Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Lublin: Łoś skonał na ogrodzeniu przy ulicy Sławinkowskiej

Dzisiejszej nocy kolejne duże dzikie zwierzę odwiedziło Lublin. Niestety nie przeżyło wędrówki.

Łoś przyszedł najprawdopodobniej w nocy lub nad ranem. Idąc przez okoliczne pola na jego drodze pojawiły się zabudowania. Postanowił więc przedostać się dalej pokonując ogrodzenie jednej z posesji. Niestety zaczepił się o ostry element metalowego płotu i skonał w męczarniach.

Rano właścicielka posesji zauważyła wiszące na ogrodzeniu zwierzę. Natychmiast powiadomiła o tym policję, ta z kolei straż miejską. Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce wezwali firmę której zlecono zabranie ciała zwierzęcia. Jednak zanim się to stało, łoś przez kilka godzin wisiał na ogrodzeniu, zaś przejeżdżający ulicą Sławinkowską kierowcy stwarzali zagrożenie na drodze. Większość z nich na ten nietypowy widok hamowało, co powodowało ryzyko wypadku.

Czy zwierzęcia nie udało się szybciej usunąć? Okazuje się, że po kilkudziesięciu minutach od zgłoszenia na miejsce przyjechano zabrać ciało łosia. Jednak małym samochodem do którego zmieścić można psa czy sarnę, przyjechał jeden pracownik. Po namyśle stwierdził, że nie da rady podnieść ważącego kilkaset kilogramów zwierzęcia a na dodatek nie zmieści się on w tym aucie.

Dopiero po kolejnych dwóch godzinach pojawiła się właściwa ekipa. Ostatecznie łoś wisi
przy ruchliwej ulicy oraz przy chodniku. Ma zostać zabrany około południa.

Po kilku godzinach oczekiwania właścicielka posesji zabezpieczyła zwierzę przed wzrokiem ciekawskich. -Bardzo go szkoda, że musiał zginać w taki sposób. Mieszkam tu kilkanaście lat i nigdy nie widziałam w tej okolicy tych zwierząt. Również na posesji znajdowały się psy i te także nie zareagowały na konającego łosia- tłumaczyła naszemu reporterowi.

Lublin: Łoś skonał na ogrodzeniu przy ulicy Sławinkowskiej
Lublin: Łoś skonał na ogrodzeniu przy ulicy Sławinkowskiej

2014-05-09 11:20:53
(fot. lublin112.pl, Czytelnik Bartłomiej)

8 komentarzy

  1. Straż Miejska jechała na ul. Sławinkowską 2 godziny? Z Warszawy jechali? To jakaś kpina, opłacamy z Naszych podatków tych nierobów, wiec się pytam, po co?

    • Z powyższego tekstu wynika, że to firma, która miala zabrać zwłoki łosia przyjechała odpowiednim samochodem po dwóch godzinach, a nie straż miejska. Najpierw przeczytaj uważnie, później krytykuj.

  2. Drodzy czytelnicy, jak się okazuje nie dokońca artykuł jest wiarygodny ponieważ ciało łosia dalej wisi na ogrodzeniu a odpowiednie służby jeszcze nie dojechał. Pytanie skąd jadą.

  3. zdjęcie numer 3 to przegięcie. łoś w dziecięcym domku…

  4. Przed chwilą przejeżdżałam obok tej posesji, zwierzę wisi nadal..policja zasłoniła jedynie zwłoki zwierzęcia, a kilku policjantów (tak mi się przynajmniej wydaje) poradziłoby sobie ze ściągnięciem go z ogrodzenia, co nie przykuwałoby uwagi i oszczędziło bardzo przykrego widoku.

  5. Ja jestem za rozwiązaniem straży miejskiej bo są do niczego nie potrzebni za naszą kasę i tak wszystko policja za nich musi robić.

  6. ta „ekipa” to firma utylizująca, która przyjeżdża z Puław

Z kraju