Pod przebywającym w oborze zwierzęciem zapadła się podłoga. W efekcie krowa znalazła się w szambie z gnojówką. Strażacy rozebrali część dachu, aby ją wyciągnąć.
Zapach Hrubieszowskiej gnojóweczki na pewno będzie chodził chłopakom po głowach przez wiele następnych nocy..
Ewa33
wyciągnęli kilkaset kilo żywca, który pewnie nie stanie na nogi aż do samej rzeźni, bo podejrzewam, że nogi połamane
a podłoga w oborze w mokrym nad mokrym z czego była, że się zarwała? z przerdzewiałej kraty czy przegniłych desek?
gospodarz od siedmiu boleści, żeby taki głęboki gnojownik pod oborą robić
Odp do Ewa33
A ty co masz co trzymasz? Pewnie drob masz ale ze sklepu, wieprzowinę z marketu…. Twoj ojciec zapewne był gospodarzem znał swoje miejsce w szeregu, produkował jak należy. A wy dziś wiesniacy do niczego się nie nadajecie.
Ewa33
mój dziadek był gospodarzem
ale prawdziwym, dbającym o dobrostan wszystkich swoich zwierząt
krowy stały na słomie, a obornik był przerzucany w swoje miejsce i wywożony na pola
krowy nie stały w gnoju po pas ani na metalowym ruszcie lub betonie, jak teraz, tylko co wieczór miały sprzątane i ścielone nową słomą, na której mogły się wylegiwać w dobrych warunkach
Odp
I tak ma być. To było prawidłowe. Ale dziadek? Nie ojciec?
Mówię to ja człowiek wychowany w mieście. Ale wiem że kiedyś ludzie na wsi byłi inni , szanowali zwierzęta. Dziś są próżni leniwi. Wieś dziś jest parodią wsi.
Ewa33
nie ojciec, tylko dziadek
ojciec skończył weterynarię i został w mieście
Franio
Jutro jadę do tego rolnika napić się mleka prosto od krowy.
mmm
Tylko nie pomyl krowy z bykiem.. jak Franek… Dolas ?
Taka jest prawda
Szacunek dla tego rolnika. Bo to prawdziwy rolnik. Dziś inni wiesniacy są tak leniwi że niechce im się trzymać na wsi kur, kaczek, krów i innego rodzaju stworzenia. Dziś Polski wiesniak to śmierdzący leń. W Biedronce zrobi zakupy na tydzień.
Normalnie
Najlepiej na etacie za 3500 brutto?
,,,
Polska Zet średniowiecze normalnie.
molo
Jak jakiś typ ze wschodu dobierał się do niej to wolała nasza Polska krowa utopić się w szambie i gnojówce.
Andrzej
Czterech strażaków działało 20 weźmie pieniądze.
człowiek
Brawo strażacy. Krowa też czuje i boli ją. Potrafi nawet uronić łzę, gdy poraz ostatni wyprowadzało się ją z obory, aby ją sprzedać. Zwierzęta czują, przywiązują się a nawet kochają swoich właścicieli.
Pan z miasta
Gdyby teraz można było sprzedać mleko to napewno wiele byłoby krów. A dla samej rodziny nie ma sensu utrzymywać zwierzęcia. Poza tym te dyurne unijne wymagania sanitarne zarżnęły nasze hodowle. Kup teraz tą chemię w sklepie a pachnące świerzutkie mleko prosto od krowy. Poezja. Wielki szacun dla zapracowanego nawet śmierdzącego gnojem rolnika.
ps
… teraz chłopa zanurzyć na dobę w tej gnojowicy !
Pan z miasta
Ciebie zanurzyć. To może rozumek się odrodzi? Bo braki ogromne.
Zapach Hrubieszowskiej gnojóweczki na pewno będzie chodził chłopakom po głowach przez wiele następnych nocy..
wyciągnęli kilkaset kilo żywca, który pewnie nie stanie na nogi aż do samej rzeźni, bo podejrzewam, że nogi połamane
a podłoga w oborze w mokrym nad mokrym z czego była, że się zarwała? z przerdzewiałej kraty czy przegniłych desek?
gospodarz od siedmiu boleści, żeby taki głęboki gnojownik pod oborą robić
A ty co masz co trzymasz? Pewnie drob masz ale ze sklepu, wieprzowinę z marketu…. Twoj ojciec zapewne był gospodarzem znał swoje miejsce w szeregu, produkował jak należy. A wy dziś wiesniacy do niczego się nie nadajecie.
mój dziadek był gospodarzem
ale prawdziwym, dbającym o dobrostan wszystkich swoich zwierząt
krowy stały na słomie, a obornik był przerzucany w swoje miejsce i wywożony na pola
krowy nie stały w gnoju po pas ani na metalowym ruszcie lub betonie, jak teraz, tylko co wieczór miały sprzątane i ścielone nową słomą, na której mogły się wylegiwać w dobrych warunkach
I tak ma być. To było prawidłowe. Ale dziadek? Nie ojciec?
Mówię to ja człowiek wychowany w mieście. Ale wiem że kiedyś ludzie na wsi byłi inni , szanowali zwierzęta. Dziś są próżni leniwi. Wieś dziś jest parodią wsi.
nie ojciec, tylko dziadek
ojciec skończył weterynarię i został w mieście
Jutro jadę do tego rolnika napić się mleka prosto od krowy.
Tylko nie pomyl krowy z bykiem.. jak Franek… Dolas ?
Szacunek dla tego rolnika. Bo to prawdziwy rolnik. Dziś inni wiesniacy są tak leniwi że niechce im się trzymać na wsi kur, kaczek, krów i innego rodzaju stworzenia. Dziś Polski wiesniak to śmierdzący leń. W Biedronce zrobi zakupy na tydzień.
Najlepiej na etacie za 3500 brutto?
Polska Zet średniowiecze normalnie.
Jak jakiś typ ze wschodu dobierał się do niej to wolała nasza Polska krowa utopić się w szambie i gnojówce.
Czterech strażaków działało 20 weźmie pieniądze.
Brawo strażacy. Krowa też czuje i boli ją. Potrafi nawet uronić łzę, gdy poraz ostatni wyprowadzało się ją z obory, aby ją sprzedać. Zwierzęta czują, przywiązują się a nawet kochają swoich właścicieli.
Gdyby teraz można było sprzedać mleko to napewno wiele byłoby krów. A dla samej rodziny nie ma sensu utrzymywać zwierzęcia. Poza tym te dyurne unijne wymagania sanitarne zarżnęły nasze hodowle. Kup teraz tą chemię w sklepie a pachnące świerzutkie mleko prosto od krowy. Poezja. Wielki szacun dla zapracowanego nawet śmierdzącego gnojem rolnika.
… teraz chłopa zanurzyć na dobę w tej gnojowicy !
Ciebie zanurzyć. To może rozumek się odrodzi? Bo braki ogromne.