Zdaniem wojewody wprowadzony w Lublinie zakaz prezentowania na terenie miasta Lublina treści drastycznych, w tym eksponujących wizerunek płodów, jest nieważny. Dlatego też uchwała radnych została uchylona.
Właściciele domów, które zostały uszkodzone na skutek silnych wiatrów, mogą otrzymać pomoc od wojewody. Jednak bardzo ważna jest tu postawa gminy.
Od wigilii, aż do końca stycznia, na terenie województwa lubelskiego będzie obowiązywał zakaz używania wyrobów pirotechnicznych. Bez konsekwencji petardy i fajerwerki mogą być odpalane jedynie w Sylwestra i Nowy Rok.
W siedmiu gminach oraz dwóch miastach obowiązuje ogłoszone przez wojewodę lubelskiego pogotowie przeciwpowodziowe. Wisła zbliża się do stanu alarmowego.
Mieszkańcy a także radni oraz władze Dęblina negatywnie odnieśli się do opinii Instytutu Pamięci Narodowej na temat konieczności zmiany nazwy ulicy generała pilota Józefa Kowalskiego. Postać ta jest bowiem znacznie zasłużona dla rozwoju miasta. Ostatecznie zapadła decyzja, że żadnych zmian nie będzie.
Decyzją wojewody policja będzie ściśle koordynowała pracę strażników miejskich w Lublinie. Celem jest m.in. zwiększenie liczby patroli na ulicach.
Część pacjentów zostanie wypisana do domów, pozostali, którzy wymagają dalszej hospitalizacji, będą przeniesieni do innych placówek. Dzięki temu ma zostać zwiększona liczba łóżek dla zakażonych.
Po tym, jak okazało się, że dzików w naszym regionie może być 10 razy więcej, niż szacowano na wiosnę, wojewoda lubelski podjął decyzję o odstrzeleniu ponad 5 tys. sztuk tych zwierząt. Jak zapewniał zastępca głównego lekarza weterynarii Mirosław Welz: "Nie walczymy z populacją dzika, tylko z wirusem afrykańskiego pomoru świń".
Od wtorku próbki pobrane pod kątem koronawirusa będą badane już w trzech laboratoriach. Wzrosła też liczba ozdrowieńców, co jak podkreśla wojewoda, ma świadczyć o znakomitej pracy szpitali.
Trwa walka z koronawirusem. Jak dzisiaj podkreślił wojewoda lubelski, musi w tym zostać zachowany odpowiedni balans, aby utrzymać miejsca pracy. Jednak najgorsze dopiero przed nami. W okolicach świąt spodziewany jest znaczny wzrost zachorowań.