Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Masowy atak oszustów. Jedna osoba straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych

W miniony czwartek mieszkańcy powiatu biłgorajskiego zostali „zaatakowani” przez telefonicznych oszustów. Ponad 20 osób rozmawiało z przestępcami, którzy chcieli wyłudzić pieniądze.

W czwartek po południu oszuści masowo dzwonili do mieszkańców powiatu biłgorajskiego. Na telefon stacjonarny 69-letniej mieszkanki Biłgoraja zadzwoniła kobieta podająca się za córkę 69-latki z informacją, że ma kłopoty i pilnie potrzebuje pieniędzy.

Kobieta uwierzyła, że pomaga bliskiej osobie i pieniądze przekazała „kurierowi”. W efekcie straciła ponad 40 tysięcy złotych. Teraz oszustów poszukują prawdziwi policjanci.

Podobne telefony w miniony czwartek odebrało jeszcze 20 osób z terenu Biłgoraja. Oszuści podawali różne legendy i podszywali się pod bliskich osób, które usiłowali oszukać. Na szczęście żadna z tych osób nie dała się nabrać, natychmiast o próbie wyłudzenia informując policjantów biłgorajskiej komendy.

(fot. pixabay.com – ilustracyjne)

12 komentarzy

  1. Chętnie zaproszę takiego do mnie, ale swoimi grabkami to już się nawet nie wysiusia.

  2. Ale jedna osoba na 20 się dała nabrać hehehe

  3. Ale bez obaw teraz nikt nie jest anonimowy w sieci i policja już go namierzyła.Jutro pewnie po odbiór kasy !!!!!heeeeee

    • byś się zdziwił jak dobrze można maskować swoją aktywność elektroniczną. może nawet do Ciebie zapukają 🙂

  4. Złodzieje muszą mieć jakiś namiar na osoby do których dzwonią. Nie każdy ma kilkadziesiąt tysięcy na koncie czy pod poduszką. Ciekawe skąd mają takie dane, kto im podaje te ofiary …

    • Może prawdziwy wnuczek?

    • Jak ktoś chce, to takie dane sam sobie bierze. Ze starych książek telefonicznych.

      • No tak, przecież w starej książce telefonicznej jest wyraźnie napisane wytłuszczonym drukiem ile pieniędzy za 30 lat dana osoba będzie trzymała w domu. 🙂

        • Przecież oni dzwonią do przypadkowych ludzi. W książce telefonicznej to chyba tylko stacjonarne numery są, a takie teraz to mają prawie włącznie osoby starsze. W trakcie rozmowy sprytnie wypytują ofiarę o oszczędności.

          • Najczęściej osoby z banków dzielą się takim info. Książka telefoniczna nie zawiera istotnych informacji potrzebnych do właściwego typowania ludzi. Policja oczywiście zawsze zawiesza się na „gdybyśmy tylko zdołali odkryć jak oni to robią” xD Chociaż nie gdzieś chyba wjechali i zawinęli bankowców.

        • No tak, niektórym, żeby coś skumali, to pewne rzeczy rzeczywiście trzeba pisać wytłuszczonym drukiem i koniecznie wielkimi literami.

Z kraju