Sygnalizacje pracują nieco inaczej, niż dotychczas. Ich zmodyfikowane działanie ma upłynnić ruch
18:02 15-11-2023 | Autor: redakcja
W ostatnich dniach kierowcy poruszający się ulicami Lublina mogli zwrócić uwagę na nieco inną pracę niektórych sygnalizacji świetlnych. Jak się okazuje, na zlecenie miasta wprowadzone zostały zmiany w cyklu wyświetlania poszczególnych sygnałów. Dotyczy to trzech skrzyżowań.
Jak wyjaśnia Justyna Góźdź z Urzędu Miasta Lublin, modyfikacją objęto wybrane sygnalizacje w dzielnicach Dziesiąta oraz Kośminek. Zmiany mają na celu upłynnienie ruchu na wlotach skrzyżowań w szczycie porannym oraz popołudniowym, czyli wtedy kiedy ruch pojazdów jest największy.
Zmianą układu faz oraz montażem strzałki do warunkowego skrętu w prawo objęto skrzyżowania ul.: Krańcowej, Dywizjonu 303 i Długiej (wlot od ulicy Wyzwolenia), Wyścigowej, Dunikowskiego i Wojenna (wlot od ulicy Dunikowskiego) a także ul. Wyścigowej i Smoluchowskiego (wlot od ulicy Nowy Świat).
W przypadku tego ostatniego skrzyżowania, trzeba przyznać, że we wtorek zmiany cyklu świateł sprawiły, iż zakorkowała się ul. Wyścigowa. Kierowcy sygnalizowali, iż wcześniej była zielona fala, tymczasem teraz dojeżdżając do skrzyżowania zamiast zielonego, zaświecało się czerwone światło. To sprawiło, iż od razu z obu stron zaczęły tworzyć się duże korki. Dziś sytuacja na szczęście była już znacznie lepsza.
Niebawem kierowcy muszą spodziewać się podobnych zmian na kolejnych skrzyżowaniach. Mowa tu o ulicach prowadzących do nowego dworca. Obecnie trwa dostosowanie programów pracy sygnalizacji świetlnych na skrzyżowaniach ul.: Piłsudskiego, Lubelskiego Lipca ’80 i pl. Bychawski; Kunickiego, Wolska i pl. Bychawski oraz Lubelskiego Lipca ’80 i Stadionowa.
– Testowane są różne warianty w celu uzyskania stałego sterowania światłami. Miasto chce wypracować kompromisowe rozwiązania, które zaspokoją potrzeby wszystkich uczestników ruchu drogowego korzystających z tych skrzyżowań i będą optymalne również pod kątem obsługi Dworca Lublin – dodaje Justyna Góźdź.
W przypadku skrzyżowań na Dziesiątej oraz Kośminku, zmiany dotyczą też strzałek do warunkowego skrętu. Uruchamiane są one z relacją lewoskrętną i są bezkolizyjne. Rozwiązanie to, jak wskazują urzędnicy, znacząco wpłynęło na poprawę ruchu w tych miejscach.
Jeżdżę do pracy od ronda przy Makro aż do Jana Pawła. Była zielona fala i się jechało bardzo dobrze. We wtorek rzeczywiście nastąpiła czerwona fala… A co głupsze skrzyżowanie Wyścigowa-Smoluchowskiego się mocno zakorkowało w stronę Jana Pawła, gdyż czerwone światło świeciło się chyba ze 3 minuty… W tym czasie samochody wciąż dojeżdżały do korka od strony skrzyżowania Wyścigowa-Dunikowskiego, a my sobie grzecznie staliśmy. Oczywiście nie myślcie że taki duży ruch był na skrzyżowaniu w poprzek Wyścigowej. Po prostu długa dwupasmowa obwodnica wewnętrzna miasta miała czerwone światło ze 3 minuty, gdzie korek wciąż się wydłużał, a w tym czasie Smoluchowskiego miało długie zielone światło. Szkoda tylko, że na początku samochody ze Smoluchowskiego ruszyły i przejechały na zielonym, a potem świeciło im się jeszcze długo zielone, mimo że nawet nie było już samochodów do przejazdu.
Na osobny wpis zasługuje też sygnalizacja na rondzie Narodowych Sił Zbrojnych. O ile jeszcze z rana jakoś to funkcjonuje, o tyle jadąc do pracy na 13 i wracając o 20 dzieje się cyrk… Bardzo krótka faza światła zielonego w ciągu Krochmalna – Jana Pawła. Mogą przejechać może 3-4 samochody z danego pasa. Często wjeżdża się na zielonym na wjeździe na rondo, po czym trzeba stanąć w połowie skrzyżowania na czerwonym zjeżdżając z ronda.
Fajny ten system sterowania sygnalizacją w Lublinie. Taki nie za mądry.
Wystarczą ronda bez świateł… jeśli na skrzyżowaniu „Narodowych Sił Zbrojnych” wyłączą sygnalizację świetlną, natychmiast znikają tam korki!… czy rano czy po południu się to zdarzy…
I tak „najlepsze” są światła na rondach… po jaka holerę montowane to już zupełnie nie wiem… dopóki jest rondo nie ma korków, to zaraz zamontują światła dla ułomków i są korki… a już koronnym przykładem jest rondo przy eleclerc na Zana i Wileńskiej… jak zapali się czerwone na Zana, na zielone na Wileńskiej czeka się bite kilkadziesiąt sekund… I tak całe skrzyżowanie wesoło stoi na czerwonym 😉
A gdzie podziała się zielona strzałka w prawo w ulicę Dunikowskiego
Wy wszyscy nie macie pojęcia o co chodzi.
Chodzi o ekologię o to żeby nie było płynnej jazdy
Przy każdym ruszaniu czyli co 50 m to po pierwsze nie mamy oszczędności w paliwie a po drugie przy tak płynnej jeździe idą kosmiczne ilości spalin a wtedy jesteśmy EKO
Później gadają ile i jakie to syfy wdychamy a czepiają się pieców kopciuchów
O to to to 😉
A efekt odwrotny jak zwykle
Na Smoluchowskiego czerwone teraz trwa tyle, że można się spokojnie zdrzemnąć. Zielone zaś ok pól minutki i tyle, a należy mieć jeszcze na uwadze fakt, że jadąc tą właśnie ulicą w stronę Nowego Światu, w godzinach szczytu dużo aut oczekuje na skręt w lewo w ul. Wrotkowską. Im bliżej skrzyżowania tym łatwiej ich minąć prawą stroną, ale wcześniej, gdzie jest jeszcze wąsko, wszyscy stoją razem z nimi. To zielone, włącznie z lewoskrętem powinno być też znacznie dłuższe, bo czerwone długie jak noc w grudniu i potrafi się nazbierać samochodów, szczególnie po godz. 15.
Swego czasu ratusz wydał ciężkie miliony na reorganizację ruchu przez hiszpańską firmę, się nie udało jaka szkoda.
Czy można w końcu zlikwidować strzałkę na al. Warszawskiej dla skręcających w Zbożową? Kierowcy tan nawet nie zwalniają, nie mówiąc już o zatrzymaniu, i przejście w kierunku Skansenu graniczy z cudem albo raczej groźnym wypadkiem. Sam nieraz zostałem tam prawie potrącony, a zadaszyło się, że odbiłem się od bocznych drzwi pojazdu.
Pogorszyło to tylko sytuację bo przy Piłsudskiego dzieci przechodzą do szkoły i ze szkoły. Jak się długo światła nie zmieniają, przechodzą na czerwonym. Dojdzie do nieszczęścia wkoncu.