Nikt nie patrzy czyja była wina tylko motocyklisty się czepili.
Robson
W końcu słuszny komentarz.
Nauczcie się czytać co pisze a później wydajcie wyroki czyja była wina..
Stach
Samochód nie posiada radaru i przed rakietą nie zdoła uciec .
noo
Widzisz uszkodzenia pojazdów? Między drzwiami jest słupek B, a nie styropian…
Mlm
Niestety, chłopak nie przeżył [*]
Dużo siły życzę rodzinie.
A wszystkim użytkownikom dróg więcej rozwagi i mądrości.
Franio
Na ograniczeniu do 50 km/h jakby jechał zgodnie z przepisami to by kierowca go widział, a tak patrzysz nie ma nikogo jedziesz i nagle uderzenie.
nie kryty krytyk
Winny tej sytuacji jest znany. Jednak patrząc po uszkodzeniach i auta i motocykla, z góry wiadomo dlaczego nie został zauważony. dlaczego czepiają się motocyklisty. bo jakby nie zapie alał bo może i nikt go nie zatrzyma, to miałby czas po pierwsze kierujący autem (winny tej sytuacji) na reakcje i widziałby go trochę dłużej niż ułamek sekundy.
po drugie kierujący motocyklem dałby więcej sobie czasu na reakcje. bo nie wiem czy twoja matematyka jest o tyle dobra ale przy 180 drogę pokonujemy 3x szybciej niż przy 60 nie mówiąc o drodze hamowania. mało kto podważa winne, jednak w komentarzach nie trzeba tylko wytykać winy, ale można też pisać co było pośrednią przyczyną wypadku.
Franio
Czy motocykliści kiedyś zrozumieją, że jeśli nie jadą zgodnie z przepisami to nie dają szans na zobaczenie ich innym użytkownikom drogi?
Klotze
Ważne, żeby rowerzyści to zrozumieli
Chusasz
Znam kierowcę opla dobry ziomek jego wina ale chyba wszyscy wiedzą jak ciężko czasami wypatrzeć i ocenić odległość od szybko jadącego motocykla jeden błont i efekt jest.
Oby przeżył daje do myślenia i kierowcom aut i jedno śladów
Alfred Noobel
Gdy policja orzeka o zdarzeniu drogowym, to przekroczenie prędkości przez osobę mającą pierwszeństwo jazdy nie zdejmuje odpowiedzialności za wypadek z osoby, która nie ustąpiła tego pierwszeństwa – nie szafuję co jest słuszne, ale tak już jest.
Noname
Tu nie policja będzie rozstrzygać o winie tylko sąd. Policja rozstrzyga tylko kolizje. Wypadki rozpatruje sąd i tam już wina może być podzielona. Kodeks cywilny przewiduje coś takiego jak przyczynienie.
ddff
spadły mu buty, czyli umrze
Noname
Jak każdy kiedyś
Rider
Niestety widziałem jak ta grupka motocyklistów dziś jeździła. I to było grube przegięcie z tą prędkością. Widać że brak im wobraźni. Takie osoby nie powinny siadać na motocykl skoro nie wiedzą czym grozi jazda na pełnej manecie w terenie na ruchliwej drodze a tym bardziej w terenie zabudowanym. Widząc przelot od zakrętu do zakrętu i po jęku silnika właśnie tego Kawasaki jestem pewien że na cyferblacie było blisko 200 albo i grubiej. A gdzie się podziała reszta bikers-ów… ucieki? Zostawili kolegę beż udzielenia pomocy? Pewnie bez prawka więc się zmyli by nie mieć przypału.
,.,.,.,.,.,.,.,.,.fsb
Nie mam pewności , że ucieknę w porę nadjeżdżającemu z naprzeciwka,to nie skręcam
Jan
Po motocyklu widać, że nie było to 50-70 km/h. Prawo powinno ograniczyć prędkość motocykli poprzez blokadę w silniku do 120 km/h. Wtedy więcej by ich przeżyło.
Tymon
Niestety motocyklista nie przeżył 😥
jak
Czy wiadomo kiedy i gdzie pogrzeb?
audiofil
Po zdjęciu widać że nie ma prawie pół motocykla za ten prędkość na pewno nie była w okolicach 50 km na godzinę tyle ile dopuszczają przepisy na tej drodze w terenie zabudowanym. Na co dzień widzimy pędzących na złamanie karku motocyklistów więc i tu nie było zapewne inaczej. Z punktu widzenia przepisów ruchu drogowego niewątpliwie wina spoczywa na łamiącym przepisy o pierwszeństwie przejazdu jednak te pędzące rakiety są niekiedy dla kierowców aut wprost niezauważalne poprzez swoją prędkość. Tak więc trochę więcej wyobraźni i będzie zupełnie bezpieczniej.
