Ul. Narutowicza: Znak informacyjny zasłania sygnalizator świetlny
23:59 15-11-2017 | Autor: redakcja
Nasz Czytelnik zwrócił ostatnio uwagę na nieudolnie zamontowany znak D-6 przejście dla pieszych w rejonie skrzyżowania ul. Głębokiej z ul. Narutowicza. Tarcza znaku została umieszczona na wysięgniku zamontowanym na słupie sygnalizatora. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że znak zasłania światła nadawane na sygnalizatorze. Przy zatrzymaniu pojazdu pod pewnym kątem, kierowca może nie zauważyć jakie światło w danym momencie pojawia się na sygnalizatorze. To z kolei może doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji drogowej.
Warunki techniczne umieszczania znaków drogowych oczywiście zezwalają na montowanie znaków na słupkach sygnalizatorów świetlnych, ale nie w ten sposób, w jaki widzimy to na załączonym zdjęciu. Sygnalizator jak i znaki muszą być odpowiednio widoczne, tak aby kierujący we właściwy sposób jest odczytał i prawidłowo zareagował na drodze. Poza tym wytyczne mówią o instalacji znaku po prawej stronie sygnalizatora (w szczególności dopuszcza się umieszczanie znaków D-1 i A-7).
(Załączniki nr 1—4 do rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach)
Jeżeli macie inne przykłady dotyczące złej widoczności znaków lub ich dyskusyjnego umieszczenia przesyłajcie do nas na maila lub piszcie w komentarzach.
2017-11-15 23:48:30
(fot. nadesłane Mariusz)
Ktoś kto zatwierdził powinien ponieść koszta zmiantrebor
Jest mnóstwo przykładów bezmyślnego umieszczania znaków drogowych. Znaki umieszcza się na słupku a dosłownie kilkanaście centymetrów obok stoi słup oświetleniowy. Na tym zdjęciu widać przystanek a na jego końcu znak informujący o końcu bus pasa. Obok stoi słup trakcyjny a obok niego wspomniany znak na oddzielnym słupku. Nie można było zamocować znaku na słupie?
Na zdjęciu nie widać ale może jest za daleko od drogi? Przepisy dokładnie mówią o odległości od drogi i wysokości znaku nie może on być za daleko ani za wysoko czy za nisko…
Nie widać tego znaku na zdjęciu ale uwierz mi, że jest tak jak napisałem. W wielu miejscach znaki umieszczane są na słupach oświetleniowych lub trakcyjnych ale jest mnóstwo przypadków gdzie znak stoi na osobnym słupku dosłownie kilkanaście centymetrów od słupa oświetleniowego.
To co opisujecie to jest pikuś.Na nowo wyremontowanym skrzyżowaniu Monte Casino-Juranda dość niebezpieczne miejsce dwa przejścia dla pieszych obok siebie,znaki nowo postawione są tak wysoko zamontowane (stare były dużo niżej) że jest problem by je zobaczyć. Więc zamiast uważać na pieszych szukamy wzrokiem znaków a pieszy siedzi na masce. Jeszcze ciekawa sprawa w tym miejscu pieszy idąc po nowej równej kostce w stronę kiosku nagle widzi doły bo drogowcom zabrakło funduszy na dokończenie chodnika 5m.
w tej sprawie do gąbki, bo to juz teren spółdzielni i miasto nie ma prawa wchodzić z pracami na prywatny teren.
gąbka już na emyryturze
Podobnie jest na skrzyżowaniu Diamentowej z Zemborzycką, czy Romera. „Prawoskręty” są tak wykonane, że można nie zauważyć zmieniającego się sygnału. To wszystko przez słupy trakcji trolejbusowej, w wielu miejscach tak jest, że zasłaniają znaki.
Urzędasy zza biurka malują mapki, wydaja decyzję, wykonawca robi tak jak ma narysowane a konsekwencje ponoszą kierowcy.
Panowie, a może zamiast kombinować na siłę, warto zamontować liczniki świateł na tym skrzyżowaniu? W innych miastach to się sprawdza. Może ktoś mi powie czemu każde remonty – usprawnienia krzyżówek na Głębokiej zamiast pomóc mocno paraliżują ruch? Chodzi mi o Głęboka-Narutowicza i Głęboka-Sowińskiego?
Wystarczyłoby umieścić znak z drugiej strony sygnalizatora i byłoby ok ale to za trudne dla co niektórych , buhahahahaha
Proszę zwrócić uwagę na wiosnę jak są liście na drzewach.
Bardzo wiele znaków jest niewidocznych.Brak reakcji służb.
Na przedmiotowym skrzyżowaniu skończoną głupotą była likwidacja zielonych strzałek warunkowych. Po zmianach kierowcy chcący skręcić warunkowo w prawo stoją jak głupi i czekają, podczas gdy nie ma ani pieszych ani samochodów, którym trzeba ustąpić pierwszeństwa. A korek we wszystkie strony rośnie. W Unii Europejskiej strzałek nie ma, a czy my jak cielęta musimy kopiować z Unii wszystko jak leci, bez względu czy to jest mądre i praktyczne czy nie?
Zlikwidowali strzałkę z Narutowicza w Głęboką, ale z głębokiej w Nadbystrzycką jest strzałka.
Na skrzyżowaniu Andersa – Mełgiewska zielna strzałka zasłonięta jest czarnym workiem. Tak samo jest na rondzie przy domku Grafa, na skrzyżowaniu Narutowicza – Mościckiego. Powód jest taki, cyt. „Z informacji uzyskanej z Wydziału Zarządzania Ruchem z Zarządu Dróg i Mostów w Lublinie wynika, że strzałka warunkowego skrętu na sygnalizatorze nie jest obsługiwana przez aktualne programy sygnalizacji.”
ja jak jade swoją beemą nie potrzebuje świateł biedaki w skodach i innych fordach zderzają mi z drogi bo widzą że jedzie Pan i Władca
jak cie ostatnio objechałem skodo to mine miałeś nietęgo jak bys miał jakiś bul
Bimer mama cię woła, zostawiłeś swojego mmer-ca w piaskownicy.