Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ul. Nadbystrzycka: Potrącenie na przejściu dla pieszych. Jedna osoba ranna

W poniedziałek wieczorem na ul. Nadbystrzyckiej doszło do potrącenia pieszego. Ranny mężczyzna trafił do szpitala.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 18:45 na ul. Nadbystrzyckiej na wysokości kościoła. Kierująca volkswagenem, jadąc w kierunku ul. Zana potrąciła na przejściu dla pieszych młodego mężczyznę.

Na miejscu interweniowało pogotowie ratunkowe i policja. Pieszy z obrażeniami głowy został przetransportowany do szpitala. W rejonie zdarzenia występują utrudnienia w ruchu. Pas w stronę centrum jest nieprzejezdny.

Funkcjonariusze lubelskiej drogówki ustalają wszystkie okoliczności zdarzenia.


Większy widok mapy

Ul. Nadbystrzycka: Potrącenie na przejściu dla pieszych. Jedna osoba ranna
Ul. Nadbystrzycka: Potrącenie na przejściu dla pieszych. Jedna osoba ranna

2014-11-24 19:36:34
(fot. lublin112.pl)

67 komentarzy

  1. p******** studencik takich cwaniaków jest całe mnóstwo łażą jak święte krowy
    wchodzą prosto pod koła bo są przekonani że jak na pasach to im wszystko wolno nic bardziej mylnego moje pokolenie uczono że patrzymy w lewo potem w prawo i jeszcze raz w lewo takie są zasady już

  2. Nie ma dnia bez potrącenia pieszego na przejściu ostatnio… Kierowcy mówią, że piesi wchodzą na pasy jak jaśnie państwo, ale kierowcy też nie zważają na to, że ktoś chce przejść tylko jak jaśnie państwo jadą, a Ty pieszy sobie stój i czekaj aż będzie wolna jezdnia. I tak można się w nieskończoność kłócić, bo każdy chce przejść/przejechać. No fakt, każdy chce, a skoro każdy chce no to musi wkroczyć jakieś prawo do pierwszeństwa. Tak więc kodeks mówi, że pieszy ma pierwszeństwo, nie kierowca. Tu dyskusja powinna się kończyć, no ale gdzie tam. Kierowcy zawsze będą mieli swoje argumenty, „bo Ty nie jeździsz, bo Ty nic nie wiesz jak to jest…” Zwykły przejaw chamstwa a nie argumenty. Spędziłem jakiś czas w Niemczech, i nie do pomyślenia jest fakt, że zbliżasz się do przejścia i samochody nie zwalniają (no chyba, że to samochód np. na polskich numerach…) Wystarczy, że kierowcy podejrzewają, że za chwilę możesz chcieć przejść i na wszystkich pasach auta hamują. Można? I nie wolno tego tłumaczyć, że porównywanie z zachodem to przesada (dużo osób tak twierdzi), bo niby czemu? Skrzyżowania, przejścia wyglądają tak samo jak u nas, a jak tłumaczycie to inną kulturą jazdy, to niestety przyznajecie się do swojego chamstwa. Zamiast brać przykład z zachodnich krajów to mam wrażenie, że bliżej nam do Rosji, jeśli chodzi o traktowanie pieszych.

    • popieram w 1000 %

      • Mądre słowa. Chamstwo wśród kierowców przeraża mnie. Proszę zauważyć, że zawsze poszkodowanym jest pieszy a kierowca występuje w roli silniejszego, Jak zwykły cham działa z pozycji siły, doskonale wiedząc, że to pieszy jest słabsza stroną. Policja powinna przykładnie karać za wykroczenia w obrębie przejść dla pieszych.

        • i kara kolego, najlepiej punktowane i najdroższe są wykroczenia popełniane w obrębie przejść dla pieszych

    • Gdzieś dzwoni, ale nie wiadomo w którym kościele…
      Kodeks mówi, że pieszy znajdujący się na pasach ma pierwszeństwo, podkreślam „znajdujący się na pasach”, a nie pieszy znajdujący się na chodniku i zamierzający wejść na pasy, przy czym obie strony muszą zachować szczególną ostrożność, która polega na: „zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji
      zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie”.
      Kierowca nie ma obowiązku zatrzymywania się i przepuszczania osoby stojącej na chodniku i oczekującej na przejście, co nie zmienia faktu że musi w razie potrzeby być gotowym do zatrzymania się. Ale pieszy też powinien dostosować zachowanie do warunków i sytuacji na drodze, czyli zdawać sobie sprawę z faktu, iż pojazd, który widzi w odległości kilkunastu metrów nie zatrzyma się w miejscu.

