Zastąpiła pogotowie i policję. Potrąciła pieszego, zawiozła go do szpitala i pojechała na komendę
21:47 26-11-2014
-Potraciłam pieszego – usłyszał dyżurny Komendy Miejskiej w Zamościu od kobiety, która przyszła we wtorek do dyżurki. Na pytanie gdzie jest poszkodowany, kobieta odpowiedziała, ze zawiozła go do szpitala. Tam zostawiła go personelowi a sama skierowała się na policję.
Jak się okazało, około godziny 10, przy ul. Peowiaków kobieta przed jedną z posesji wykonywała manewr cofania. Nie upewniła się jednak, czy nie ma nikogo z tyłu. W wyniku tego potrąciła przechodzącego przez ulicę mężczyznę. Nie zastanawiając się długo, wpakowała poszkodowanego do swojego forda i pojechała prosto na izbę przyjęć zamojskiego szpitala.
Poszkodowany w wieku 86-lat doznał m.in. urazu nogi i ogólnych potłuczeń ciała. Mundurowi prowadzą teraz postępowanie w tej sprawie.
(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2014-11-26 21:37:08
tępa pipa, po co dzwoniła na psy 🙂 dziadek niekumaty w tym wieku, mogła powiedzieć w szpitalu ze sie wywrócił czy coś i odejść…
nom, jak by była chamem to by tak zrobiła…
A żeby Ciebie ktoś kiedyś j*****ł w nocnik, który masz zamiast mózgu.
nie każdy jest złamanym ********* – przepraszam wiklinowym
A tam od razu pipa… chciala by uczciwa fakt troche ja ponioslo z psiarnia, ale coz zrobisz, taka kobietka.
Daleko nie miała na na tej samej ulicy jest szpital
No tak te zamoyskie baby hahah
Prawdziwie obywatelska postawa!
dostanie większa karę niż rysiek jadacy setny raz po pijaku bez prawka
Nie powiem, że całkiem niespotykany objaw, ale u nas w Polsce, nie często, by nie powiedzieć, że wcale.
U nas zwyczajem staje się ucieczka z miejsca wypadku, a bywały przypadki kiedy ktoś potrącił, przejechał po ofierze, a potem cofnął i poprawił.
Chyba z czystego, katolickiego miłosierdzia, żeby poszkodowany się nie męczył.