Wpadł w szał, gdyż inny kierowca zwrócił mu uwagę. Zaatakował mężczyznę i zdemolował mu samochód (zdjęcia)
15:32 15-02-2021 | Autor: redakcja

Do zdarzenia doszło w poniedziałek przed południem przy ul. Grażyny w Lublinie. Do renaulta podbiegł kierowca innego auta, również marki Renault, po czym zaatakował znajdującego się w środku mężczyznę. Wybił szybę, a następnie zdemolował wnętrze pojazdu. Oberwało się również kierowcy.
Sprawą zajmują się policjanci. Jak wyjaśniał nam kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, sprawcy udało się uciec, jednak obecnie trwają jego poszukiwania. Trwa również ustalanie szczegółowych okoliczności zdarzenia. Funkcjonariusze mają rysopis mężczyzny, jak też dane pojazdu, którym się poruszał.
Udało nam się ustalić, że wszystko zaczęło się w centrum miasta. Na ul. Kapucyńskiej kierowca taksówki zwrócił uwagę kierowcy renaulta, aby jechał trochę wolniej, gdyż jest ślisko. To sprawiło, że mężczyzna wpadł w szał. Już tam usiłował wybić szybę oraz zwyzywał kierowcę, który ośmielił się do niego odezwać.
Jak tłumaczą policjanci, straty zostały oszacowane na kwotę ok. 3 tys. zł. W pojeździe oprócz szyby zniszczona została tapicerka. Oprócz zniszczenia mienia postępowanie prowadzone jest również w kierunku kierowania gróźb karalnych.
(fot. nadesłane)
No tak, cebularze uważają się za nie wiadomo kogo. Strach uwagę zwrócić.
Nie miał kto sprawcy światła zgasić?
No cóż w naszej RP kult samochodu i bezkarni kierowcy. Jezdnie odśnieżone, a piesi brną w błocie po kolana.
Od kilka lat to powtarzam. Teraz to można w mordę dostać, za to, że stoisz na chodniku, po którym ktoś chce sobie samochodem czy rowerem przejechać.
Od lat to powtarzam. Ale na tym forum, prędzej można wyczytać, że rowerzyści są gorsi, a piesi chodzą po mieście bez odblasków.
Kozak jakiś, ciekawe czy już ma mokro na samą myśl że zaraz go złapią….
I tak miał farta że trafił na spokojnego kierowcę bo inny by mu „wytłumaczył” że nie ma racji.
Tepic chamstwo na drodze
Rafi – Niechby ten spokojny kierowca tylko tknął, albo uchowaj Boże, zadrapał nerwusa…
Według waszego polskiego prawa bohaterska polska, poświęcana przy byle okazji, policja, najpierw „zabezpieczyłaby” broniącego się, a ewentualnie, jakby im odwagi nie zabrakło usiłowaliby złapać nerwobójcę.
Chociaż jak to synalek jakiegoś radnego, adwokata, albo chociaż wójta – różnie z tym może być…
W sumie zrozumiałe – jeżdżenie takim złomem musi być frustrujące…
Przepowiadam od dawna, że jeżeli się komuś na coś przyzwala, to prowadzi to coraz większego zdziczenia, olewania przepisów, anarchii, agresji itp. Jak to zdziczenie za kierownicą zacznie dalej postępować, to ludzi będą się zabijać, za to ktoś komuś zajął miejsce parkingowe, czy ośmielił się wjechać na pas, który ktoś sobie uznał, że ma większe prawo do niego.
Może był zaszczepiony …?
chyba na wściekliznę ale bez skutku
wiocha w akcji !!!!
Zazwyczaj nie jest tak czarno-biało, że jest złoczyńca i bohater w białej pelerynie…
Zaraz okaże się, że sałata też mu tam dobrze dał do wiwatu – nie uprawniało to gamonia do niszczenia samochodu, ale jakoś nie za bardzo mi się chce wierzyć w to, że tak się koleś zagotował po zwróceniu mu uwagi…
No chyba, że trafił na jakiegoś psychola.
Normalny człowiek tak by się nie zachował. Ale coś się dzieje złego z ludźmi, gdy wsiadają za kierownicę samochodu. Jeżeli poruszają się pieszo, to większość jest jeszcze normalna. Gdy wsiadają na rower, to już u niektórym zaczyna odwalać, ale to co się dzieje gdy Ci sami ludzie wsiądą do samochodu to jest tragedia. Człowiek dziczeje i durnieje całkowicie bez powodu, staje się agresywny całkowicie niewspółmiernie do sytuacji.
Choć nie jestem taryfiarzem ani Rambo, to zawsze mam w zasięgu ręki gaz, paralizator i gumową pałę. No i grube opaski zaciskowe, ,,trytytki”. Maczet, siekier czy noży nie wożę, bo to wyższy paragraf przy obronie koniecznej. Drugiego policzka nie nauczyli mnie wystawiać, a o najbliższych muszę zadbać.