      Herezje o pierwszeństwie pieszych, wygłaszane m.in. przez jeffika czynią więcej szkody niż pożytku.

    • ponadto kodeks zabrania wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla
      pieszych,

  3. Pieszy też nie powinien włazić jak święta krowa na przejście tylko zawsze się rozejrzeć, przecież to oczywiste. Nigdy nie wiadomo kto jedzie i czy można mu ufać, no ale gadanie ludzi, którzy przez całe życie od zdania prawka nie dotykają ziemi (chodnika) tylko wszędzie wożą 4 litery też jest często subiektywne… Rozumiem frustrację na pieszych wbiegających bez rozejrzenia itp., ale jak widzę wypowiedzi, że nie ma zamiaru przepuszczać na kilku kolejnych przejściach pieszych bo na pierwszym długo stał no to… brak słów. Sorry, ale jeśli nie pasuje Ci, że ktoś inny ma pierwszeństwo niż Ty, to nie pchaj się za kierownicę tylko przesiądź się w mpk albo kup motorower…

    • brawo !!! dewiantom drogowym ja też mówię STOP !!!
      p.s.
      Dodam tylko poza wyżej wymienionymi środkami transportu że jest dość duże lobby rowerowe , a ten na drodze tylko dla rowerów ma według KD bezwzględne pierwszeństwo .Dla propagatorów zdrowego poruszania się po mieście … spotkamy się na ulicach w grudniu i w styczniu, lutym i marcu 😉

      • Lobby=dewiant, zanim coś napiszesz przemyśl. Dziękuję, nie-pozdrawiam

        • Lobby (ang. przedsionek, kuluary) – pozaparlamentarna grupa, wywierająca polityczne naciski na przedstawicieli partii lub ugrupowań w parlamencie, celem uzyskania określonych korzyści – np. decyzji, uregulowań itp.

          Nazwa pochodzi od angielskiego określenia kuluarów, w których często odbywają się nieoficjalne rozmowy, sprzyjające prowadzeniu lobbingu.
          Dewiant mówisz …. ciekawe gdzie to wyczytałaś a ja mimo wszystko pozdrawiam może to czegoś ignorantko Ciebie nauczy ?

        • znajdziesz tu gdzieś synonim lobby ?
          Synonimy do słowa dewiant:
          amator kwaśnych jabłek, barbarzyńca, bestia w ludzkim ciele, bezmózgowiec, brutal, bzik, chory psychicznie, chory umysłowo, ciemięzca, ciemiężyciel, czub, debil, degenerat, dręczyciel, dziwak, fetyszysta, fiksat, fioł, głupek, głupi, głupol, głuptak, gnębiciel, idiota, imbecyl, kat, kretyn, krwiożerca, maniak, nienormalny, nikczemnik, obłąkaniec, obłąkany, odmieniec, okrutnik, opętaniec, opętany, oprawca, oszołom, paranoik, pomyleniec, pomylony, potwór, półwariat, przygłup, przygłupek, psychiczny, psychol, psychopata, rzeźnik, sadysta, szajbus, szaleniec, szalony, szumowina, świr, świrnięty, świrus, wariat, wariatuńcio, wybryk natury, wykolejeniec, wykolejony, wynaturzeniec, zajob, zboczek, zboczeniec, zwyrodnialec,

        • stosując się do cennej rady przemyślałem i doszedłem do wniosku że znaczenie pewnych słów , oraz przepisy ruchu drogowego po prostu przerastają Twoje postrzeganie . Jest jednak w internecie coś takiego jak google – to taka przeglądarka która wiele Ci wyjaśni . Nadal pozdrawiam

          • Jeszcze tylko dodam że pierwsza część mojego wpisu dotyczy tego co napisał jeffik . Pozostały mój wpis nie wiem czy jest widoczny taki malutki skrócik „P.s” ale dotyczy innej kwestii dotyczy

