Poniedziałek, 20 maja 202420/05/2024
690 680 960
690 680 960

Strzelał na ulicy z wiatrówki, postrzelił 14-latka. Przed policjantami schował się pod kołdrą

Zamojscy policjanci zatrzymali 24-latka, który na jednej z ulic w Zamościu oddał kilka strzałów z wiatrówki. Jeden ze śrutów ranił 14-latka. Podejrzany został zatrzymany i usłyszał już zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu małoletniego i jego 19-letniego kolegi.

W miniony poniedziałek w godzinach popołudniowych do zamojskiej komendy przyszła mieszkanka Zamościa i zgłosiła, że w kierunku jej nieletniego syna mężczyzna oddał strzał z wiatrówki.

– Zaraz po uzyskaniu tej informacji policjanci przystąpili do ustalenia szczegółów zajścia. Okazało się, że 14-latek wspólnie z kolegą przebywali na jednej z zamojskich ulic, w ich kierunku szli znani im dwaj mężczyźni. W pewnej chwili jeden z nich wyciągnął z kieszeni pistolet gazowy typu wiatrówka i oddał kilka strzałów w ich kierunku. Jeden ze śrutów uderzył 14-latka w głowę powodując zaczerwienienie i otarcie naskórka. Jego 19-letni kolega nie doznał żadnych obrażeń – informuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło z zamojskiej Policji.

Mundurowi po tym, jak ustalili dane podejrzanego udali się do jego miejsca zamieszkania. 24-latek przed policjantami schował się pod kołdrą. Został jednak szybko namierzony i zatrzymany. Funkcjonariusze na strychu domu pod sianem i starymi ubraniami odnaleźli również czarny pistolet na gaz typu wiatrówka z pustym magazynkiem oraz pudełko ze śrutem. Odnalezione przedmioty zostały zabezpieczone i trafiły do komendy. Do policyjnego aresztu został również doprowadzony 24-latek.

Mężczyzna wczoraj usłyszał zarzut narażenia 14-latka i jego 19-letniego kolegi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Odpowie też za spowodowanie lekkiego uszczerbku na zdrowiu 14-latka. Tłumaczył się, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy, a śrut trafił 14-latka przez przypadek, ponieważ jedna z kulek odbiła się od ściany i trafiła go w głowę.

– Podejrzany został też doprowadzony do prokuratury, gdzie zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji połączony z zakazem kontaktowania się z pokrzywdzonymi oraz zbliżania do nich. Zgodnie z polskim prawem, kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 – dodaje aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło.

3 komentarze

  1. Kolejny przykład, gdzie na grzecznych nastolatków napada wariat z wiatrówką…
    Na pewno tak było! Wystarczy się przejść chodnikiem, zobaczyć jak się g*wnażeria zachowuje.

  2. Stef Burczymucha

    Schował się pod kołdrę, skąd nadal strzelał bąkami. Tym razem ze strachu.

  3. Dziadek Józek ze Slamsowa

    Dobrze, że nie trafił w oko, mógł go trwale ustabilizować.

Dodaj komentarz