Czekał na autobus do Lublina, postanowił spędzić noc na przystanku. Wychłodzonego mężczyznę znaleźli policjanci
06:11 08-11-2023
Okres jesieni to czas, kiedy nocami temperatury znacznie spadają, pojawiają się też pierwsze przymrozki. Służby mundurowe zaczynają więc sprawdzać miejsca, w których przebywają bezdomni, jak też zwracają baczniejszą uwagę na osoby starsze, niedołężne, czy też znajdujące się pod wpływem alkoholu, które mogą być narażone na wychłodzenie organizmu.
Tak też było w nocy z soboty na niedzielę, kiedy to policjanci z posterunku w Miączynie patrolowali teren gminy. Około godziny 1.00 w nocy, przejeżdżając przez miejscowość Zawalów, dostrzegli leżącego na przystanku przy drodze krajowej nr 74 mężczyznę. Od razu zatrzymali radiowóz, aby sprawdzić, czy nie potrzebuje on pomocy.
Okazało się, że 57-latek ze względów chorobowych miał problemy z poruszaniem się. Jak wyjaśniał mężczyzna, był w trakcie podróży do Lublina, a dokładnie wracał do domu, gdyż mieszka w jednej z miejscowości w powiecie lubelskim. Nie mając nikogo znajomego w tej okolicy czekał na pierwszy autobus, jaki nadjedzie.
Mundurowi zorientowali się, że mężczyzna jest wychłodzony. W związku z tym poprosili o pomoc zespół ratownictwa medycznego. Po wstępnym badaniu 57-latek został przetransportowany do szpitala.
A zdawało się, że była spora nadzieja w covidowej pandemii, że zniknie wielu bezdomnych, osób starszych, niedołężnych, czy też znajdujące się pod wpływem alkoholu.
Tymczasem obłowiły się firmy farmaceutyczne, ZUS zaoszczędził kasy dla ocalałych, cołaskabiorcom skończyły się żniwa, a ten tu ocalał bez pomocy szczepionki.
Tylko zapowiedź zimy go wykończyła.
eeetam wszyscy mieli nadzieję, że podczas covidu ty znikniesz a jednak takie g ocalało. Cała nadzieja w szybko jeżdżących piratach drogowych lub ruskiej wódce z metylem.
Pomiędzy 5.00 rano, a 22.00 powinna funkcjonować regularna komunikacja pomiedzy wszystkimi miastami powiatowymi w województwie lubelskim, a Lublinem oraz pomiędzy miastami powiatowymi, a wszystkimi gminami położonymi na terenie powiatu tak by ludzie mogli spokojnie dojechać do sądu, urzędu, szpitala, lekarza, odwiedzić znajomych i rodzinę, dzieci i młodzież mogły spokojnie dojechać do szkoły, a studenci na uczelnię, a ci co zaczynają pracę o 6.00 rano lub kończą ją o.22.00 mogli spokojnie do pracy dojechać lub z niej wrócić. Dosyć wyliczenia komunikacyjnego! Lewica z tym skończy! Wiem, że ten Pan, że była to 1 w nocy, ale tak po prostu piszę. Nie wiadomo od której godziny na ten autobus czekał i do której musiałby czekać. Może się z kimś pokłócil kto wyrzucił go z domu, albo sam po kłótni nie chciał u kogoś tej nocy spędzić? Bo skąd po środku nocy znalazł się w jakiejś wsi na zupełnie dla siebie obcym terenie. Na grzyby pojechał???
Kto za to zapłaci? Takie połączenia nie utrzymają się z biletów.
Bogaci
Akurat na komunikację powinny być pieniądze, ponieważ dojazdy kierowców łupią na czym popadnie. Fajnie mieć samochód ale zdrowie też na zawsze nie jest.
Najpierw kierowcy powinni te bilety drukować. A nie tylko kasę przyjmować. Takim sposobem ruch na trasie jest znikomy. Nie pamiętam kiedy dostałam bilet czy paragon do ręki.
Budżet państwa dotuje kościół rocznie na ponad 300 milionów złotych. Te pieniądze możnaby przeznaczyć na lepszy i sluszniejszy cel- całodobową komunikację miedzymiastową w powiatach . Ludzie nie mają czym dojechać do pracy i z niej wrócić! Z każdej nędznej pracy na dwie czy trzy zmiany, ktorej nie można podjąć przez wykluczenie komunikacyjne.
Nie raz i nie dwa siedziałem na przystanku do rana gdy nie zdążyłem na ostatni autobus, w czasach, gdy miszekałem na wiosce.