    • Nie pasuje mi takie zachowanie pieszych, bo jest to normalne wymuszenie pierwszeństwa. Dokładnie tak samo, jak wjechanie z podporządkowanej tuż pod samochód będący na drodze głównej.
      Owszem pieszy ma pierwszeństwo jak już jest na pasach, ale jeśli tą swoją łaskawą nogę postawi na przejściu w momencie gdy mój zderzak jest już za linią warunkowego zatrzymania, albo gdy jestem na skrzyżowaniu i z niego zjeżdżam, to jest to WYMUSZENIE PIERWSZEŃSTWA.
      Zdziwisz, ale bywam też pieszym i nie włażę pod koła tylko grzecznie się zatrzymuję i czekam aż będę mogła przejść lub przy dużym ruchu ktoś się zatrzyma nie powodując zagrożenia w ruchu. Tego też uczę swoje dzieci.
      Dobrze wcześniej napisałeś – zwolnić przed przejściem, przepuścić jeśli można. Nie wymagaj jednak od nikogo, kto stał pół godziny w korku, tylko dlatego, że piesi z przejścia zrobili sobie deptak, uprzejmości dla nich.

      • Lublin metropolią !!! Więcej bus pasów i jeszcze więcej dróg dla rowerów kosztem pasów drogowych i będą mniejsze korki !!!
        Jeśli masz prawo jady to pewnie znasz pojęcie ograniczone zaufanie a pieszy …. nie musi go znać!!!!
        LUBLIN MIASTEM INSPIRACJI 😀

      • A co ma zrobić pieszy, który stoi na ruchliwej drodze gdzie nie ma świateł (np. Jana Pawła czy Witosa)? Zwróciłaś uwagę jak dużo wypadków jest właśnie na takich przejściach? Kiedyś na Witosa stałem z 5 minut, aż trafił się kierowca, przed którym nie musiałem „kaskadersko” przebiegać, bo po prostu się zatrzymał. Ograniczenie do 70 a auta rozpędzone często do 100-120km/h. Powiesz mi jakim cudem pieszy ma się przedostać nie wciskając nogi na pasy? Tam zawsze dla kierowcy będzie wyglądało to tak, jakby przed samym samochodem wlazł na przejście i „wymusił” bo hamowanie ze 120km/h zawsze będzie nagłe choćby na odcinku 150m przed przejściem. To kierowcy obowiązkiem jest zmniejszenie prędkości i zachowanie ostrożności jeśli widzi pieszego, który czeka aż będzie mógł przejść. Absolutnie nie bronię tych co bez wyobraźni wchodzą przed zderzak, ale jak ktoś na 70-ce ciśnie 120, albo i 140km/h nie wyhamuje, potrąci i jeszcze śmie mówić, że wlazł jak święta krowa to mnie takie coś osłabia… Czemu w innych krajach dla kierowców jest normalne, że trzeba się zatrzymać a tutaj wielkie żale??? Tam żaden pieszy nie zagraża przechodząc zdecydowanie przez pasy bo samochody dużo wcześniej przed przejściem zwalniają, czy stoi ktoś przy przejściu, dochodzi do niego czy w ogóle nikogo nie ma! No ale jak widzę, nie możesz się pogodzić, że musisz odstać swoje decydując się na jazdę autem, więc nie zdziw się jak kiedyś trafi Ci się „odważny” pieszy. Oczywiście żadnemu tego nie życzę ani Tobie za kółkiem.

