Sytuacja występująca w rzekach naszego regionu jest na bieżąco monitorowana. Na razie nie ma większego zagrożenia zalewaniem okolicznych terenów, jednak wiele osób z niepokojem patrzy na prognozy meteorologów.
Coraz większe ilości kormoranów nad zbiornikami w woj. lubelskim sprawiają, że Polski Związek Wędkarski Okręg Lubelski wystąpił o przygotowanie wniosku na pozwolenie na odstrzał tych ptaków. Jak zaznacza PZW kormorany niszczą rybostan rzek takich jak Bystrzyca, Bystra i Chodelka.
Zapadła decyzja o odstrzale saren, które odwiedzają trawiaste lądowisko w Świdniku. Zarządca tego terenu twierdzi, że zwierzęta stwarzają zagrożenie życia i zdrowia ludzkiego.
Właściciel, okoliczni gospodarze a także strażacy ochotnicy biorą udział w trwającej od sześciu dni akcji poszukiwania byków, które uciekły z jednego z gospodarstw. Część zwierząt namierzono za pomocą drona.
Nie ustają poszukiwania byków, które wydostały się z gospodarstwa po czym pobiegły w różnych kierunkach. Zwierzęta mogą być niebezpieczne więc nie należy podejmować próby ich łapania. Kierowcy przemieszczający się po okolicznych drogach również powinni zachować szczególną ostrożność.
Zwierzęta staranowały bramę gospodarstwa i rozbiegły się w różne strony. Uciekło 10 byków, dwa z nich udało się już właścicielowi złapać. Trwa poszukiwanie kolejnych.
Prognozy od kilku dni wskazują na wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia gęstych mgieł radiacyjnych w nocy z soboty na niedzielę. Miejscami widzialność będzie ograniczona poniżej 100 metrów.
Początek jesieni to okres, w którym znacząco zwiększa się aktywność łosi i jeleni. To sprawia, że na drogach dochodzi do wielu więcej wypadków i kolizji z udziałem tych zwierząt.
Trwające właśnie bukowisko i rykowisko sprawiają, że o wiele częściej niż zwykle, na drogach można się natknąć na łosie i jelenie. Zwierzęta te są mocno pobudzone, o wiele mniej ostrożne, a przy tym szybko się przemieszczają.
W środę na stronie internetowej II LO pojawił się komunikat, z którego wynika, że szkoła od jutra do 24 września zawiesza zajęcia. Jak tłumaczy dyrektor placówki, ma to związek z aktualną sytuacją epidemiologiczną zagrażającą zdrowiu uczniów.