Środa, 14 maja 202514/05/2025
690 680 960
690 680 960

Sąsiad uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom, poszło o parkowanie. „Znalazł sobie hobby, jakim jest dręczenie innych ludzi”

Praktycznie codziennie na lubelskie Tatary wzywana jest straż miejska. Jeden z mieszkańców obrał sobie za cel sąsiadów, a dokładnie ich auta, które są pozostawiane w miejscu, gdzie stoi znak zakazu parkowania. Powstał konflikt, który z dnia na dzień narasta.

Od pewnego czasu mieszkańcy kilku bloków na lubelskich Tatarach muszą szczególnie uważać, gdzie pozostawiają swoje pojazdy. Nie jest to proste, gdyż podobnie jak w wielu dzielnicach miasta, liczba miejsc parkingowych jest znacznie mniejsza, niż pojazdów jakie posiadają mieszkające tam osoby. Jednak przez wiele lat każdy sobie z tym radził i z mniejszym lub większym problemem, zawsze znalazł miejsce, gdzie można było zaparkować.

Wszystko zmieniło się, kiedy to okolice budynków przy ul. Łęczyńskiej 61, Maszynowej 3 i 4 a także Łęczyńskiej 59 zaczęła odwiedzać straż miejska. Właściciele pojazdów, które były zaparkowane niezgodnie z przepisami, otrzymywali wezwania do złożenia wyjaśnień w tej sprawie. Szybko też wyszło na jaw, że strażnicy nie pojawiają się tam przypadkowo. Są bowiem wzywani na interwencję przez jednego z mieszkańców.

– Do tej pory większość osób parkowało wzdłuż ul. Maszynowej przy bloku nr 3 oraz wzdłuż bloku przy ul. Łęczyńskiej 61. Mimo ciasnoty i wąskiego przejazdu, nigdy nie było problemu z mijaniem się. Nikt też nigdy nie zgłaszał, aby ktoś mu uszkodził auto w trakcie przejazdu. Jednak od miesiąca jeden z mieszkańców wysyła do straży miejskiej zawiadomienia o nieprawidłowo zaparkowanych autach. Praktycznie codziennie, lub co kilka dni, znajdujemy za wycieraczkami samochodów zawiadomienia, że w tym miejscu nie wolno parkować. Teraz zaczęły się też blokady na kołach – tłumaczy jedna z mieszkanek, która prosi o zachowanie anonimowości.

Mieszkańcy wyjaśniają, że czują się wręcz nękani przez swojego sąsiada. Jego działanie wywołuje bowiem u wielu osób sytuacje stresowe, które nawet z każdym dniem potrafią się nasilać. Dodają, że mieszka tam wiele osób niepełnosprawnych, z ograniczoną możliwością poruszania się, które obecnie nie mają możliwości pozostawienia pojazdu w pobliżu bloku bez narażania się na konsekwencje.

-Sąsiad po prostu uprzykrza nam życie. Najgorsze jest jednak to, że nikt nic mu nie zawinił. Wszyscy, co tu mieszkają, starają się żyć ze sobą w zgodzie. Jeden drugiemu pomoże i każdy jest zadowolony. On jednak znalazł sobie hobby, jakim jest dręczenie innych ludzi. Ciągle nasyła na nas straż miejską, jednak my naprawdę nie mamy gdzie parkować. To jest stare osiedle, które kiedy budowano, w bloku był jeden czy dwa samochody. Teraz co druga osoba ma auto, a miejsc parkingowych praktycznie nie przybyło – dodaje kolejny z mieszkańców.

Jak nam wyjaśniano, problem poruszany był już zarówno w spółdzielni mieszkaniowej, jak też w urzędzie miasta. Zaproponowana została przebudowa ulicy wraz ze stworzeniem dodatkowych miejsc parkingowych. Niestety jednak cały czas na przeszkodzie stają środki finansowe. A dokładnie ich brak.

