Kilka dni temu na drodze ekspresowej S17, na trasie pomiędzy Lublinem a Warszawą, doszło do groźnego zdarzenia drogowego z udziałem dzikiego zwierzęcia. Nagranie wypadku z udziałem łosia otrzymaliśmy od naszej Czytelniczki.
Znane są szczegóły nocnego wypadku na drodze ekspresowej S17 w Rykach. Do zdarzenia przyczynił się łoś, który nagle pojawił się na jezdni. W wyniku tego doszło do zderzenia dwóch pojazdów osobowych.
Z roku na rok rośnie liczba wypadków i kolizji z udziałem łosi. Dziś po południu miało miejsce kolejne tego typu zdarzenie. Na szczęście tym razem nikt nie doznał poważniejszych obrażeń ciała.
Bardzo dużo szczęścia miał kierowca auta, które zderzyło się z łosiem. Mężczyzna doznał zaledwie niegroźnych obrażeń. Występują duże utrudnienia w ruchu.
W minioną niedzielę wieczorem w Klikawie, kierująca oplem jadąc w kierunku Zwolenia, uderzyła w łosia. Zwierzę nagle wbiegło na jezdnię. Na szczęście, zarówno kierująca jak i jej 10-letni syn nie odnieśli poważnych obrażeń ciała.
Wypadek z udziałem samochodu osobowego i dzikiego zwierzęcia. Łoś wbiegł na jezdnię tuż przed nadjeżdżające auto. Wstępnie mowa jest o jednej osobie poszkodowanej.
W niedzielę rano na drodze krajowej nr 2 doszło do zderzenia auta osobowego z łosiem. Na miejscu interweniowały służby ratunkowe. Zwierzę w wyniku zderzenia z pojazdem padło. Na szczęście osoby podróżujące autem nie odniosły obrażeń.
Na osiedlu Adampol w Świdniku doszło do dramatycznego wydarzenia. Łoś zawiesił się na ogrodzeniu jednej z posesji. Akcja ratunkowa trwała od godziny 18:30 aż do świtu i zaangażowanych w nią było ponad 20 osób. Na szczęście zwierzę udało się uratować, a jego powrót do lasu stał się radosnym finałem tej trudnej operacji.
Ostatniej nocy ulicami Lublina spacerował łoś, a nocnego gościa w mieście nagrała nasza Czytelniczka. Ten niecodzienny spacer dzikiego zwierzęcia po Lublinie skłania do refleksji nad współistnieniem ludzi i natury w coraz bardziej zurbanizowanej przestrzeni.
W ostatnich dniach w naszym regionie niemal codziennie dochodzi do wypadków z udziałem łosi. Niektóre z nich kończą się tragicznie. W nocy na drodze wojewódzkiej nr 747 miało miejsce kolejne takie zdarzenie.
Nocą na obwodnicę Lublina dostał się łoś. Zwierze maszerowało jedną z jezdni. W pewnym momencie wjechał w nie kierowca mitsubishi. Widząc co się stało porzucił pojazd i uciekł pieszo.
Wczoraj strażacy z terenu powiatu hrubieszowskiego ratowali łosia z opresji. Zwierzę zaplątało się w roślinności i nie mogło się wydostać. Dzięki pomocy strażaków łoś wrócił do naturalnego środowiska.
Wczoraj w Wohyniu doszło do groźnego zdarzenia z udziałem łosia. Noga zwierzęcia utknęła w ogrodzeniu jednej z posesji. Na szczęście udało się łosia oswobodzić z pułapki.
Kolejny w ostatnich dniach wypadek z udziałem łosia. Tym razem na drodze krajowej nr 12 tuż za Piaskami. Na miejscu pracują policjanci, zablokowany jest jeden pas jezdni.
Jeszcze 50 lat temu na Lubelszczyźnie bytowało 20 łosi. Wprowadzenie całkowitego zakazu na odstrzał tych zwierząt, jak też brak naturalnych wrogów sprawiły, że populacja zaczęła się odradzać. Obecnie żyje ich u nas około 7,5 tysiąca.