Tak się składa, że pieszemu nie wolno wejść na przejście tuż przed nadjeżdżający pojazd.
123
Więc może przydałoby się Tobie trochę kultury na drodze i samemu na sobie wymusić zatrzymanie się przed tym przejściem aby przepuścić tych studentów nagminnie wbiegających Ci przed auto?
gvs
bo na tym przejsciu nikt ale to nikt nie chce pieszego przepuscic! Czlowiek jak nie przebiegnie lub nie wymusi zatrzymania sie auta to bedzie stal i stal…
Pomyślmy dlaczego kierujący niechętnie puszczają pieszych na tamtym przejściu… hmm, może dlatego, że jak już jednego puszczą, to nierzadko przez trzy minuty jeden za drugim lezą, zamiast puścić w końcu samochody?
Trochę uprzejmości przydałoby się w takich miejscach obydwu stronom. Jest z resztą jeszcze kilka takich przejść w Lublinie – od dawna przez Królewską/pl. Łokietka przy Bramie Krakowskiej i od niedawna przez Sowińskiego (przy Radziszewskiego) na przykład.
Mysek
Akurat przy Politechnice nie ma takich grup pieszych, przyidz tam kiedyś i sam oceń sytuację. Częstym widokiem jest przejechanie pieszemu po nogach który jest już na połowie jezdni (piesi idą z lewej strony kierowcy).
Borys
Kolejny pieszy poturbowany na przejściu dla pieszych. Zaraz pojawią się komentarze, że to nie był pieszy, tylko student, „święta krowa”. Tak, znajdą się tacy co powiedzą, że był w kapturze, miał słuchawki na uszach i smartfona w ręku. I pewnie też tacy co stwierdzą, że przyjechał z wiochy i wtargnął na jezdnie bo był pijany. Dla mnie sprawa jest jasna, był na pasach i nie miał prawa spaść mu włos z głowy, niezależnie od tego skąd przyjechał i w co był ubrany…
ja
A skąd wiesz fachowcu czy pieszy nie wybiegł przed auto? od razu swoje tezy wysuwasz nie znając całej sytuacji.
nika
Cóż nic nowego, to było i jest do przewidzenia, jeżdżę tą drogą codziennie, studenci przechodzą przez jezdnię jak jasnie państwo, trzeba bardzo na nich uważać. W dodatku nadbystrzycka ma kiepskie oświetlenie
fr
Dokładnie. To kosztuje, ale przejścia powinny być dodatkowo oświetlone
mzx
czyli jakby szła matka z dwojgiem dzieci w innym miejscu, to już nie trzeba bardzo uważać?
Pieszy ma pierwszeństwo, w końcu jest napisane w piśmie, że na pasach trzeba zachować zawsze szczególną ostrożność, koniec kropka.
Jan
I w tym samym piśmie jest że pieszy przed wejściem ma się rozejrzeć, przechodzić najkrótszą drogą oraz nie przebiegać…
Borys
A najlepiej przelatywać górą…
niedorzecznik obywatelski
Nieważne kto ma prawo do pierwszeństwa – ważne kto przeżyje
Borys
Ważne kto będzie płacił odszkodowanie i pójdzie siedzieć za przejechanie pieszego na pasach!
Lili
A szanowna Nika to od kiedy ma prawo jazdy? Nie wie, że w rejonach przejść dla pieszych trzeba zachować szczególną ostrożność? I chyba nie ma znaczenia czy to student, starsza osoba czy dziecko. Oczywiście zachowanie ostrożności tyczy się również przechodnia ale prawdą jest, że bardzo mało samochodów ustępuje pierwszeństwa pieszym. Pośpiech i takie tam inne a jak wiadomo pośpiech złym doradcą.
nika
Od 15 lat, czynnie, więc jak najbardziej mam podstawę do wypowiadania się w w/w sprawie
KUba
zrozumiesz pewnie jak pojeździsz ok. 100 km dziennie po mieście Lublin i mając prawo jazdy ponad 35 lat chociaż ….. jak ktoś mądry kiedyś powiedział kulturę trzeba wyssać z mlekiem matki . Pozdrawiam
nika
Nie ma to jak uprzejmość ze strony kierowcy MPK, sugeruję zmianę nicka
KUba
kierowcy MPK robią dziennie grubo powyżej 100 km dziennie . Jak zamieszkasz w Lublinie od czwartego pokolenia to pogadamy 😉
Kamil
Droga przedmówczynio przy przejściach musisz zawsze uważać, a nie tylko przy tym! A przejście jest od tego żeby po nim bezpiecznie przechodzić.
basia
Obie strony są siebie warci.
