Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Prawomocny wyrok nie oznacza końca walki o górki czechowskie. Społecznicy zapowiadają, że nie odpuszczą

Cztery lata trwał sądowy spór na temat przyszłości górek czechowskich. Orzeczenie przyznaje rację miastu, jednak osoby i organizacje walczące o ochronę dawnego poligonu przed zabudową nie składają broni.

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, jaki w minioną środę zapadł w sprawie górek czechowskich, tak naprawdę sprawia, iż wszystko wraca do punktu wyjścia. Uznaje on ważność uchwały radnych Rady Miasta z 1 lipca 2019 r., kiedy to ustalili oni dokument przewidujący możliwość zabudowy około 25 proc. terenu dawnego poligonu. Niedługo później miasto podpisało umowę z właścicielem górek czechowskich, czyli spółką TBV.

Ujęto w niej główne zagadnienia dotyczące gdzie i co można budować, a także zobowiązania inwestora. Te ostatnie to m.in. wykonanie na własny koszt parku naturalistycznego, na budowę którego musi zostać przeznaczone min. 10 mln złotych, przekazanie gotowego parku miastu za złotówkę, czy też przebudowanie układu drogowego. Tutaj chodzi o budowę ulic wewnętrznych na terenie dawnego poligonu, ronda przy ul. Ducha czy też sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Poligonowej z Relaksową. Kolejnym wymogiem było przekazanie miastu lokalu, w którym urządzone zostanie przedszkole oraz działki pod budowę szkoły.

Sprawa ta wywołała duże emocje, szczególnie wśród społeczników. Następnie z inicjatywy ówczesnego wojewody lubelskiego Przemysława Czarnka trafiła ona do sądu. Ten jednak ostatecznie uznał, że radni czy też władze miasta nie zrobiły nic, co mogłoby być sprzeczne z prawem. Wskazano, że już miejscowy plan zagospodarowania z 2005 r. dopuszczał częściową zabudowę tego terenu.

Natomiast urzędnicy tworząc studium zagospodarowania Lublina właściwie wyważyli zarówno interesy publiczne, jak też prywatne, oraz zasadę proporcjonalności w procedurze planistycznej. Jak zaznaczono, pod zabudowę przeznaczono tylko część dawnego poligonu, a dokładnie trzy wysoczyzny, które jak wynika z opinii biegłych, nie przedstawiają istotnych wartości przyrodniczych. Natomiast pozostała część, ta o bogatych walorach przyrodniczych, ma pozostać bez zabudowy.

Z decyzją sądu nie zgadzają się społecznicy. Zaznaczają, iż wyrok owszem jest prawomocny, jednak nie oznacza to, że jest ostateczny. Wskazują na różnego rodzaju drogi, które można jeszcze obrać, aby kontynuować walkę o ochronę tego terenu przed zabudową.

Wskazano tu m.in. iż od oddalającego orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego przysługuje skarga o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego wyroku. Możliwość taką uwzględnił nawet prezydent Lublina, wpisując postępowanie
przed Sądem Najwyższym do umowy z mecenasem Jackiem Jaworskim z Warszawy o reprezentowanie Gminy Miasta Lublin w sporze o zmianę SUiKZP dla górek czechowskich. Dlatego też Lubelski Alarm Smogowy zamierza skorzystać z tej drogi.

Z kolei przedstawiciele Towarzystwa dla Natury i Człowieka zaznaczają, iż warszawskiemu prawnikowi udało się przekonać sąd, że teren przeznaczony pod zabudowę, wbrew wynikom naukowych badań, nie przedstawia większej wartości przyrodniczej. Dodają, że przedstawiane były materiały mieszkańców i organizacji, nie będących formalną stroną sporu, które wskazywały, że jest inaczej. Jednak nie mogły być uznane za dowód w sprawie, co podkreślał w swoim styczniowym wyroku sędzia sprawozdawca WSA w Lublinie.

– Przed nami kolejny etap – procedura uchwalania Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego wraz z oceną wpływu na środowisko. Oczywiście będziemy brać w niej udział wykazując konkretne szkody w przyrodzie. Wykorzystamy każdą możliwość powstrzymania zniszczenia górek, jaką daje prawo polskie i europejskie – zapowiadają przedstawiciele Towarzystwa dla Natury i Człowieka

Obecnie dalszy los tego terenu leży w gestii radnych Rady Miasta Lublin. Przepisy wskazują, że mogą oni przystąpić do prac nad planem zagospodarowania przestrzennego. Jaka jednak czeka przyszłość górek czechowskich, dowiemy się w najbliższych miesiącach.

22 komentarze

  1. Uważam że aby teren w pełni przywrócić teren górek czechowskich który był znacznie bardziej rozległy należy wysiedlić mieszkańców okolicznych bloków z wielkiej płyty np. pod Milejów, bloki wyburzyć i teren poddać naturalnej ochronie z całkowitym zakazem wstępu dla ludzi i piesków.

  2. Własność jest Własnością ì właściciel robi z nieruchomośćiami co chce i kiedy chce prawo kaduka najwięcej udzielają się tu co mają 3grosze w kieszeni a nie mają wcale pojęcia ile może kosztować taką nieruchomość w lublinie a nie są to miliony tylko miliardy złotych

  3. Zostawcie tereny zielone w spokoju patodeweloperzy

  4. Mafia patodeweloperska ma się świetnie w mieście inspiracji.

  5. jakby prezes z Mokotowa chciał budować tam dwie wieże tzw. społecznicy siedzieli by cicho lub protestowali dlaczego miasto zwleka z wydaniem wuzetek

Dodaj komentarz

Z kraju