Piątek, 17 maja 202417/05/2024
690 680 960
690 680 960

Al. Witosa: Kierowcy pędzą nie patrząc na znaki, robotnicy obawiają się o swoje życie

Co chwila pisk opon i dźwięk klaksonów – to w ostatnich dniach codzienności na al. Witosa w Lublinie, gdzie trwa remont wiaduktu kolejowego. Pracujące tam osoby obawiają się o swoje życie, kierowcy zaś narzekają na oznakowanie.

53 komentarze

  1. Podziwiam wykonawcę… żadnych betonowych zapór, tylko bus ustawiony na pasie wyłączonym z ruchu, a zaraz za cienkie rusztowanie…

  2. Ograniczenie do 70- więc realna prędkość samochodów to ok 100-110 km/h.
    Nie dziwię że trudno wyhamować.

    • zgadza się, 70km/h mało który jedzie…

      • Na drodze o dopuszczalnej prędkości 70 i większej znaki o zamknięciu pasa powinny być dużo dalej i dużo bardziej widoczne zwłaszcza gdy remont jest za zakrętem!!! A jak ustawili znaki 50 m przed to niech teraz „drżą”…

  3. Sprawa numer 1 – jakby wygrała firma z prawdziwego zdarzania to by pracowali z pomocniczego pomostu podwieszanego do wiaduktu, a nie z rusztowania ?

    Sprawa numer 2 – czy pracownicy, którzy tam pracują podlegają czyjejkolwiek kontroli i nadzorowi ? Zobaczcie jak jest ustawione rusztowanie na ostatnim zdjęciu to po lewej stronie od strony Lotniczej / Plagego. Może i poziomicy w oku nie mam, ale dla mnie takie ustawienie rusztowania to zagraża im bardziej niż te przejeżdżające tamtędy samochody.

    Sprawa numer 3 – panowie wybrali sobie wyjątkowo niebezpieczne miejsce do pracy ze względu przede wszystkim na wyprofilowanie zakrętu pod rondem – tam jakby zrobić statystykę to rocznie pewnie dobre 20-30 POWAŻNYCH zdarzeń drogowych ma miejsce. Nikt nie chce się przyznać, że stan drogi który tam jest skutecznie eliminuje „mistrzów prostej” jak i samochody, które przeglądy okresowe przechodzą za jajka albo flaszkę… trochę bujania przy zakręcie, który się zacieśnia dodatkowo (od strony Świdnika jadąc) i elementy gumowo-metalowe + stan amortyzatorów załatwia sprawę…wystarczy jeszcze nerwowo nacisnąć na hamulec + trochę deszczu i mamy gościa na drugiej strony jezdni najczęściej na dachu 🙂

    • Sprawa numer 4- taki popapraniec za kółkiem,powinien stale jeździć z bardziej rozgarniętym pasażerem obok. Pasażer zaś mieć powinien na wyposażeniu młotek,może być gumowy. I za każdym razem,kiedy szanowny kierowca znaku nie zauważy,walić powinien oburącz w durny łeb.

    • Potwierdzam w 100%.

    • sprawa pierwsza z podwieszanego rusztowania nie da się tam robić ze względu na pojazdy dużo gabarytowe tzw tiry, jeśli taka „firma z prawdziwego zdarzenia” używała by tam takiego rusztowania to tych pracowników już by z nami nie było 2. oczywiście że podlegają jak każda firma wykonująca tego typu prace, dziś widziałem tam na przykład inspektora PIP-u, a rusztowanie ustawione jest prosto, PERSPEKTYWA zdjęcia a do zabezpieczenia przed upadkiem pracownicy posiadają szelki i barierki BHP więc rusztowanie jest w porządku # Ci panowie raczej sami sobie nie wybrali pracy w tym miejscu raczej ich tam wysłali A kierowcy powinni stosować sie do ograniczenia tam panującego czyli 40km/h ale najlepiej zwalić winę na pracowników bo kierowcy muszą zapiedal-ać. JA jeżdżę tam często i wiem jak tam ludzie jeżdżą nawet widziałem jak przejeżdżają przez wyłączony pas żeby zmieć pas z lewego na prawy i na odwrót to raczej kierowcom brak wyobraźni

