Chciała zainwestować i szybko zarobić. Straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych
07:58 27-06-2023
65-latka z ryckiego powiatu w sobotę powiadomiła policjantów, że padła ofiarą oszustwa na kwotę ponad 40 tysięcy złotych. Kobieta kilka dni wcześniej przeglądając strony internetowe na portalu społecznościowym zauważyła reklamę dotycząca inwestycji i szybkiego zysku. Chodziło o możliwość inwestowania w akcje koncernu naftowego. Skuszona wizją szybkiego i łatwego zysku zadzwoniła pod podany na stronie numer telefonu. Telefon odebrała kobieta podająca się za pracownika biura maklerskiego.
Zaczęło się od 900 zł
Podczas rozmowy podała ona 65-latce numer rachunku bankowego i poleciła jej przelanie na niego kwoty 900 złotych, co ta uczyniła. Kolejnego dnia skontaktował się z nią telefonicznie mężczyzna podający się za maklera. Poinformował, że będzie ją „prowadził” i po kolei instruował ją jakie czynności ma wykonywać. Kobieta nie posiadała bankowości elektronicznej, ale na polecenie „maklera” poszła do swojej placówki bankowej i ją uruchomiła.
Zainstalowała program do zdalnej obsługi urządzenia
W dalszej kolejności 65-latka weszła w podesłany link i na polecenie „doradcy” zainstalowała na swoim telefonie program AnyDesk, służący do zdalnej obsługi sprzętów teleinformatycznych. Po krótkim czasie ponownie skontaktował się z ten sam rozmówca z informacją, że na jej dane zaciągnął pożyczkę w kwocie 10 tysięcy złotych.
Oszuści wzięli blisko 40 tys. złotych kredytu
Kiedy kobieta zażądała zwrotu tych pieniędzy, wówczas „makler” zaczął na nią krzyczeć i rozłączył się. Krótko po tym skontaktował się z nią autentyczny pracownik jej banku i poinformował ją, że na jej dane zaciągnięto kredyt w kwocie blisko 40 tysięcy złotych, które z jej konta zostały przetransferowane na inne konto bankowe. Policjanci prowadzą czynności w tej sprawie.
(fot. pixabay.com)
any deski itp zdalny pulpicik pewnie