Saab zderzył się z łosiem. Zwierzę wpadło do środka, trzeba było je wyciągać dźwigiem (zdjęcia)
09:27 24-02-2020
Do zdarzenia doszło w poniedziałek kilka minut po godzinie 6 rano w miejscowości Janowice w gminie Mełgiew. Na drodze gminnej biegnącej od Świdnika Dużego, wzdłuż lasu i lotniska w kierunku Trzeszkowic samochód osobowy zderzył się z łosiem. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Jak nas poinformowała asp. Elwira Domaradzka z Komendy Powiatowej Policji w Świdniku, saabem kierował 26-latek z gminy Mełgiew. Przed jadący pojazd wtargnął na drogę łoś. Mężczyzna nie zdołał wyhamować i doszło do zderzenia. Zwierze tylną częścią ciała wpadło do środka na miejsce pasażera.
Kierowca został przetransportowany do szpitala. Okazało się, że nie doznał poważniejszych obrażeń ciała. Ma drobne urazy i skaleczenia. Aby wyciągnąć łosia z pojazdu, konieczne było użycie dźwigu. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia.
(fot. nadesłane)
odstrzelić wszystkie łosie.. te 4 kopytne
To jest artykuł stary jak świat ,z lata ubiegłego roku
Proponuję zamieszkać w Szkocji. Po co jaśniepan wracał?
I właśnie prze takich de….. Polska kultura upada, którzy zamiast przemyśleć że dzieje się źle w naszym Państwie krytykują po co ktoś wracał do Polski.
Aha, samochodu szkoda i dobrze, że kierowcy nic nie jest, a zwierzę jak śmiecia do rowu wrzucono … Pięknie, tylko pogratulować znieczulicy. Ciekawe czy kierowca wyciągnie z tego jakieś wnioski i przestanie jeździć jak wariat. Tylko łosia szkoda 🙁
To przez folie na lampach niedostatecznie oświetlona droga ….
Ja mam pytanie kto z państwa ma prawo jazdy mam na myśli tych osób co hejtują kierowcę i drugie jeżeli państwo macie prawo jazdy to ile kilometrów państwo przejechali. Trzecie ile razy byli państwo w sytłuacji takiej że dzikie zwierzę wyskskuje przed maskę samochodu. Takimi pytaniami zostawiam państwa.
Robię około 30.000 km rocznie i prawo jazdy mam 20 lat, uważam że jest to ewidentna wina kierowcy o tylko zwierzęcia szkoda. Dodam jeszcze, że miałem podobna sytuację gdzie łoś wyskoczył mi na drogę i to z lasu nie z pola i na głównej drodze krajowej 17 między Zamościem a Lublinem, a nie jakiejs lokalnej w szczerym polu. I też nie jechałem w ciągu dnia i jakoś udało mi się go zauważyć i wyhamować. Kierowca powinien mieć oczy dookoła głowy, a jak się zapierd…la bezmyślnie to takie są efekty.
Czy ktoś sprawdził/wie czy zwierze jeszcze żyło po wypadku?