Jak to mówią po szklanie i na rusztowanie, ciekawe czy „ocalałych” budowlańców przebadali alkomatem
Czapa
Żeby udzielić pomocy musiała zostać odłączona energia. To ile go tam trzepało? Aż służby przyjechały? Przecież to wieś. Każdy ma łańcuch od krowy. Trzeba było rzucić na druty nawet coś innego aby zwarę zrobić. Może chłop by przeżył. Znając życie to elektrycy przyjechali jako ostatni.
Jak to mówią po szklanie i na rusztowanie, ciekawe czy „ocalałych” budowlańców przebadali alkomatem
Żeby udzielić pomocy musiała zostać odłączona energia. To ile go tam trzepało? Aż służby przyjechały? Przecież to wieś. Każdy ma łańcuch od krowy. Trzeba było rzucić na druty nawet coś innego aby zwarę zrobić. Może chłop by przeżył. Znając życie to elektrycy przyjechali jako ostatni.