Nie wiem jak jest na przejściu dla pieszych na Nadbystrzyckiej. Wiem za to, jak jest na Sowińskiego. I jak uda mi się przejechać przejście przy skrzyżowaniu z Radziszewskiego, to na kilku kolejnych przejściach nie ma przeproś nie przepuszczę pieszego, a czasami mam ochotę po paluchach przejechać, żeby się stamtąd wydostać.
To jest piękny przykład tego co będzie, jak wejdzie przepis (mam nadzieję, że ktoś się jednak zastanowi i ten przepis nie wejdzie), że pieszy ZBLIŻAJĄCY SIĘ DO PRZEJŚCIA ma pierwszeństwo.
Ulica będąca jedynym połączeniem LSM i Czubów z Czechowem. Od godziny 13-tej do 18-tej korki przez kilka skrzyżowań – w kierunku Czechowa do lub za wiadukt Poniatowskiego, od LSM na Filaretów. I ten korek powodują nie światła, tylko przejście dla pieszych, które oni traktują jak przedłużenie chodnika. Nie zatrzyma się nikt. Nie ma poczekania, aż zbierze się grupa kilku osób. Po prostu idą. Samochód żeby przejechać musi się wcisnąć lub mieć szczęście, że nikt nie idzie.
Podobnie rzecz się ma z przejściem na Wieniawskiej przy Urzędzie Miasta.
nika
Jasne, macie rację tylko że nie tylko kierowca musi uważać pieszy również, obowiązują wszystkich takie same zasady
erkam
Śmiało, przejedź pieszego na pasach, dowiesz się jakie zasady i kogo obowiązują.
Sani
Dzisiaj cała Nadbystrzycka była pozbawiona oświetlenia, to na pewno nie działało ani na korzyść kierującego, ani pieszego. I tak, to prawda, nieraz żeby w ogóle móc przejść na drugą stronę trzeba po prostu wejść na ulicę, bo nikt się nie zatrzyma – codziennie z duszą na ramieniu muszę to robić, bo inaczej stałabym przed tym przejściem do śmierci.
andy
powinno być punktowe doświetlenie każdego przejścia po dwóch stronach
abc
dokładnie, przejścia są słabo oznakowane oraz słabo oświetlone. Zachowania pieszych oraz kierowców tak łatwo zmienić nie można ale oznakowanie powinno być ulepszone na wszystkich przejściach w tym rejonie.
Marcin
Jeżdżę dużo po mieście i zauważyłem to ze starsze pokolenia staną przed wejściem na „zebr” rozejrzą się puszczą samochód który nadjeżdża – bo nie wyhamuje bo z blachy i on sobie najwyżej zniszczy maskę, zderzak a pieszy straci życie , zdrowie…..
Zaś obecne pokolenie kaptur, słuchawki, smartfon w dłoni … i klapki na oczy wchodzą na przejście nawet nie patrząc ze pierwszy krok na przejście jest krokiem pod jadące auto……traktują ze przejście to dalsza cześć ciągnika i jak by samochodów nie było na drodze …… dla mnie to bezmózgowcy najpierw coś zrobi a później pomyśli
mmm
Otóż to… sama prawda. Właśnie sam mam świeże doświadczenie z takim pewnym siebie pieszym, z telefonem przy uchu, który nie raczył nawet ruszyć spuszczonej głowy żeby rozejrzeć się czy coś nie nadjeżdża, tylko wpakował mi się na przejście… Przyznaję, że nie jechałem przepisową 50-tką, ale raczej nie ma takich świętych co to przestrzegają wszystkich ograniczeń. Jego szczęście, że dzień wcześniej zmieniłem opony na zimowe, bo takiego hamowania nie pamiętam jak żyję, gdybym miał jeszcze letnie gumy, to bym go przerzucił przez dach. I co z tego, że był na pasach więc miał pierwszeństwo, skoro wogóle nie spojrzał na ulicę. Co by mu było po tych prawach, gdyby dziś leżał w chłodni…
KUba
a Ty co byś robił ….?
Borys
Nie zwolniłeś przed przejściem, nie zachowałeś należytej ostrożności i jeszcze masz czelność się tym chwalić. Masz nauczkę, bo gdybyś go potrącił on prawdopodobnie byłby w szpitalu, lecz ty w celi z łatką zabójcy. Jak następnym razem zwolnisz przed przejściem to korona ci z głowy nie spadnie.
mmm
Przekroczyłem prędkość i się do tego przyznaję, a Ty odpowiedz sobie sam czy zawsze wszędzie grzecznie jedziesz 50 na godz.
