Piątek, 10 maja 202410/05/2024
690 680 960
690 680 960

Trudna sytuacja na drogach wojewódzkich. Większość jest biała, jednak wszystkie mają być przejezdne

Zajeżdżony śnieg lub błoto pośniegowe – tak wygląda obecnie większość dróg wojewódzkich w naszym regionie. Na kilku trasach w okolicach Zamościa na jezdni znajduje się śnieg, do tego mogą pojawiać się koleiny a nawet niewielkie zaspy.

Na drogach wojewódzkich w naszym regionie pracuje 46 solarek, 8 piaskarek i 7 pługów lemieszowych. Drogowcy robią co mogą, jednak większość tras ma białą nawierzchnię i występuje na nich zajeżdżony śnieg lub błoto pośniegowe. Jak informują dyżurni Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie, wszystkie trasy są przejezdne. Wyjątkiem mogą być miejsca, gdzie dochodzi do zdarzeń drogowych tak jak np. na trasie Kock – Łuków, gdzie drogę zablokowała ciężarówka, która wpadła w poślizg.

Najgorsza sytuacja występuje w okolicach Zamościa. Chodzi o drogi wojewódzkie nr 843 Zamość – Kraśniczyn, 837 Sitaniec – Żółkiewka a dokładnie odcinek Sitaniec – Płonka, 849 Zamość – Józefów, 848 Szczebrzeszyn – Tarnawa Mała oraz 858 Szczebrzeszyn – Zwierzyniec – Panasówka. Na jezdni znajduje się tam śnieg do tego mogą pojawiać się koleiny a nawet niewielkie zaspy.

Obecnie praktycznie w całym województwie lubelskim cały czas występują opady śniegu. W zależności od powiatu od lekkich po intensywne. Temperatura waha się w granicach od -2 do +3 stopni Celsjusza.

(fot. ZDW/zdjęcie ilustracyjne)

4 komentarze

  1. jest zima to musi być śnieg i ślisko, no kurcze, taki klimat. Pozdrowienia z ciepłych krajów

  2. Jazda po Świdniku oraz wyjazd z niego do Lublina przed 8 to była niezła przygoda. Śmiechu nie było końca. Z adampola, pod nowe rondo na lotników/klonowej, to chyba z 15 minut jechałem, gdzie zawsze zajmuje to max 3-4 minuty. Służb drogowych to chyba nie było w tym mieście. Sam miałem lekkie problemy z ruszeniem jak się już zatrzymałem, bo warstwa lodu sie pojawiła, no ale jakoś się udało dojechać do celu. A po wyjeździe na dwupasmówkę na felinie już było ośnieżone, posypane i oczywiście było bloto pośniegowe (jak wszędzie), ale dało się przynajmniej jechać trochę wolniej niż normalnie, ale jechać. No ale czego się spodziewać… Śniegu w styczniu?! I to jeszcze zapowiadanego?!
    Nie wiem jak było w innej części miasta, ale oba wyjazdy ze świdnika (przez felin i koło lotniska) sądząc po korku jaki się utworzył były tak samo zaniedbane przez drogowców.

    • W innych miastach jest to samo. Gminy mają okrojone budżety i mimo ogromnych podwyżek różnych opłat to nikt nie uwzględnił zimy w zimie więc trzeba to rozjeździć jak na grzecznego obywatela przystało.

  3. No tak. Z Płonki do Żółkiewki jechałam 45 minut