– Tutaj parkowało się tak od wielu lat. Nigdy nie było z tym żadnych problemów. A przecież wielokrotnie przyjeżdżała tu i policja i straż miejska i nikt nie miał do tego zastrzeżeń. Nie było też sytuacji, aby z powodu zaparkowanych samochodów nie mogła dojechać karetka czy straż pożarna. Mamy warunki jakie mamy, dlatego też każdy potrafił się dostosować. No może czasami się ponarzekało, że trudno znaleźć miejsce do zaparkowania. Teraz nie dość, że my jesteśmy nękani przez jedną osobę, która chyba chce być szeryfem osiedla, to również strażnic miejscy muszą przez niego tracić czas na zajmowanie się parkowaniem, kiedy to mogą być bardziej potrzebni do innych spraw – tłumaczy pan Andrzej.

Robert Gogola z lubelskiej straży miejskiej wyjaśnia nam, że od połowy stycznia byli wzywani w to miejsce już 20 razy. Zgodnie z przepisami, każde zgłoszenie od mieszkańców wiąże się z koniecznością przeprowadzenia interwencji. Strażnicy znając jednak problem, jaki występuje z dostępnością miejsc do parkowania w tej okolicy, do tej pory prowadzili akcję ulotkową. Za każdym razem umieszczali tylko informację o tym, iż parkowanie w tym miejscu jest zabronione. Wszystko dlatego, że przy ulicy stoi znak zakazujący pozostawiania wzdłuż niej aut. Dopiero wczoraj założone zostały pierwsze blokady. Strażnicy jedną osobę również pouczyli.

Jednak okazuje się, że jest rozwiązanie tej sytuacji. Mianowicie mieszkańcy mogą złożyć do Urzędu Miasta wniosek o zmianę organizacji ruchu. Chodzi o usunięcie znaku zakazu parkowania. Wówczas problem mógłby zostać rozwiązany.

Sąsiad uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom, poszło o parkowanie.  „Znalazł sobie hobby, jakim jest dręczenie innych ludzi”

Sąsiad uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom, poszło o parkowanie.  „Znalazł sobie hobby, jakim jest dręczenie innych ludzi”

Sąsiad uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom, poszło o parkowanie.  „Znalazł sobie hobby, jakim jest dręczenie innych ludzi”

Sąsiad uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom, poszło o parkowanie.  „Znalazł sobie hobby, jakim jest dręczenie innych ludzi”

Sąsiad uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom, poszło o parkowanie.  „Znalazł sobie hobby, jakim jest dręczenie innych ludzi”

(fot. nadesłane-czytelnicy)

158 komentarzy

  1. Ocena: 0

    Juz wiemy gdzie mieszka franio.

    • Ocena: 0

      To nie ja tym razem. Jeżeli parkujące pojazdy, parkują na jezdni, nawet pomimo zakazu, ale tak, że nie stwarzają zagrożenia (np. parkowaniem na PdP), to mi to nie przeszkadza.
      Moje pretensje do nieprawidłowego parkowanie zawsze dotyczą parkowania na: chodniku, trawniku, drodze pożarowej. Do parkowanie na jezdni nic nie mam. Pod warunkiem, że nie jest to zbyt blisko PdP czy skrzyżowania.

  2. Problemem jest miasto nie sąsiad. To że od lat nie przestrzega się prawa a milicja nie reagowała, to nie argument. Może wystarczy usunąć zakaz i zrobić ulicę jednokierunkową.

  3. Ocena: 0

    No ale o co chodzi? Parkują na zakazie, są tego świadomi to w czym problem? Prawo ma ich nie dotyczyć? UM zrobił tu zakaz to niech piszą do UM a nie się żalą na sąsiadów.