Pieszy zanim wejdzie na przejście ma obowiązek upewnić się, czy może to bezpiecznie zrobić. Co komu po pierwszeństwie na pasach, jeśli wejdzie przed auto w takiej odległości, że nie daje szans na bezpieczne zatrzymanie. Ja akurat widziałem jak zbliżał się do przejścia i wręcz pomyślałem, że może mi się wpakować jak święta krowa na pasy, więc jak widzisz ostrożność zachowałem w stopniu wystarczającym, żeby zdążyć się zatrzymać w ostatniej chwili. Tylko co by jaśnie pana pieszego zbawiło, gdyby się zatrzymał i spojrzał na ulicę, nawet poczekał te 3-4 sekundy widząc pojazd blisko przejścia.
Wchodząc w takiej chwili wprost przed maskę pieszy wymusza pierwszeństwo i sam przyczynia się do spowodowania wypadku, więc nie skazuj mnie tak od razu na celę.
Codziennie zdarza mi się przepuszczać pieszych i jakoś moja duma na tym nie cierpi, ale takich baranów którzy wchodzą na ruchliwą ulicę bez rozejrzenia się traktuję klaksonem bez wyrzutów sumienia.
Borys
Zawsze jadę zgodnie z przepisami i nie przekraczam prędkości. I żeby było jasne, takich jak ja jest zdecydowana większość.
mmm
cyt. „Zawsze jadę zgodnie z przepisami i nie przekraczam prędkości. I żeby było jasne, takich jak ja jest zdecydowana większość.”
Nie no to mnie szczerze rozbawiłeś 😀
Pojadę więc dziś zgodnie z przepisami i będę obserwował, jak ta zdecydowana większość mnie wyprzedza, trąbi i mruga na mnie światłami, że o innych reakcjach nie wspomnę… 😉
erkam
Człowieku zacznij jeździć z normalnymi prędkościami po mieście, rozglądać się przed przejściem i przepuszczać pieszych. Nie wiem skąd się biorą tacy ludzie co uważają że jak jadą autem to mają pierwszeństwo przed pieszym na pasach?
Zastanów się gdzie Ty byś teraz leżał jakbyś zabił człowieka na pasach…
Tam ci studenci wchodzą na jezdnie pod koła wymuszając zatrzymanie auta !
Tak się składa że to pieszy ma pierwszeństwo na pasach.
Tak się składa, że pieszemu nie wolno wejść na przejście tuż przed nadjeżdżający pojazd.
Więc może przydałoby się Tobie trochę kultury na drodze i samemu na sobie wymusić zatrzymanie się przed tym przejściem aby przepuścić tych studentów nagminnie wbiegających Ci przed auto?
bo na tym przejsciu nikt ale to nikt nie chce pieszego przepuscic! Czlowiek jak nie przebiegnie lub nie wymusi zatrzymania sie auta to bedzie stal i stal…
Pomyślmy dlaczego kierujący niechętnie puszczają pieszych na tamtym przejściu… hmm, może dlatego, że jak już jednego puszczą, to nierzadko przez trzy minuty jeden za drugim lezą, zamiast puścić w końcu samochody?
Trochę uprzejmości przydałoby się w takich miejscach obydwu stronom. Jest z resztą jeszcze kilka takich przejść w Lublinie – od dawna przez Królewską/pl. Łokietka przy Bramie Krakowskiej i od niedawna przez Sowińskiego (przy Radziszewskiego) na przykład.
Akurat przy Politechnice nie ma takich grup pieszych, przyidz tam kiedyś i sam oceń sytuację. Częstym widokiem jest przejechanie pieszemu po nogach który jest już na połowie jezdni (piesi idą z lewej strony kierowcy).
Kolejny pieszy poturbowany na przejściu dla pieszych. Zaraz pojawią się komentarze, że to nie był pieszy, tylko student, „święta krowa”. Tak, znajdą się tacy co powiedzą, że był w kapturze, miał słuchawki na uszach i smartfona w ręku. I pewnie też tacy co stwierdzą, że przyjechał z wiochy i wtargnął na jezdnie bo był pijany. Dla mnie sprawa jest jasna, był na pasach i nie miał prawa spaść mu włos z głowy, niezależnie od tego skąd przyjechał i w co był ubrany…
A skąd wiesz fachowcu czy pieszy nie wybiegł przed auto? od razu swoje tezy wysuwasz nie znając całej sytuacji.
