W sieci pojawiło się nagranie wypadku drogowego, który opisywaliśmy tydzień temu na naszym portalu. W minioną sobotę w rejonie ronda im. Narodowych Sił Zbrojnych w Lublinie doszło do zderzenia dwóch pojazdów, po którym jeden z nich dachował.
Wczoraj wieczorem w Piotrawinie doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Kierowca w trakcie dachowania wypadł z pojazdu.
Trzy osoby podróżujące volkswagenem, którym kierował pijany kierowca, zostały przetransportowane do szpitali. Pojazd wypadł z zakrętu, uderzył w drzewo, a następnie dachował w przydrożnym rowie.
W poniedziałek po południu w miejscowości Nowe Zadybie doszło do dachowania pojazdu osobowego. To kolejne zdarzenie drogowe w tym samym miejscu.
W miniony piątek rano na drodze krajowej nr 2 doszło do dachowania auta osobowego. Kierowca pojazdu został przewieziony do szpitala.
Poranne dachowanie na drodze krajowej nr 82 Lublin - Łęczna. Kierowca hondy apeluje do świadków zdarzenia o kontakt. Wszystko dlatego, że inny uczestnik ruchu drogowego miał przyczynić się do tego zdarzenia.
Dwie osoby, kierowca i pasażerka taksówki, trafili do szpitala po tym, jak pojazd którym podróżowali dachował. Wcześniej w auto wjechała kierująca hyundaiem kobieta.
W sobotę po południu w miejscowości Stawy dachował pojazd osobowy. Na szczęście w zdarzeniu nikt poważnie nie ucierpiał.
Po dwóch wypadkach na terenie powiatu bialskiego występują duże utrudnienia w ruchu. Zablokowana całkowicie jest droga wojewódzka nr 811 oraz cześciowo droga krajowa nr 2.
Przewożąca tłuczeń ciężarówka dachowała na trasie Lublin - Kraśnik. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem z powodu wystrzału opony. Mężczyzna trafił do szpitala.
Po raz kolejny okazuje się, że sądowy zakaz prowadzenia pojazdów do fikcja. Nietrzeźwy kierowca peugeota dachował na jednej z ulic Chełma.
W poniedziałek po południu na trasie pomiędzy Strzeszkowicami Dużymi a Bełżycami doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego z udziałem dwóch pojazdów osobowych. Na miejscu pracują policjanci.
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, kierowcy już nie było. Po pewnym czasie wrócił, znajdował się pod wpływem alkoholu. Twierdził, że poszedł na stację paliw się napić, gdyż był w szoku.
Ucieczkę przed policjantami zakończył dachowaniem w przydrożnym rowie. 25-latek w pojeździe miał marihuanę. Mężczyzna tłumaczył mundurowym, że ją pali, ponieważ ma problemy ze snem.
Wczoraj na terenie powiatu łukowskiego doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego. Młody kierowca posiadający prawo jazdy od niespełna dwóch miesięcy dachował pojazdem osobowym.