  4. Boją się? Najpierw niech się dobrze oznakują zwężenie roboty drogowe wcześniej ustawić i ograniczenie prędkości a nie kierowca wyjeżdża z zakrętu i wpadają na uboty

  5. niech pracują w nocy gdzie mały ruch. Przecież to jak to ustawione zagraża ludziom w autach

  6. tak źle oznakowanych robót o to ja dawno nie widziałem. Jeszcze ze dwa dni temu nie było tych oznaczeń migających widocznych na zdjęciu

  7. Panowie obawiają się o swoje życie a sami postępują bezmyślnie.Pochlapali mi w czwartek ok.18 cały samochód jakąś czarną smołą -chyba dlatego że jechałem powoli i ostrożnie.Jakbym zap…. to miałbym czysty samochód a tak nie mogę go domyć,od lamp do tylnej szyby cały upaćkany.

    • Zgłoś się do kierownika budowy, właściciela firmy w ostateczności policji. Firma ma OC!

    • Popieram. Dzisiaj przy 35km/h ciapnelo mi na samochod (maske, szybe i dach) porcyjka swiezego betonu. Nie ma nic co zatrzyma spadajace „przedmioty” i nadmiar materialow budowlanych.

    • Pracownicy pod wiaduktem wykonują zabezpieczenie dolnej konstrukcji wiaduktu i nie używają smoły tyko farby ale żadna z nich nie jest czarna, ale wiem o czym piszesz to wina kolejarzy którzy pracują na górze wiaduktu a to całkiem inna firma wiem bo też tak tam miałem. Ci na dole są nie winni

    • Pracownicy pod wiaduktem wykonują zabezpieczenie dolnej konstrukcji wiaduktu i nie używają smoły tyko farby ale żadna z nich nie jest czarna, ale wiem o czym piszesz to wina kolejarzy którzy pracują na górze wiaduktu a to całkiem inna firma wiem bo też tak tam miałem. Ci na dole są nie winni, najpierw trzeba się dowiedzieć a potem mówić

    • Betonu Ci panowie też nie robią a miedzi płytami są otwory dylatacyjne i z góry spada to nie do tych pod tylko na moście a to inna firma

    • Mi też o tej samej porze. To czarna substancja smołowata, którą ciężko odmyć. Wykonawca powinien to zrobić na własny koszt, jeśli żle zabezpieczył roboty.

  8. Co za idioci to ustawiają ?? – jadę sobie spokojnie w sobotę wieczorem (jakoś wolno jak na tamten fragment drogi nawet ok 70 km/h), „wychodzę” z zakrętu a tu nagle rusztowania w poprzek drogi na 2 pasach, praktycznie bez żadnego znaku – hamowanie, w prawo nie ma gdzie uciec bo jadą inne samochody, które również hamują – więc hamowanie praktycznie do 0 i patrzę w lusterko kto mi przywali w tył ale na szczęście ci za mną też zdążyli zahamować …

  9. jak by oznakowanie stalo przed zakretem bylo by o wiele bezpieczniej. Ale przecież przepisy są sprlnione wiec po co to robic 😉

  10. Dali ograniczenie, ok. Tylko jedną sprawą, przyzwyczailiscie ludzi do ograniczenia z powodów robót drogowych tam gdzie ich faktycznie nie ma i ludzie olewaja takie ograniczenia. Przypomnijcie sobie ile ograniczeń było z powodu „kiedyś będzie remont” i takie ograniczenie wisiało kilka lat przed rozpoczęciem prac. Kierowcy się przyzwyczaili żeby olewac takie ograniczenia i macie urzędnicy z Bożej łaski.