Cóż nic nowego, to było i jest do przewidzenia, jeżdżę tą drogą codziennie, studenci przechodzą przez jezdnię jak jasnie państwo, trzeba bardzo na nich uważać. W dodatku nadbystrzycka ma kiepskie oświetlenie
Dokładnie. To kosztuje, ale przejścia powinny być dodatkowo oświetlone
czyli jakby szła matka z dwojgiem dzieci w innym miejscu, to już nie trzeba bardzo uważać?
Pieszy ma pierwszeństwo, w końcu jest napisane w piśmie, że na pasach trzeba zachować zawsze szczególną ostrożność, koniec kropka.
I w tym samym piśmie jest że pieszy przed wejściem ma się rozejrzeć, przechodzić najkrótszą drogą oraz nie przebiegać…
A najlepiej przelatywać górą…
Nieważne kto ma prawo do pierwszeństwa – ważne kto przeżyje
Ważne kto będzie płacił odszkodowanie i pójdzie siedzieć za przejechanie pieszego na pasach!
A szanowna Nika to od kiedy ma prawo jazdy? Nie wie, że w rejonach przejść dla pieszych trzeba zachować szczególną ostrożność? I chyba nie ma znaczenia czy to student, starsza osoba czy dziecko. Oczywiście zachowanie ostrożności tyczy się również przechodnia ale prawdą jest, że bardzo mało samochodów ustępuje pierwszeństwa pieszym. Pośpiech i takie tam inne a jak wiadomo pośpiech złym doradcą.
Od 15 lat, czynnie, więc jak najbardziej mam podstawę do wypowiadania się w w/w sprawie
zrozumiesz pewnie jak pojeździsz ok. 100 km dziennie po mieście Lublin i mając prawo jazdy ponad 35 lat chociaż ….. jak ktoś mądry kiedyś powiedział kulturę trzeba wyssać z mlekiem matki . Pozdrawiam
Nie ma to jak uprzejmość ze strony kierowcy MPK, sugeruję zmianę nicka
kierowcy MPK robią dziennie grubo powyżej 100 km dziennie . Jak zamieszkasz w Lublinie od czwartego pokolenia to pogadamy 😉
Droga przedmówczynio przy przejściach musisz zawsze uważać, a nie tylko przy tym! A przejście jest od tego żeby po nim bezpiecznie przechodzić.
Obie strony są siebie warci.
Nie wiem jak jest na przejściu dla pieszych na Nadbystrzyckiej. Wiem za to, jak jest na Sowińskiego. I jak uda mi się przejechać przejście przy skrzyżowaniu z Radziszewskiego, to na kilku kolejnych przejściach nie ma przeproś nie przepuszczę pieszego, a czasami mam ochotę po paluchach przejechać, żeby się stamtąd wydostać.
To jest piękny przykład tego co będzie, jak wejdzie przepis (mam nadzieję, że ktoś się jednak zastanowi i ten przepis nie wejdzie), że pieszy ZBLIŻAJĄCY SIĘ DO PRZEJŚCIA ma pierwszeństwo.
Ulica będąca jedynym połączeniem LSM i Czubów z Czechowem. Od godziny 13-tej do 18-tej korki przez kilka skrzyżowań – w kierunku Czechowa do lub za wiadukt Poniatowskiego, od LSM na Filaretów. I ten korek powodują nie światła, tylko przejście dla pieszych, które oni traktują jak przedłużenie chodnika. Nie zatrzyma się nikt. Nie ma poczekania, aż zbierze się grupa kilku osób. Po prostu idą. Samochód żeby przejechać musi się wcisnąć lub mieć szczęście, że nikt nie idzie.
Podobnie rzecz się ma z przejściem na Wieniawskiej przy Urzędzie Miasta.
Jasne, macie rację tylko że nie tylko kierowca musi uważać pieszy również, obowiązują wszystkich takie same zasady
Śmiało, przejedź pieszego na pasach, dowiesz się jakie zasady i kogo obowiązują.
Dzisiaj cała Nadbystrzycka była pozbawiona oświetlenia, to na pewno nie działało ani na korzyść kierującego, ani pieszego. I tak, to prawda, nieraz żeby w ogóle móc przejść na drugą stronę trzeba po prostu wejść na ulicę, bo nikt się nie zatrzyma – codziennie z duszą na ramieniu muszę to robić, bo inaczej stałabym przed tym przejściem do śmierci.
powinno być punktowe doświetlenie każdego przejścia po dwóch stronach
dokładnie, przejścia są słabo oznakowane oraz słabo oświetlone. Zachowania pieszych oraz kierowców tak łatwo zmienić nie można ale oznakowanie powinno być ulepszone na wszystkich przejściach w tym rejonie.
