Ksiądz jednej z parafii w powiecie łukowskim padł ofiarą oszustwa. Kapłan stracił prawie 40 tys. złotych, bo myślał, że bierze udział w akcji wymierzonej w oszustów wyłudzających pieniądze z banków.
jeden oszust (sprzedający zbawienie) trafił na drugiego. szkoda jedynie ludzi, którzy zasilają to konto z 350 tysiącami…
Dziadek Slamsonowicz
A mnie nie szkoda, ani barana, ani owieczek.
Janusz M
Łatwo przyszło
Łatwo poszło
klecha bogacz
Łatwo przyszło łatwo poszło.
gśoć
Jakoś mi nie szkoda,. Ani ksiądza, ani naiwnych darczyńców.
Piszę bo jeszcze można. Lada moment za przytaczanie faktów o katolikach, będą wsadzać do więzienia.
Agata
I bardzo dobrze pierwszy pójdziesz siedzieć.
gśoć
A może mnie tylko przeniosą do innej parafii!? Pedofilii w sutannach przenoszą. Tylko czy starczy tych innych parafii, tyle już zajętych.
Koniuszy
Jak można źle życzyć bliźniemu?
WAS
„Myślał, że bierze udział w policyjnej akcji”. Raczej wierzył, że bierze udział w policyjnej akcji???
„Chcąc uwiarygodnić swoje działania, rzekomy policjant poprosił księdza o połączenie telefoniczne z numerem 997, gdzie miała być potwierdzona jego tożsamość. Prawdopodobnie oszuści „przechwycili” połączenie telefoniczne z aparatu księdza i już inny rozmówca poinformował duchownego, że policjant który z nim wcześniej rozmawiał jest wyższym funkcjonariuszem wydziału śledczego w Lublinie”. Trata, ta, ta, przechwycili… Pewnie dzwonił bez rozłączania się???
„Nie trudno się domyślić, że to już wtedy przestępcy „przejęli” konta, na których było bisko 350 tysięcy złotych”. Nietrudno się domyślić…
,,,
Na biednego nie trafiło
no tak...
A wystarczyło chodzić do kościoła 🙂
Tyle razy księża ostrzegali przed oszustami.
Ale zaraz… przecież to ksiądz… !
Hmmm… czyżby potwierdzenie, że nie zawsze księża wiedzą co mówią i co robią? 🙂
.
oni bardzo dobrze wiedzą co mówią i robią. mówią jedno i robią drugie – świadomie. później się szatanem tłumaczą.
Brawo ja
Mistrzostwo to zrobić czarnego na wnuczka ?
Mirek
A taki był mondry, wykształcony…
Pan Cieć z Alei Lubartowskich w Mieście Inspiracji
Nooo… pięć lat uczyli go jak rąbać naiwniaków… chyba był odporny na wiedzę.
To już było.
jeden oszust (sprzedający zbawienie) trafił na drugiego. szkoda jedynie ludzi, którzy zasilają to konto z 350 tysiącami…
A mnie nie szkoda, ani barana, ani owieczek.
Łatwo przyszło
Łatwo poszło
Łatwo przyszło łatwo poszło.
Jakoś mi nie szkoda,. Ani ksiądza, ani naiwnych darczyńców.
Piszę bo jeszcze można. Lada moment za przytaczanie faktów o katolikach, będą wsadzać do więzienia.
I bardzo dobrze pierwszy pójdziesz siedzieć.
A może mnie tylko przeniosą do innej parafii!? Pedofilii w sutannach przenoszą. Tylko czy starczy tych innych parafii, tyle już zajętych.
Jak można źle życzyć bliźniemu?
„Myślał, że bierze udział w policyjnej akcji”. Raczej wierzył, że bierze udział w policyjnej akcji???
„Chcąc uwiarygodnić swoje działania, rzekomy policjant poprosił księdza o połączenie telefoniczne z numerem 997, gdzie miała być potwierdzona jego tożsamość. Prawdopodobnie oszuści „przechwycili” połączenie telefoniczne z aparatu księdza i już inny rozmówca poinformował duchownego, że policjant który z nim wcześniej rozmawiał jest wyższym funkcjonariuszem wydziału śledczego w Lublinie”. Trata, ta, ta, przechwycili… Pewnie dzwonił bez rozłączania się???
„Nie trudno się domyślić, że to już wtedy przestępcy „przejęli” konta, na których było bisko 350 tysięcy złotych”. Nietrudno się domyślić…
Na biednego nie trafiło
A wystarczyło chodzić do kościoła 🙂
Tyle razy księża ostrzegali przed oszustami.
Ale zaraz… przecież to ksiądz… !
Hmmm… czyżby potwierdzenie, że nie zawsze księża wiedzą co mówią i co robią? 🙂
oni bardzo dobrze wiedzą co mówią i robią. mówią jedno i robią drugie – świadomie. później się szatanem tłumaczą.
Mistrzostwo to zrobić czarnego na wnuczka ?
A taki był mondry, wykształcony…
Nooo… pięć lat uczyli go jak rąbać naiwniaków… chyba był odporny na wiedzę.