Dachował hondą na drodze wojewódzkiej. Tłumaczył, że zasnął za kierownicą
09:15 16-06-2020
Do wypadku doszło w poniedziałek po południu na drodze wojewódzkiej nr 815 w miejscowości Siemień w powiecie parczewskim. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o dachowaniu pojazdu osobowego.
Na miejscu interweniowała straż pożarna, policja oraz zespół ratownictwa medycznego. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący pojazdem marki Honda najprawdopodobniej zasnął za kierownicą. Zjechał na przeciwległy pas drogi, po czym wjechał do przydrożnego rowu i dachował. Pojazd uderzył także w bariery ochronne.
Mężczyzna kierujący pojazdem został przewieziony do szpitala na obserwację. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało. Badanie alkomatem wykazało, że 29-letni mieszkaniec gminy Komarówka Podlaska był trzeźwy. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
(fot. Policja Parczew)
Zasnął a może zasłabł, na badania powinien pójść, tak jak ten co zajechał drogę rowerzystom z grupy TOPR.
Tamte manewry nie były typowe dla zasłabnięcia. Zresztą Pan Kierowca przyznał się, że zrobił to celowo.
Wobec kobiety na rowerze może i było to „tylko zajechanie” – czyli wyprzedzenie i dokonane bezpośrednio po nim gwałtowne hamowanie. Ale wobec rowerzysty to było staranowanie bokiem, które wyglądało jak zmiana pasa. Tylko, że o zmianę pasa ruchu wcale/tylko tu nie chodziło.
Z drugiej strony postarajmy sobie zrozumieć 18 chłopaka. Wynajął sobie drogę publiczną, zapłacił za jej zabezpieczenie i przygotowanie do wyścigów. Wyścig odbywał się w najlepsze, aż nagle, w środku wyścigu, jakieś zawalidrogi zmuszają go do zwolnienia. Każdy by się zdenerwował. Rowerzyści jechali nie po swojej drodze, więc nie piszmy, że sami nie spowodowali tej sytuacji i nie przyczynili się do tamtego wypadku.
W Sądzie? A niby z jakiego powodu? Jaki przepis złamał kierujący?
Spowodował zagrożenie w ruchu. Samochody powinni poruszać się kołami do dołu i trzymać się jezdni, a nie latać po chodnikach czy drogach rowerowych. Do latania to są samoloty, a lotów nie dokonuje się na drogach publicznych. I nad statkami powietrznymi także trzeba panować – dokładnie tak samo jak nad pojazdami.
A przepisów, które złamał to by się bardzo dużo złamało. Pół dnia by mi zajęło wypisanie i uzasadnienie wszystkich.
Albo kierowanie, albo spanie. Samochody z autopilotem jeszcze nie są w Europie dopuszczone do ruchu, więc jeżeli chce się sprać podczas podróży, to trzeba wynająć szofera, albo pojechać pociągiem z kuszetką, ewentualnie spać na siedząco.
Jak zasnął… przebudzenie miał właściwe…