Ul. Nadbystrzycka: „Zapatrzyli” się na strażników z fotoradarem. Dwa zdarzenia drogowe w jednym miejscu
21:18 16-06-2014
W poniedziałek około godziny 18:30 na ul. Nadbystrzyckiej, na wysokości Lidla, doszło do dwóch zdarzeń drogowych niemal w tym samym momencie. Na miejscu interweniowała straż pożarna, pogotowi ratunkowe i policja.
Tuż przed przejściem dla pieszych, kierujący fordem jadący w stronę ul. Jana Pawła II najechał na tył nissana. Chwilę po tym dostawczy volkswagen najechał na tył seata. Pierwsze zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja. Z drugiego zaś zdarzenia, do szpitala trafiła kobieta w ciąży i mężczyzna podróżujący seatem.
Jak poinformowali nas świadkowie do pierwszego zderzenia pojazdów doszło w wyniku nagłego hamowania na widok fotoradaru Straży Miejskiej. Drugie zdarzenie zaś wynikło z tego pierwszego, gdyż kierujący pojazdem dostawczym zapatrzył się na zderzenie aut i wjechał w tył seata.
Chwilę przed tym, w tym samym miejscu, gdzie doszło do zderzenia najpierw forda z nissanem a potem volkswagena z seatem, pojawili się strażnicy miejscy z fotoradarem a po chwili zniknęli. Jak mówią świadkowie, strażnicy rozstawili urządzenie pomiędzy skrzyżowaniem a przejściem dla pieszych.
-To jest wpływanie na bezpieczeństwo? – pyta młody mężczyzna. -Tutaj jest skrzyżowanie, za chwilę przejście, ścieżka rowerowa. Fakt, że kierujący jadą w tym miejscu z górki bardzo szybko, ale jak widzą panów strażników nagle hamują. To nie wpływa na bezpieczeństwo – dodaje.
2014-06-16 21:11:25
(fot. lublin112.pl)
Zaraz zaraz, strażnicy wydzwonili inne służby i się zmyli ?? Nie udzielili pomocy ?? To nie możliwe !!
Nie zaczekali aż przyjedzie straż i karetka.
Fotoradar, SM czy policja zawsze przykuwa uwagę, taka nasza psychika. A przed fotoradarem patrzy się tylko na licznik i na lampe- czy błyska. A zadaniem straży m. jest robienie fotek, a nie pomaganie ludziom np po stłuczce. Chore.
300 metrów wcześniej stoi znak – kontrola radarowa, więc skąd takie zdziwienie?