Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Sąsiad uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom, poszło o parkowanie. „Znalazł sobie hobby, jakim jest dręczenie innych ludzi”

Praktycznie codziennie na lubelskie Tatary wzywana jest straż miejska. Jeden z mieszkańców obrał sobie za cel sąsiadów, a dokładnie ich auta, które są pozostawiane w miejscu, gdzie stoi znak zakazu parkowania. Powstał konflikt, który z dnia na dzień narasta.

158 komentarzy

  1. Jedna sprawa do buractwa parkingowego, które się tu udziela, przeczytajcie poniższe jeszcze raz wyraźnie, bo może nie zrozumieliście:
    „które są pozostawiane w miejscu, gdzie stoi znak zakazu parkowania”.
    Szanowne cebulaki, to kończy temat i nie macie o co się burzyć.

    • Dokładnie, u mnie też są cebulaki, mają garaże a parkują na zakazie. Jak pada deszcz czy śnieg to chowają do garażu mendy. A wystarczy przejechać się Puchacza co tam się dzieje.

  2. To chyba nie sąsiad Wam życie rujnuje tylko sami sobie to robicie bo parkować nikt Was nie nauczył, sprawę trzeba zgłaszać do miasta a nie bulgotac się na sąsiadów

  3. Na ulicy Kleeberga od 2 tygodni mamy ta samą sytuację.życzliwy sąsiad dzwoni na straż miejska i policję za złe parkowanie i dostajemy mandaty. Od 12 lat wszyscy tu parkują i nikomu nie przeszkadzalo

    • aż trafił się ktoś, kto rozróżnia znaki drogowe i was zaczął uczyć. bądźcie wdzięczni.

  4. Brawo dla tego Pana! Więcej takich! Stać Cię na auto to wykup miejsce na parkingu albo garaż! Jak nie MPK a nie wieśniaki przyjadą i zastawiają nawet wejścia do klatek! Pod stodoła słoiku na wsi tak sobie stawaj!

  5. Nie podoba mi się sposób redagowania artykułu bo tutaj napiętnuje się tych którzy chcą aby inni przestrzegali prawo, a robi ofiarami/poszkodowanymi tych którzy to prawo łamią, łamią od dawna i łamać chcą w nieskończoność. Sąsiad to ten jedyny sprawiedliwy i ja go popieram i trzymaj tak dalej, powiedział dość, ja też to mówię ale od razu dodam że jestem pieszym i kierowcą również. Nie podoba mi się bezczelne parkowanie na chodnikach bo uważam że jedynym dopuszczalnym miejscem do parkowania jest jezdnia. Piesi nie powinni zgadzać się na pozostawienie 149 cm bo min TO>>>150 CM …koniec kropka

  6. Wieśniaki mają gdzie parkować to miejska cholota nie umie się zorganizowac

  7. Od kiedy to wymaganie przestrzegania prawa to uprzykrzanie życie? Czy autor artykułu upadł na głowę?

  8. Adaś Miauczyński

    Święte prawo Polaka do parkowania gdzie popadnie i życia w wiecznym bajzlu jest naruszane!

  9. Jeśli stoi znak zakazu to nikt ma tam nie parkować. Jak mieszkańcy „od lat tam parkują” to niech się zajmą usunięciem formalnym tego znaku, a nie biadoleniem, że zły sąsiad dzwoni…
    Prawo ma być szanowane i respektowane przez wszystkich. Nie można łamać przepisów bo Te Nam nie pasują. Jak mi nie przypasuje znak ustąp pierwszeństwa to mam wjechać komuś w auto i robić z siebie ofiarę? No albo się umawiamy, że szanujemy prawo, albo wracamy do Neolitu i każdy wozi maczugę w aucie a racja tego co ma większą…
    Pomyślcie trochę…

  10. Jakoś nie doczytałem…
    Czy wiadomo który to sąsiad?

    • Życzliwy sąsiad

      Znaku nie było przez te wszystkie lata. Chodnik jest bardzo szeroki nowy zrobiony zaraz za uliczka. Tu gdzie stały auta nikt tędy nie chodzi nawet chodnikiem nie można nazwać. Po drugiej stronie bloku jest parking mały. Auta stoją owszem ale jak ktoś przynajmniej wjedzie kawałek na krawężnik z trawka (gdzie nie ma trawy tylko błoto wiecznie) też sąsiad wzywa straż i są mandaty. Zakazu tu nie ma. A oczywiście każdy tu wie który to sąsiad kapuś.

Z kraju