Seat stoczył się do jeziora i zatonął. Kierujący zapomniał o ręcznym (zdjęcia)
09:50 06-06-2023
Do zdarzenia doszło przedwczoraj wieczorem. Służby ratunkowe przed godziną 22.00 otrzymały zgłoszenie, z którego wynikało, że do Jeziora Izdebno, na terenie powiatu parczewskiego, wpadł pojazd osobowy marki Seat.
Po przyjeździe na miejsce zdarzenia i szczegółowym przeprowadzeniu rozpoznania ustalono, że nikogo nie ma w pojeździe, a samochód stoczył się z powodu niezaciągniętego hamulca ręcznego. Z uwagi na nocną porę i zagrożenie dla ratowników dowódca podjął decyzje o zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, przerwaniu działań i wznowieniu ich w dniu następnym.
Wczoraj rano na miejsce zadysponowano łódź oraz dwa zastępy strażaków. Obecny na miejscu Zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Parczewie zadysponował specjalistyczną grupę wodno-nurkową z JRG 4 KM PSP w Lublinie. Po odnalezieniu przez nurków zatopionego pojazdu i podczepieniu do niego stalowej liny auto wyciągnięto z jeziora przy użyciu ciągnika rolniczego zapewnionego przez właścicielkę pojazdu.
Na szczęście nie doszło do wycieku płynów eksploatacyjnych. W działaniach udział wzięli strażacy z Parczewa, Siemienia i Lublina, a także policjanci. Trwają policyjne czynności w sprawie tego zdarzenia.
(fot. PSP Parczew)
Aha, najpierw go wyciągnęli, a potem się stoczył i zatonął.
Ale ogólnie to zrozumiałeś tekst? Gdzie to wyczytałeś?
Poprawili tekst, wcześniej faktycznie było zakrzywienie czasu.
Chłoptasiu, dawno nauczyłem się czytać, więc gdy napisano, że rano wyciągnęli samochód z wody, a wieczorem tam wpadł, zrozumiałem, że tekst został niechlujnie zredagowany. Rób korekty gdzie indziej. Swoją drogą redakcja tego portaliku poprawia swoje notki, korzystając z cudzych uwag, ale w ten sposób, żeby wyglądało, że nie popełniła błędu. Takie prostackie obyczaje.
od teraz może mówić MAM SZIT-a zamiast SEAT-a
Nie doszło do wycieku płynów?
To bardzo ciekawe.
… płyny już wyciekły jak stał na łące
To się teraz właścicielka nauczy zaciągać ręczny?
dziwne plaski teren i tak daleko wjechal do wody ze caly w mule
Może wcześniej jeździł aŁdi i tak mu już zostało. Wiadomo, że jeżeli aŁdicą nie wejdzie się jednym kołem do wody – to tak jakby się nad jeziorem nie było. Pod Stonkami tak samo. Miejsca wyznaczone są dla kierujących innych marek.
Zabrać dowód za brak recznego
Oj oj żeby tylko na masce z wysychajacego mułu znowu jakiegoś objawienia nie było
To byłoby to co nazywamy: przechlapane
Panie mechaniku, bo coś mi się silnik zamulił….
Jak by poczekali jeszcze ze dwa dni to może w końcu płyny eksploatacyjne w końcu wyciekły by i mieli by co robić.
To kara za to ,że nie leżała plackiem pod drzewem.