Czwartek, 09 maja 202409/05/2024
690 680 960
690 680 960

Poszedł biegać i usłyszał wołanie o pomoc. Dramatyczna akcja ratunkowa nad Zalewem Zemborzyckim (wideo, zdjęcia)

Poszedł biegać nad Zalewem Zemborzyckim i dzięki niemu żyje starszy mężczyzna. Po trwającej kilkadziesiąt minut dramatycznej akcji ratunkowej strażakom udało się wyciągnąć 70-latka z grzęzawiska.

59 komentarzy

  1. Co, ja nie przejadę? A przejadę, potrzymaj mi piwo…

    I przejechałby, tylko mi łańcuch spadł ?

  2. Straszne że mamy takie bagna nad zalewem ! Chyba trochę za dużo wypił jak nie dał rady sam wyjść z błota !

  3. co z rowerem ? , czy rower udało się uratować ? ?

  4. brawo za postawę dla biegacza:) każdy z nas drogi skraca… oby nas to nie spotkało:)

  5. Krzysztof Bukowski

    Ten artykuł jest o różnych rzeczach: o braku wyobraźni, o głupocie ludzkiej, o zgubnych skutkach picia alkoholu, o odważnym facecie, który nie bał się biegać po ciemku w niebezpiecznym rejonie Lublina itd.

    Ja chciałbym poruszyć zupełnie inny, pozornie marginalny wątek. Otóż w tekście czytamy:

    „Kiedy na miejsce dojechali strażacy, mężczyzna był już zanurzony w błocie po klatkę piersiową. Rozpoczęła się dramatyczna akcja ratunkowa. Strażacy za pomocą gałęzi wykonali dojście do miejsca, gdzie znajdował się mężczyzna. Po kilkudziesięciu minutach udało się go wyciągnąć i przenieść na brzeg.”

    Kilkadziesiąt minut biegania po ciemnym parku z latarkami, cięcie i ściąganie na miejsce gałęzi, układanie z nich czegoś w rodzaju pomostu w chwili, kiedy facet jest już niemal po bary w bagnie…

    To skandal, że każdy, nawet najbardziej podstawowy wóz ratowniczy nie jest z samej definicji wyposażony choćby w zwykły dmuchany materac lub porządną, sztywną karimatę. Trudno mi wyobrazić sobie bardziej podstawowy sprzęt ratowniczy.

    • Mnie też zdziwiła konieczność budowania czegokolwiek z gałęzi… Paranoja jakaś!

      • Wy jesteście jak paranoja najprostsze rzeczy są czasem najlepsze i wasze teorie zachowajcie dla siebie trzeba było być na miejscu i widzieć jaki był przebieg całej sytuacji a nie zleci się grupa mendrcow przed komputer i wszyscy tacy geniusze i to by dali i to najlepiej jakies pontony maty proponuję zważyć sobie głowę dziękuję Dobranoc

        • Na szczescie do straży pożarnej nie biorą takich filozofów i mędrków jak wy… przeczyta jakąś relacje i on by wszystko lepiej zrobił… cały świat chcielibyście poprawić to zacznijcie od prostowania bananów na palmach z waszym zapałem

          • Oby tak nie było. Gdyby nikt niczego nie krytykował to straż biegałaby z wiadrami do pożaru.

    • No pacz Pan, cholera… pierwszy raz głos rozsądku, na lublin112… 😉 😀 😀 😀

    • Źle się czyta opinie, kogoś kto nie był na miejscu i nie wie, w jakich warunkach i w jakim miejscu strażacy udzielali pomocy. Nikt nie biegał z latarkami kilkadziesiąt minut po lesie i ciął gałęzi. Strażacy natychmiast przystąpili od akcji ratunkowej. Liczyła się każda minuta, a gałęzie były potrzebne, aby sami ratownicy udzielający pomocy mieli stabilne oparcie na grząskim gruncie oraz kolejni strażacy mogli ich wspomóc w działaniach. Wozy strażackie stały kilkaset metrów od miejsca zdarzenia. O jakim materacu pan pisze???