Nikt nie patrzy czyja była wina tylko motocyklisty się czepili.
W końcu słuszny komentarz.
Nauczcie się czytać co pisze a później wydajcie wyroki czyja była wina..
Samochód nie posiada radaru i przed rakietą nie zdoła uciec .
Widzisz uszkodzenia pojazdów? Między drzwiami jest słupek B, a nie styropian…
Niestety, chłopak nie przeżył [*]
Dużo siły życzę rodzinie.
A wszystkim użytkownikom dróg więcej rozwagi i mądrości.
Na ograniczeniu do 50 km/h jakby jechał zgodnie z przepisami to by kierowca go widział, a tak patrzysz nie ma nikogo jedziesz i nagle uderzenie.
Winny tej sytuacji jest znany. Jednak patrząc po uszkodzeniach i auta i motocykla, z góry wiadomo dlaczego nie został zauważony. dlaczego czepiają się motocyklisty. bo jakby nie zapie alał bo może i nikt go nie zatrzyma, to miałby czas po pierwsze kierujący autem (winny tej sytuacji) na reakcje i widziałby go trochę dłużej niż ułamek sekundy.
po drugie kierujący motocyklem dałby więcej sobie czasu na reakcje. bo nie wiem czy twoja matematyka jest o tyle dobra ale przy 180 drogę pokonujemy 3x szybciej niż przy 60 nie mówiąc o drodze hamowania. mało kto podważa winne, jednak w komentarzach nie trzeba tylko wytykać winy, ale można też pisać co było pośrednią przyczyną wypadku.
Czy motocykliści kiedyś zrozumieją, że jeśli nie jadą zgodnie z przepisami to nie dają szans na zobaczenie ich innym użytkownikom drogi?
Ważne, żeby rowerzyści to zrozumieli
Znam kierowcę opla dobry ziomek jego wina ale chyba wszyscy wiedzą jak ciężko czasami wypatrzeć i ocenić odległość od szybko jadącego motocykla jeden błont i efekt jest.
Oby przeżył daje do myślenia i kierowcom aut i jedno śladów
Gdy policja orzeka o zdarzeniu drogowym, to przekroczenie prędkości przez osobę mającą pierwszeństwo jazdy nie zdejmuje odpowiedzialności za wypadek z osoby, która nie ustąpiła tego pierwszeństwa – nie szafuję co jest słuszne, ale tak już jest.
Tu nie policja będzie rozstrzygać o winie tylko sąd. Policja rozstrzyga tylko kolizje. Wypadki rozpatruje sąd i tam już wina może być podzielona. Kodeks cywilny przewiduje coś takiego jak przyczynienie.
spadły mu buty, czyli umrze
Jak każdy kiedyś
Niestety widziałem jak ta grupka motocyklistów dziś jeździła. I to było grube przegięcie z tą prędkością. Widać że brak im wobraźni. Takie osoby nie powinny siadać na motocykl skoro nie wiedzą czym grozi jazda na pełnej manecie w terenie na ruchliwej drodze a tym bardziej w terenie zabudowanym. Widząc przelot od zakrętu do zakrętu i po jęku silnika właśnie tego Kawasaki jestem pewien że na cyferblacie było blisko 200 albo i grubiej. A gdzie się podziała reszta bikers-ów… ucieki? Zostawili kolegę beż udzielenia pomocy? Pewnie bez prawka więc się zmyli by nie mieć przypału.
Nie mam pewności , że ucieknę w porę nadjeżdżającemu z naprzeciwka,to nie skręcam
Po motocyklu widać, że nie było to 50-70 km/h. Prawo powinno ograniczyć prędkość motocykli poprzez blokadę w silniku do 120 km/h. Wtedy więcej by ich przeżyło.
Niestety motocyklista nie przeżył 😥
Czy wiadomo kiedy i gdzie pogrzeb?
Po zdjęciu widać że nie ma prawie pół motocykla za ten prędkość na pewno nie była w okolicach 50 km na godzinę tyle ile dopuszczają przepisy na tej drodze w terenie zabudowanym. Na co dzień widzimy pędzących na złamanie karku motocyklistów więc i tu nie było zapewne inaczej. Z punktu widzenia przepisów ruchu drogowego niewątpliwie wina spoczywa na łamiącym przepisy o pierwszeństwie przejazdu jednak te pędzące rakiety są niekiedy dla kierowców aut wprost niezauważalne poprzez swoją prędkość. Tak więc trochę więcej wyobraźni i będzie zupełnie bezpieczniej.