Sobota, 11 maja 202411/05/2024
690 680 960
690 680 960

Handlując materiałami budowlanymi oszukała kilkadziesiąt osób. Sąd nakazał jej zwrócić 1,1 mln zł

Podawała się za pośrednika handlującego materiałami budowlanymi i oferowała niższe ceny, niż w sklepach czy składach. Jej klienci zostawali bez pieniędzy i zamówionego towaru.

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie zakończył się proces Honoraty G., która odpowiadała za szereg oszustw, do jakich dochodziło na terenie województw lubelskiego i mazowieckiego. Jej schemat działania był prosty. W maju 2018 zaczęła podawać się za pośrednika handlującego materiałami budowlanymi.

Jak ustalono w trakcie śledztwa, kobieta celowo wprowadzała w błąd swoich klientów. W wielu przypadkach zdobywała ich zaufanie powołując się na znajomości wśród producentów oraz realizując drobne zamówienia. Kiedy zaś pobierała pieniądze na towar o znacznie wyższej wartości, wtedy znikała.

Wśród pokrzywdzonych są również firmy. W ich przypadku było podobnie. Początkowo za gotówkę dokonywała zakupów towaru, po czym składała duże zamówienia z odroczonym terminem płatności. Pieniędzy jednak nie wpłacała.

Łącznie pokrzywdzonych w tej sprawie jest kilkadziesiąt osób. Niektórzy stracili po kilka tys. zł, jednak nie brakuje osób, którym Honorata G. jest winna po kilkaset tys. zł. Łączna kwota, na jaką zostali oszukani pokrzywdzeni, wynosi ponad 1,1 mln zł.

Sąd nie miał wątpliwości co do winy 57-latki. Zwłaszcza, że jak wskazywała prokuratura, kobieta rozpoczęła swoją przestępczą działalność już 10 lat temu. Początkowo jednak były to drobne kwoty. Później przez kilka lat Honorata G. zaprzestała oszustw. Następnie rozpoczęła działalność na szeroką skalę. Sędzia podkreślał, że oskarżona uczyniła sobie z oszustw stałe źródło dochodu.

Honorata G. została skazana na karę 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności. Do tego dochodzi 3 tys zł grzywny. Jednocześnie sąd nakazał 57-latce zwrócić pokrzywdzonym wyłudzone od nich pieniądze. Wyrok nie jest prawomocny

(fot. pixabay/zdjęcie ilustracyjne)

5 komentarzy

  1. Od razu mówię,że tego nie odda nikomu i nikt jej nic nie zrobi.PA.

    • Też tak uważam. Chyba, że w naturze, ale ma już 57lat i jak wyjdzie to bedzie po 60. Nie wiem czy ktoś bedzie chciał takie stare używane pruchno. No chyba, że kobitka dba o siebie to inna sprawa.

    • Niestety wydaje mi się że Pan/i ma rację. W naszym systemie prawnym są przepisy prewencyjne, aby chronić społeczeństwo przed tego typu oszustwami, ale kto ma czas weryfikować sprawdzać, nawet jak już Policja będzie badać sprawę to ta Pani w dalszym ciągu mogła prowadzić swoją nielegalną działalność do momentu zatrzymania, gotówkę od razu przelewała na odpowiednie kąta bankowe – trochę taka kpina z pracy uczciwych. Pierwsze co powinno się zwrócić uwagę to na jaki rachunek bankowy robi się przelewy za nabyte towary. Banki jako pierwsze są w stanie wykryć się że ktoś coś kombinuje, i gdzie dalej przelewa pieniądze. Oszuści przeważnie wybierają parabanki.

  2. A ci co chcieli tanio kupić i może drożej sprzedać to są ok