Jeżdżę dużo po mieście i zauważyłem to ze starsze pokolenia staną przed wejściem na „zebr” rozejrzą się puszczą samochód który nadjeżdża – bo nie wyhamuje bo z blachy i on sobie najwyżej zniszczy maskę, zderzak a pieszy straci życie , zdrowie…..
Zaś obecne pokolenie kaptur, słuchawki, smartfon w dłoni … i klapki na oczy wchodzą na przejście nawet nie patrząc ze pierwszy krok na przejście jest krokiem pod jadące auto……traktują ze przejście to dalsza cześć ciągnika i jak by samochodów nie było na drodze …… dla mnie to bezmózgowcy najpierw coś zrobi a później pomyśli
Otóż to… sama prawda. Właśnie sam mam świeże doświadczenie z takim pewnym siebie pieszym, z telefonem przy uchu, który nie raczył nawet ruszyć spuszczonej głowy żeby rozejrzeć się czy coś nie nadjeżdża, tylko wpakował mi się na przejście… Przyznaję, że nie jechałem przepisową 50-tką, ale raczej nie ma takich świętych co to przestrzegają wszystkich ograniczeń. Jego szczęście, że dzień wcześniej zmieniłem opony na zimowe, bo takiego hamowania nie pamiętam jak żyję, gdybym miał jeszcze letnie gumy, to bym go przerzucił przez dach. I co z tego, że był na pasach więc miał pierwszeństwo, skoro wogóle nie spojrzał na ulicę. Co by mu było po tych prawach, gdyby dziś leżał w chłodni…
a Ty co byś robił ….?
Nie zwolniłeś przed przejściem, nie zachowałeś należytej ostrożności i jeszcze masz czelność się tym chwalić. Masz nauczkę, bo gdybyś go potrącił on prawdopodobnie byłby w szpitalu, lecz ty w celi z łatką zabójcy. Jak następnym razem zwolnisz przed przejściem to korona ci z głowy nie spadnie.
Przekroczyłem prędkość i się do tego przyznaję, a Ty odpowiedz sobie sam czy zawsze wszędzie grzecznie jedziesz 50 na godz.
Pieszy zanim wejdzie na przejście ma obowiązek upewnić się, czy może to bezpiecznie zrobić. Co komu po pierwszeństwie na pasach, jeśli wejdzie przed auto w takiej odległości, że nie daje szans na bezpieczne zatrzymanie. Ja akurat widziałem jak zbliżał się do przejścia i wręcz pomyślałem, że może mi się wpakować jak święta krowa na pasy, więc jak widzisz ostrożność zachowałem w stopniu wystarczającym, żeby zdążyć się zatrzymać w ostatniej chwili. Tylko co by jaśnie pana pieszego zbawiło, gdyby się zatrzymał i spojrzał na ulicę, nawet poczekał te 3-4 sekundy widząc pojazd blisko przejścia.
Wchodząc w takiej chwili wprost przed maskę pieszy wymusza pierwszeństwo i sam przyczynia się do spowodowania wypadku, więc nie skazuj mnie tak od razu na celę.
Codziennie zdarza mi się przepuszczać pieszych i jakoś moja duma na tym nie cierpi, ale takich baranów którzy wchodzą na ruchliwą ulicę bez rozejrzenia się traktuję klaksonem bez wyrzutów sumienia.
Zawsze jadę zgodnie z przepisami i nie przekraczam prędkości. I żeby było jasne, takich jak ja jest zdecydowana większość.
cyt. „Zawsze jadę zgodnie z przepisami i nie przekraczam prędkości. I żeby było jasne, takich jak ja jest zdecydowana większość.”
Nie no to mnie szczerze rozbawiłeś 😀
Pojadę więc dziś zgodnie z przepisami i będę obserwował, jak ta zdecydowana większość mnie wyprzedza, trąbi i mruga na mnie światłami, że o innych reakcjach nie wspomnę… 😉
Człowieku zacznij jeździć z normalnymi prędkościami po mieście, rozglądać się przed przejściem i przepuszczać pieszych. Nie wiem skąd się biorą tacy ludzie co uważają że jak jadą autem to mają pierwszeństwo przed pieszym na pasach?
Zastanów się gdzie Ty byś teraz leżał jakbyś zabił człowieka na pasach…