Po kilkuletniej batalii sądowej zapadł wyrok dla myśliwego, który pomylił kolegę z dzikiem. Postrzelony w brzuch mężczyzna nie przeżył. Myśliwy został początkowo uniewinniony, jednak sąd miał popełnić wiele błędów.
Cała ta ponura sprawa pokazuje działanie prowincjonalnych sądów. Najpierw wyrok kompletnie od czapy. Potem nagle wszyscy sędziowie chcą się wyłączyć, bo synowa zabitego pracuje w sądzie, co nie przeszkodziło w wydaniu przez ten sam sąd wyroku w I instancji. Dziwne? Nie, wcale nie dziwne!
Cała ta ponura sprawa pokazuje działanie prowincjonalnych sądów. Najpierw wyrok kompletnie od czapy. Potem nagle wszyscy sędziowie chcą się wyłączyć, bo synowa zabitego pracuje w sądzie, co nie przeszkodziło w wydaniu przez ten sam sąd wyroku w I instancji. Dziwne? Nie, wcale nie dziwne!