    BTW przypomina mi się żarcik:
    Gdyby ludzie s*ali tak, jak parkują:
    – S*am na chodniku, bo miasto nie zapewniło szaletów
    – No musiałem nas*ać na tym trawniku, bo do szaletu jest daleko, przecież nie będę chodził taki kawał
    – Nie będę s*ać w szalecie, bo trzeba za nie płacić, a ja już płacę podatki, kiedy kupuję papier toaletowy
    – Wiem, że tu nie wolno s*ać, ale tylko szybko małego klocka postawię
    – Od 20 lat wszyscy tu s*ają. Co, nagle przeszkadza?
    – No co wam gó*no przeszkadza, przecież da się przejść
    – Co, zazdrościsz, że mnie stać i się najadłem, a teraz mam czym s*ać?

    • Jeśli jest to teren spółdzielni mieszkaniowej to:
      Znak może stawiać spółdzielnia lub na wniosek spółdzielni. Karanie zaś za jego nieprzestrzeganie JEDYNIE na wniosek właściciela terenu nie lokatora.
      Znak mozna usunąć róznież na wniosek spółdzielni.
      Zatem drodzy mieszczańcy weźcie za twarz Prezesa i zarząd. A jeśli teren należy do miasta..cóż 🙂

    • Ocena: 0

      Konfidentami się brzydzę i szczerze powiem że gdybym tam mieszkał to zapewne zmówilbym się z sąsiadami i z panem porozmawiał. Parkowania w niedozwolonych miejscach jednak nie popieram i nie raz parkuję nawet 500 metrów od domu a w miejscach zabronionych nie zostawiam. Mój samochód jest moim problemem a nie innych. To że nie ma miejsc nie jest żadnym argumentem…

    • A to dobre, można się pośmiać aż miło.:))

  4. I bardzo dobrze, mieszkańcy naucza się parkować jak należy, miasto ma motywację zeby zrobić parking( chociaż mogłoby się wydawać ze to powinna zajac się tym spółdzielnia czy co to tam jest), Pan straznik na robotę a nie musi nudzić się za biurkiem

  5. abdul wisimulacha
    Ocena: 0

    Nie rozumiem-jeśli parkują niezgodnie z prawem to mają pretensje do sąsiada???
    Niech miasto rozwiąże problem organizując inaczej sposób parkowania w tym rejonie jeśli nie ma kasy na przebudowę lub budowę nowych miejsc.

    • Ocena: 0

      A do kogo miałbyś pretensję, gdybyś kupił mieszkanie bez toalety i nie miał gdzie stawiać klocka. Oczywiście, że do sąsiada, któremu nie podoba się to, że walisz mu klocki na wycieraczkę. Przecież to jego wina, że nie daje ci walić klocków na wspólnej klatce.

  6. No i właśnie panie Żuk i ekipo, brakuje miejsc parkingowych i nie tylko s tarych dzielnicach ale i w nowych blokach

    • Ocena: 0

      Zmieniła się ustawa i teraz nie trzeba będzie zapewniać miejsc parkingowych przy nowych blokach.

  7. Ocena: 0

    Najlepszy jest argument: „Tutaj parkowało się tak od wielu lat.” !!!
    I dziwić się potem że przy władzy są oszuści i przestępcy.

    • Ocena: 0

      czyli jeżeli na plebanii, od wielu lat odbywało się np. molestowanie nieletnich, to niech tak pozostanie dalej.

  8. I bardzo dobrze robi.Jestem ZA.

  9. Konfident napewno co niedziela siedzi w kosciele i oglada tvpinfo

  10. Ocena: 0

    Konfident pewnie łazi z buta bo na furę go nie stać, siedzi w oknie i zazdrości innym, w dynię go jak tylko się dowiecie który

    • Mówią że żyjemy w katolickim kraju , a tu takie kwiatki ” w dynię go jak tylko się dowiecie który” . Nic dodać nic ująć .Ciekawe czy z mlekiem matki to wyssałeś czy to „nabyte ” . Zanika dobre wychowanie .

Z kraju

Lubelski biznes

Biznes i handel

Polityka

Społeczeństwo

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia