zdrowia w Woli Osowińskiej może zostać zlikwidowany ze względów ekonomicznych – wyjaśniają Państwo Lipko.

W listopadzie ub.r. wystąpili z pismem zarówno do Rady Gminy Borki jak i do Wójta Radosław Sałata, z prośbą o wyrażenie zgody na bezprzetargowy tryb zawarcia umowy dzierżawy tych nieruchomości na okres kolejnych 10 lat. Na sesji w dniu 10 grudnia Rada Gminy podjęła jednogłośnie uchwałę w tej sprawie. Tymczasem wójt miał tej uchwały nie wykonać i w połowie grudnia ogłosić przetarg na wynajem obu budynków.

– Zrobił to niezgodnie z prawem i przetarg musiał unieważnić. Wójt jest władzą wykonawczą i ma za zadanie realizować uchwały rady gminy, która reprezentuje głos i wolę mieszkańców danego terenu. W dniu 20 stycznia otrzymaliśmy od wójta pismo, w którym wzywa nas do wydania nieruchomości, które zajmujemy, opróżnionych z wszelkich rzeczy w terminie do 7 lutego – dodają właściciele ośrodków zdrowia.

Jak wyjaśniają, otrzymali propozycję wydzierżawienia tych nieruchomości na okres 3 miesięcy. Tymczasem jej przyjęcie umożliwi realizacji umowy z NFZ w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej, stomatologii oraz przeprowadzenia programu szczepień przeciw Covid, co może oznaczać dla pacjentów brak dostępu do lekarza rodzinnego.

Tymczasem Wójt Gminy Borki wyjaśnia, że właściciele Praktyki Lekarza Rodzinnego w Borkach i Woli Osowińskiej pominęli kilka istotnych faktów. Wskazuje, że 10 lat temu państwo Lipko przystąpili do przetargu nieograniczonego ustnego, czyli licytacji, więc nie była to dzierżawa bezprzetargowa. Zgodnie z prawem obowiązuje też zasada, że zawarcie umów użytkowania najmu lub dzierżawy na okres dłuższy niż 3 lata lub okres nieoznaczony następuje w drodze przetargu. Rada Gminy może wyrazić zgodę na odstąpienie od obowiązku przetargowego, jednakże tylko na wniosek wójta. Taka uchwała została przyjęta, lecz wójt o nią nie wnioskował, dlatego jest ona obarczona wadą i powinna zostać uchylona.

Radosław Sałata wskazuje, że 11 grudnia ubiegłego roku została przedstawiona państwu Lipko ustna propozycja bezprzetargowego zawarcia umowy dzierżawy na okres dwóch lat, jednak została ona odrzucona. Tak samo 12 stycznia wystosowano kolejną propozycję, mającą na celu troskę o dobro mieszkańców w okresie pandemii Covid-19, w której gmina zaoferowała zawarcie umowy w trybie bezprzetargowym na okres do końca bieżącego roku. Nie została ona również przyjęta. Nie przystąpili też oni do ogłoszonego w połowie grudnia przetargu na najem obu lokali z przeznaczeniem na prowadzenie opieki zdrowotnej, gdyż nie wpłynęła żadna oferta.

-Odnosząc się do kolejnych zarzutów przywołanych przez państwo Lipko wyjaśniam, że władze samorządowe gminy Borki nie prowadzą z praktyką lekarza rodzinnego żadnej walki. Władze samorządowe zobligowane są do działania zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami, co też zostało uczynione poprzez ogłoszenie przetargu. Niezrozumiałym dla mnie jest podniesiona argumentacja możliwości zlikwidowania ze względów ekonomicznych filii w Woli Osowińskiej, jest to nieprawdziwe i wiąże się z niepotrzebnym wywoływaniem paniki i straszeniem mieszkańców – wyjaśnia Radosław Sałata.

Wójt gminy Borki zapewnił też, że podjął już daleko idące rozmowy z innym podmiotem leczniczym, które mają na celu zapewnienie dalszej opieki zdrowotnej dla mieszkańców gminy Borki. Wskazuje jednak, że podmiot ten potrzebuje pewnego okresu czasu na organizację pracy lekarzy. Dodaje również, iż nie rozumie zachowania Praktyki Lekarza Rodzinnego w Borkach i Woli Osowińskiej polegającego na uporczywym żądaniu bezprzetargowego wydzierżawienia ośrodka zdrowia, jednocześnie odrzucając kilkukrotnie propozycje bezprzetargowej dzierżawy na okres krótszy niż 3 lata do czasu wyłonienia dzierżawcy w trybie przetargu.

Tymczasem brak porozumienia pomiędzy władzami gminy a właścicielami Praktyki Lekarza Rodzinnego sprawia, że mieszkańcy zaczynają się obawiać o swoje bezpieczeństwo zdrowotne. Tak samo o zbliżające się szczepienia przeciwko Covid-19, na które wiele osób się już zapisało. Jak sprawa zostanie rozwiązana, okaże się w najbliższym czasie.

(fot. pixabay – zdjęcie ilustracyjne)

20 komentarzy

  1. Nie piszcie ludziska takich bzdur. Raptem się przypomniało co nie którym że P. Doktor brała łapówki. Zapytam wprost, czy po nie rękę wyciągała?. Zapewnie nie. Chyba nie stała z pistoletem nad głową pacyjeta. Dziwię się że nikt z wręczających nie doniósł przez tyle lat do organów ścigania. W przeciwnym razie ma to znamiona i charakter pomówień. Więc zastanów się jeden z drugim co i oczym piszesz.!!

Z kraju