        • „Kiedyś na Witosa stałem z 5 minut, aż trafił się kierowca, przed którym nie musiałem „kaskadersko” przebiegać, bo po prostu się zatrzymał.”
          Wczoraj stałam ok. 25 minut, a i tak przejechałam przejście niezgodnie z przepisami, bo na sąsiednim pasie był pieszy.
          Właściwie obie strony grają w rosyjską ruletkę.
          Dzisiaj przechodząc przez przejście dla pieszych, na zielonym świetle, byłabym świadkiem 2 potrąceń, ewidentnie z winy kierowców. To że do nich nie doszło, to zwykłe szczęście.
          W polskim orzecznictwie kierowca jest właściwie zawsze winny jeśli do potrącenia dojdzie na przejściu dla pieszych. Nie zawsze jednak ponosi winę w 100%. Jeśli pieszy nie zatrzyma się przed przejściem i nie upewni się czy samochód ma szanse zahamować jest współwinnym.
          I jeszcze, tak na zakończenie, bo dyskusja jest jałowa i tylko się obie strony przerzucają, kto ma pierwszeństwo.
          Przy warunkach pogodowych takich jak dzisiaj panują na zatrzymanie się z 50 km/h potrzeba 40 m. Na nieoświetlonej drodze pieszego zauważysz z odległości ok. 25 m. Żeby podjąć skuteczny manewr obronny, jak to się pięknie nazywa, powinno się więc jechać z prędkością 35 km/h i to jest prędkość bezpieczna.
          Życzę dużo szczęścia wszystkim uczestnikom ruchu sobie też.

        • W innych krajach są inne przepisy – zbliżając się do przejścia, należy ustąpić pieszemu pierwszeństwa, dlatego każdy się zatrzymuje. U nas taki przepis nie obowiązuje. Czasem lepiej przejść się kawałek dalej na jakąś kładkę czy przejście ze światłami niż kaskadersko biegać po przejściu, gdzie go nie powinno być.
          Na Jana Pawła II jakiś czas temu zginęła dziewczyna na przejściu w nocy (ludzie petycjami wywalczyli, żeby zrobić to przejście), a 50 metrów dalej jest bezpieczne przejście ze światłami. W innym miejscu na Jana Pawła II (niedaleko kościoła) jest bezpieczne przejście pod ulicą, ale i tak dużo ludzi woli przejść sobie przez 2 pasy. Sam jak jestem pieszym, nie pcham się tam gdzie krócej, tylko bezpieczniej, spacerek zawsze się przyda, a może uratować życie.

    • A ja rozumiem frustrację ludzi, którzy „nie dotykają ziemi (chodnika)” wywołaną zachowaniem pieszych na ul. Sowińskiego czy Placu Łokietka. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby tam ktokolwiek przed przejściem zatrzymał się choćby na ułamek sekundy i rozejrzał, albo widząc ludzi idących z tyłu poczekał moment, żeby wspólnie przejść. Tam nieustannie jedna schodzi z przejścia, druga jest na środku, a trzecia właśnie wkracza na przejście. Przejechanie tamtędy graniczy z cudem. Trochę kultury, rozsądku i empatii przydałoby się też ze strony pieszych. Przez ich spacery na Sowińskiego korkują się kolejne skrzyżowania i w rezultacie spowalnia ruch w dużej części miasta. A wystarczyłoby, żeby każdy z idących zatrzymał się i policzył załóżmy do trzech 🙂

  4. Wszystkie 4 przejścia dla pieszych od ul. Glinianej do ul. Nowomiejskiej (przy „Chacie”, przy Politechnice/Sport Pubie, przy ul. Zachodniej/Kościół, przy ul. Nowomiejskiej/Akademiki) są bardzo słabo oświetlone a wiadomo jaki tam jest ruch. Mimo że wymieniono już większość latarni na nowe w związku z modernizacja ul. Nadbystrzycką to brakuje doświetlenia przejść dla pieszych i ich lepszego oznakowania.

  5. Jeśli tylko mogę to puszczam pieszych na przejściach. Zauważyłem ciekawą zasadę ostatnio. Stoją przykładowo trzy osoby do przejścia. Zatrzymuję się i puszczam, Przechodzi jedna, dopiero później rusza druga, jak przejdzie druga, przechodzi dopiero trzecia. Jakoś się cholery na raz zdecydować nie mogą! Druga sytuacja: skręt w prawo na zielonym, wiem, że piesi też po skręcie mają zielone, wiec zatrzymuję się na chwilę, przejście puste, ruszam i w tym momencie baba wbiega mi prosto przed zderzak. Tal że piesi też mają sporo za uszami. Wygląda na to, że niektórzy są pozbawieni organu między uszami i nie jest to nos.

