Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

– Jestem z zakładu energetycznego. Oszuści znów podsuwają umowy do podpisu

Chodzą od drzwi do drzwi i namawiają mieszkańców do podpisania niekorzystnych umów na zmianę dostawcy energii. Wykorzystują do tego celu różne fortele. Uważajmy na nieuczciwych handlowców, którzy znowu pojawili się w Lublinie.

W ostatnich dniach nasi czytelnicy znów informują o nieuczciwych handlowcach, którzy usiłują namawiać na zmianę dostawcy energii elektrycznej. Po uwolnieniu rynku energii, powstało wiele firm, które zajmują się handlem prądem, o ile część z nich uczciwie przedstawia klientom wszystkie warunki współpracy, to jednak są tacy, którzy stosują różnego rodzaju podstępy i sztuczki, by tylko podsunąć do podpisu umowę. Oczywiście klient zgodnie z prawem ma 10 dni na rezygnację, jednak wiele osób po wyjściu handlowca, nawet nie wie, że zmieniło dostawcę prądu. Dowiadują się o tym po miesiącu czy dwóch, gdy otrzymują podwójne rachunki, a wtedy z umowy zrezygnować nie jest już tak łatwo. W ubiegłym roku w ten sposób, przez przedstawicieli różnych firm, oszukanych zostało około tysiąca osób z naszego regionu.

Po licznych apelach, zwłaszcza do osób starszych, które to najczęściej stawały się ofiarami tego typu praktyk, przez pewien czas sygnały na ten temat ustały. Jednak w ostatnich tygodniach znów pojawiają się domokrążcy z umowami do podpisania. Co więcej, czytelnicy alarmują, że są wśród nich przedstawiciele kontrowersyjnej firmy, która zasłynęła w naszym kraju licznymi publikacjami na temat niejasnych praktyk przy podpisywaniu umów na dostawę energii elektrycznej. Handlowcy przedstawiają się, że są z „energetyki”, „zakładu energetycznego” czy też z „elektrowni”. Choć w przypadku skarg, firmy wyjaśniają, że te osoby, nie są ich pracownikami, to jednak umowy były zawierane w imieniu firmy sprzedającej energię elektryczną.

– Kilka dni temu w mieszkaniach w lubelskiej dzielnicy Kalinowszczyzna i Ponikwoda pojawili się panowie, którzy podszywali się pod energetykę państwową. Tłumaczyli, że są z urzędu w celu ujednolicenia taryf itp. Usiłowali naciągnąć moich rodziców na zmianę dostawcy energii, oczywiście nic na ten temat nie mówiąc. Dopiero po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że są z firmy Energy Match, choć nic na ten temat wcześniej nawet nie wspomnieli. Są bardzo przekonywujący, także wiele osób im uwierzyło, nie sprawdzając dokładnie co podpisują. Szkoda że oszukani ludzie dowiedzą się o tym fakcie dopiero za 6 miesięcy lub za rok trzymając w ręku nowe rachunki – napisał do nas stały czytelnik. Przez kilka dni otrzymaliśmy również inne sygnały.

Katarzyna prosi, żeby ostrzec przed oszustami, którzy podają się za pracowników PGE. –Do drzwi zapukała bardzo miła pani, miała przypięty identyfikator, który pokazała przedstawiając się, jednak przez cały czas mówiła, więc człowiek bardziej był skupiony na tym, czego ona chce, niż na tym, by sprawdzić co się znajduje na tym identyfikatorze. Tłumaczyła, że mieliśmy czas do końca roku na zdecydowanie się na odpowiednią taryfę, a skoro tego nie zrobiliśmy, to teraz rachunki będą wyższe. Poprosiła także o okazanie ostatniej faktury za prąd. Potem poinformowała, że jest po to, żebyśmy płacili mniej. Gdy zapytałam, czy chodzi o zmianę dostawcy energii, zdecydowanie zaprzeczyła, jednak cały czas zmieniała temat. Gdy wydawało jej się, że udało jej się mnie „zamotać” podsunęła mi kwitek do podpisu, mówiąc, żebym potwierdziła swoim podpisem, że była u mnie i wytłumaczyła mi, jak obniżyć rachunki za prąd. Wtedy zauważyłam nagłówek „UMOWA”. Jednak z tego zdenerwowania, nawet nie udało mi się dowiedzieć z jakiej firmy była owa pani – tłumaczy Katarzyna.

-Do drzwi zadzwonił młody, dwudziestokilkuletni mężczyzna. Coś zaczął tłumaczyć o obniżeniu rachunków za prąd. Ponieważ z zasady nie korzystam z usług domokrążców, podziękowałam i zamknęłam mu drzwi przed nosem. Jednak ten nie dał za wygraną. Znów zadzwonił mówiąc, że nie wytłumaczył do końca a jest z „zakładu energetycznego”. Po raz kolejny podziękowałam, lecz on znów zadzwonił, tym razem zmieniając taktykę. Usiłował mnie przekonać, że każdemu musi wytłumaczyć zmiany jakie zaszły od nowego roku co do energii elektrycznej. Zrezygnował, gdy wyciągnęłam telefon, informując go, że dzwonię po policję- napisała do nas Iwona.

Warto dokładnie sprawdzać tego typu osoby, gdyż może się okazać, że zostaniemy wprowadzeni w błąd przez nieuczciwych handlowców. Jednak gdy już do tego dojdzie i umowa zostanie podpisana, zgodnie z prawem, jest 10 dni na wycofanie się z niej. Trzeba tylko złożyć odpowiednie oświadczenie. Gdy jednak dojdzie do sytuacji, że czas ten minął, warto skontaktować się ze swoim dostawcą energii elektrycznej, który najczęściej pomaga odstąpić od niekorzystnej umowy. Można również zgłosić się do Biura Miejskiego Rzecznika Konsumentów, gdzie także otrzymamy pomoc.

(fot. lublin112)
2015-01-13 16:18:15

14 komentarzy

  1. To prawda

  2. Wstrętna baba

    To dziwne, co piszecie jeśli nie chcecie zmieniać sprzedawcę to nie podpisujcie umowy. Chyba każdy z was potrafi czytać i kalkulować czy jest to opłacalne. Łatwo jest napisać , że ktoś jest oszustem gorzej jest przyznać się przed samym sobą, że jest się naiwniakiem lub osobą nie słuchającą przedstawicieli przeróżnych firm.

Z kraju