Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Egzaminatorzy dali rządowi ultimatum. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia, rozpocznie się strajk generalny

Jeżeli do końca miesiąca Ministerstwo Infrastruktury nie przedstawi protestującym egzaminatorom rozwiązania ich problemów, rozpocznie się strajk generalny. To oznacza wstrzymanie egzaminów na prawo jazdy w całym kraju.

Od kilku dni w przestrzeni publicznej pojawiają się informacje o planowanym zaostrzeniu protestu egzaminatorów ośrodków ruchu drogowego. Sami zainteresowani na razie nie chcieli wypowiadać się na ten temat tłumacząc, iż na razie prowadzone są rozmowy w tej sprawie i nic do końca jeszcze nie zostało zatwierdzone. Dodawali jednak, że uzgodnienia są ogólnopolskie i biorą w nich udział również organizacje związkowe.

Dziś w Warszawie przedstawiono więcej szczegółów planowanych przez egzaminatorów działań. Jak podkreślił przedstawiciel protestujących Wojciech Dusza, po ostatnim fiasku rozmów z Ministerstwem Infrastruktury wystawiona została ostatnia żółta kartka dla rządu. Kolejnej już nie będzie. Tym razem po raz ostatni wezwano ministra Andrzeja Adamczyka do konstruktywnej rozmowy zapewniając, że jeżeli te nie odbędą się do końca miesiąca, ruszy spór zbiorowy. To oznacza strajk generalny pracowników WORD-ów w całej Polsce.

Egzaminatorzy domagają się przede wszystkim podwyżek płac, których jak tłumaczą, nie mieli od 14 lat. Jednak nie tylko. Oczekują również „unowocześnienia modelu egzaminowania kandydatów na kierowców”, chcą też mieć wpływ na zmiany legislacyjne w zakresie egzaminów, ale też ruchu drogowego. Dodają, że problemy te zgłaszane są od wielu lat, jednak nikt nie kwapi się, aby je rozwiązać.

Protestujący wskazują, że egzaminator otrzymuje wynagrodzenie zasadnicze w przedziale od 2,5 do 3,5 tys. zł. Do tego należy doliczyć dodatki zadaniowe w wysokości 1 – 1,5 tys. zł. Podkreślają jednak, że ich akcja nie jest skierowana do dyrekcji WORD-ów, gdyż doskonale wiedzą, iż ta niewiele może. Wszystko z uwagi na zbyt niskie stawki za egzaminy. Tymczasem Ministerstwa Infrastruktury ma nic nie robić, aby sytuację tą zmienić. Z kolei minister Andrzej Adamczyk informował, że jest to problem marszałków województw i to oni powinni go rozwiązać.

Egzaminatorzy odrzucili też propozycję resortu, jaka padła podczas ostatnich rozmów, a dotyczącą 20-procentowej podwyżki. Jak podkreślali, decyzja ta związana jest z brakiem źródeł jej finansowania oraz uzależnieniem wzrostu płac od sytuacji finansowej WORD-ów. Nie było też zgody na dalszy podział wynagrodzenie na pensję zasadniczą i dodatek zadaniowy, tak jak to ma miejsce obecnie.

Wojciech Dusza dodał, że wszyscy egzaminatorzy idą w jednym szeregu, więc jest to doskonały moment na akcję protestacyjną. Zwłaszcza, że przyłączyły się do niej również organizacje związkowe działające w WORD. Jest ona popierana przez NSZZ Solidarność WORD, Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników WORD i międzyzakładową organizację związkową.

(fot. lublin112)

18 komentarzy

  1. A oni są do czegoś potrzebni? Tylu ludzi jeździ bez prawa jazdy i lepiej im to wychodzi niż większości tych, którzy zdali egzamin.

  2. sorry zarabiają wiecej od nauczycieli a nie muszą użerac sie z dzicmi.

  3. ,aa,boKrzycho.paPj

    Byle jak uczą ludzi jeździć,zamiast uczyć mądrej jazdy wspólnie z instruktorami to jedynie myślą jak by tu człowieku oblać na egzamin IE , żeby zdający podchodził 30 raz do egzaminu i płacił pieniądze,bo tylko kasa się liczy dla egzaminatorów

Z kraju