Kradł w nocy maliny. Tłumaczył, że nie wie, dlaczego znalazł się na plantacji (zdjęcia)
13:00 17-07-2022

W miniony czwartek przed godziną 23 w Moniakach w powiecie kraśnickim, w trakcie prac polowych, 41-letni właściciel plantacji malin, zauważył w oddali między rzędami niespodziewanego gościa. Spłoszony wizytą właściciela mężczyzna wsiadł szybko do hondy i ruszył do ucieczki.
Właściciel plantacji ruszył w pościg i po chwili ciągnikiem zajechał mężczyźnie drogę i na miejsce wezwał policjantów. Jak się okazało, mężczyzna w hondzie miał załadowanych kilkadziesiąt pustych łubianek, których jeszcze nie zdążył napełnić. Desperat wysiadł z hondy, rozsypał maliny z jednej łubianki, które zdążył uzbierać, po czym zaczął ze złości deptać owoce.
Kiedy na miejsce przyjechał patrol, 59-latek próbował tłumaczyć się, że w zasadzie jechał hondą po paliwo. Dlaczego znalazł się na plantacji malin i zrywał je do łubianki, to już sam nie wie. w końcu mężczyzna przyznał się do usiłowania kradzieży i poddał dobrowolnie karze grzywny oraz obowiązkowi naprawienia szkody.
(fot. Policja Kraśnik)
I tak pewnie całe życie kradł co mu pod rękę „podeszło”. A w niedzielę pierwsze ławki. Tfu.
Dobry rwacz Jak miał zamiar te wszystkie łubianki po ciemku napełnić
Chyba że pomoc byla w następnych rzędach a on sam wziął winę na siebie
Ja bym najpierw palce połamał a później dzwonił po stróżów
Niezwykle rozsądne i wyważone podejście do zagadnienia. Pozdrawiam.
Niska szkodliwość, nic typowi nie zrobią
dlatego wymiar sprawiedliwości nie działa, ja bym nie dzwonił po psy, stłukłbym chama i niech sam dzwoni że dostał wpie… bo kradł
Ojtam, ojtam. Zbierał na paliwo.
Za coś takiego powinna być sprawa w sądzie – zamiar ukradzenia kilkudziesięciu łubianek to coś więcej niż kradzież kilograma malin. Cała Polska z tektury, taki złodziej za tydzień okradnie tyle malin że w d… można sobie wsadzić tę grzywnę.
Śmiechu warte