  6. Osobom tak rozumującym powinni zabierać prawo jazdy bo niewłaściwie rozumieją przepisy jak i stwarzają niebezpieczeństwo. Szkoda, że masz prawo jazdy 15lat. Przejścia dla pieszych są w tamtym rejonie dobrze widoczne- z daleka, z tego co pamiętam to jest też tam ograniczenie do 40km, poza tym kierowca zobowiązany jest do szczególnej ostrożności między innymi przed przejściami.

  7. Kodeks drogowy art 14 pkt 1 i wszystko w sprawie równych obowiązków stron będących użytkownikami drogi

  8. Dziwię sie niektórym kierowcom tamtędy przejeżdzającym, że nie boja się jechać z taką prędkością, przy takiej loterii na pasach. Codziennie przechodzę tamtędy dwa razy dziennie prawie zawsze widze ignorancję ze strony kierowców i nieodpowiedzialne zachowanie. Niektórzy myślą ze jak wyrwą się z Narutowiacza to już zaczyna się trzypasmówka. Stoi grupa na środku jezdni na pasach i czeka, często widać minę zaskoczonego kierowcy który ich mija. Tam czasem jest dziki zachód. Tam trzeba zachować po trzykroś szczególną ostrożność, jak przejeżdając przez wieś gdzie jest odpust czy jarmark i ludzie są w transie…wychodzą ze wszystkich stron, ciekawe czy tam też jechalibyście sobie to 50-60km/h? Większość dojeżdza do skrzyżowania z Brzeskiej tam nie lepiej, pamiętam scenę – stoi kobieta, chyba już babcia z dwójką dzieci na wysepce kierunek JP II, na lewym pasie zatrzymał się Golf LUB, kobieta stoi dalej, za to prawym pasem przejechała reszta, omineli go wszyscy, w tym autobus MPK, kobieta z telefonem w ręku nawet nie podniosła głowy jak minęła to miejsce, i czterech innych kierowców, tak to wygląda.

  9. Kierowcy mogliby mieć trochę empatii przynajmniej w czasie deszczu, wioząc swoje szanowne 4 litery w ciepłym i suchym autku mogliby pomyśleć, że pieszy moknie i marznie. A jak zbliży się do krawężnika, chcąc dać wyraźnie znać, że chce przejść, to może co najwyżej zostać ochlapany, a nie przepuszczony. Pamiętajcie kierowcy, że wy też często jesteście pieszymi i pewnie pieklicie się na innych kierowców, gdy nie możecie przejść. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

    • Jestem zarówno kierowcą jak i pieszym. Jako pieszy mam przede wszystkim instynkt samozachowawczy i zawsze oczy dookoła głowy. A swoje ostatnie doświadczenie jako kierowcy z pieszym opisałem wyżej i znaleźli się tacy, którzy mnie od razu chcieli do celi wsadzać. Tylko jakoś żaden nie pomyślał, że to pieszy nie zachował ostrożności i wszedł na przejście bez jakiegokolwiek upewnienia się, czy może bezpiecznie przejść. Czy dla niektórych to jest na prawdę taki wielki problem, żeby po prostu spojrzeć na ulicę czy jest pusto??? Ja rozumiem, że pieszy na pasach ma pierwszeństwo, ale do jasnej cholewy co mu po tym pierwszeństwie gdy wchodzi tuż przed jadący samochód??? Niektórzy piesi zachowują się tak, jakby myśleli że zapisany w ustawie przepis zwalnia ich od myślenia i sprawi, że w magiczny sposób wszystkie auta zatrzymają się w miejscu, w momencie gdy oni dotkną stopą pasów na jezdni. A jak to się często kończy, to możemy poczytać na tej stronie…

      • Nawet jako kierowca musisz być czujny, ostatnio na rondzie był jeden pas w lewo po którym jechałem, ale widzę gość z prawej ma lewy kierunek i wali na mój pas, zatrzymałem się i pojechał.. po moim, musisz śledzić wszystko niestey, gdym sobie ruszył normalnie do przodu to mój prawy bok, może tylko przod lub tył byłby do roboty, dodam, że samochód pojechał dalej na czerwonym, moze nawet nie wiedząc co robi, no i sam widzisz jak to wygląda

  10. Daj sie przejechać w imie zasad. Dobre 🙂

Z kraju