Sposób zamontowania znaku informacyjnego na sygnalizatorze w rejonie skrzyżowania ul. Narutowicza z ul. Głęboką pozostawia wiele do życzenia. Jego tarcza częściowo zasłania sygnalizator.
A mi brakuje sekundników pokazujących czas do następnej zmiany świateł. Podobno niektóre miasta w Polsce je mają. Są normą nawet w „biedniejszej” Rumuni i Bułgarii. Jest jasne kiedy zaświeci się żółte, praktycznie nie występują kierowcy którzy zaspali, zwiększają płynność. Jak ktoś wjedzie na czerwonym to wiadomo, że z premedytacją, a nie „zaskoczony”.
Borygo
Ocena: 0
to samo jest na jana pawla przy skrecie w prawo w ulice janowska…ten sam przyklad znak jest zasloniety slupem…Nie wiem i nie rozumiem jak i na jakiej podstawie ktos moze to podpisac odebrac i tyle czasu nie ma z tym problemu…
A mi brakuje sekundników pokazujących czas do następnej zmiany świateł. Podobno niektóre miasta w Polsce je mają. Są normą nawet w „biedniejszej” Rumuni i Bułgarii. Jest jasne kiedy zaświeci się żółte, praktycznie nie występują kierowcy którzy zaspali, zwiększają płynność. Jak ktoś wjedzie na czerwonym to wiadomo, że z premedytacją, a nie „zaskoczony”.
to samo jest na jana pawla przy skrecie w prawo w ulice janowska…ten sam przyklad znak jest zasloniety slupem…Nie wiem i nie rozumiem jak i na jakiej podstawie ktos moze to podpisac odebrac i tyle czasu nie ma z tym problemu…