      Strażacy zachowali się bardzo profesjonalnie. Ma pan błędny obraz akcji ratunkowej. Byliśmy kiedyś na spotkaniu z komendantem głównym PSP, który zaznaczył, że w przypadku nietypowych akcji ratunkowych, strażacy mają prawo pomijać procedury i wykorzystać dostępne środki i sposoby, do ratowania życia ludzkiego. Zachęcamy do zapoznania się z filmem – https://www.youtube.com/watch?v=iavISXL5Wc8 – to właśnie za tę akcję strażacy zostali nagrodzeni i o tych działaniach mówił komendant.

      Pozdrawiamy

    • Wodnik znad zalewu

      Eksperci zza monitora już się odwali hahahaha matko jakie wy macie mizerne pojęcie o akcjach ratunkowych. Jeden specjalista lepszy od drugiego. To wam podpowiem ,bo możne nie wiecie, że na grząskim gruncie położenie gałęzi ułatwia chodzenie, myślicie że co budowali pomost przez pół godziny hahahahah.

      Rzucenie 5 gałęzi co są pod ręką to 5 sekund pracy i jesteś przy poszkodowanym. No tak ale sobotni kontrolerzy jakości pojawili się komentarzach, mistrzowie survivalu i znawcy strażackiej roboty. A ten od materaca rozwalił system, tam powinni mieć materać i dmuchanego łabędzia hahaha bo może wodę by napuścili i trzeba było pływać. Padłem od opinii tego od materaca. Pan tak na serio z tym materacem i karimatą?

      • Przeczytaj komentarz, do którego się odnosisz i porównaj ze swoim.
        Trochę inny ton.

        To, że się z kimś nie zgadzasz lub ktoś nie miał racji, nie oznacza, że możesz go poniżać, wyzywać, obrażać.

        Człowiek wyraził opinię, że straż powinna mieć sprzęt do takich sytuacji, bo to potrzebne do ratowania życia, zdrowia.
        I miał podstawy tak sądzić bo akcja trwało do 21 (biegacz nie biegał po ciemku tylko, zachód słońca to ok 17:35).
        Jeśli wg Ciebie zebranie kilku gałęzi to 5 sekund, to co się działo przez 3 godziny ?

    • Ty byś nawet nie pomógł temu człowiekowi.

  6. … i ta sztywna karimata… zaj..iście uwierała by w plecy.. 😀

  7. Dziadu trza było się chwycić rowera pośrodku ramy i byś się nie zapadał, a po drugie po huk tam właziłeś.

  8. Brawo dla strażaków i dla Pana który biegał. Śmiać mi się chce z wypowiafajacych się pseudo ekspertów. Wozy strażackie są dobrze wyposażone ale czasem i to jest za mało więc wykorzystali gałęzie jeśli uznali że to będzie pomocne. Oni są fachowcami a nie melepety którzy są fachowcami na każdy temat czy akcja zakończy się sukcesem czy nie to zawsze źle i po nie ich myśli. Szkoda mi was melepety i może i was ktoś kiedyś uratuje za pomocą gałęzi. Jeszcze raz brawo za akcję ratunkową!

  9. Wy jesteście jak paranoja najprostsze rzeczy są czasem najlepsze i wasze teorie zachowajcie dla siebie trzeba było być na miejscu i widzieć jaki był przebieg całej sytuacji a nie zleci się grupa mendrcow przed komputer i wszyscy tacy geniusze i to by dali i to najlepiej jakies pontony maty proponuję zważyć sobie głowę dziękuję Dobranoc

  10. Ja tylko powiadomiłem odpowiednie służby. Każdy zachował by się tak samo w tej sytuacji. Nie bójmy się reagować gdy ktoś woła o pomoc. Pamiętajmy jednak, że z ratowanego ratownika nie ma pożytku… W takich sytuacjach dzwońcie na numer alarmowy ”112”. Na pochwalę zasługuje błyskawiczna rekacja PSP oraz pełen profesjonalizm ze strony tych panów jak i oczywiście Policji oraz służby pogotowia ratunkowego.