Zgadzam się w większością komentujących! Niegdyś gdy pracowalem w firmie transportowej (blisko 120 pojazdów, zarówno 40-sto tonowych jak i busów), uszy więdły od tych historii o „nagłym wtargnięciu zwierzaka”, w 2013 wprowadzono kamerki we wsystkich autach, duża część kierowców (szczegolnie tych starszych) dalej twardo twierdziła że to jakiś „sierścuch” spowodował kolizję, czy wjechanie do rowu. Szef po obejrzeniu filmu wysyłał ich na dodatkowe badania psychotechniczne – skoro mieli takie zwidy których kamera nie wychwyciła …
Jon
Prawdziwy suv terenu sie nie boi. Zakopala sie u tyle ot wielkie rzeczy.
gg
No ale żeby zaraz poduszka?kiepsko z tym oplem, pusty fotel i poduszka do wymiany.
Piotr
„Policjanci starają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia.” – Droga Redakcjo, że niby co robią teraz policjanci? Prośba o redagowanie przed publikacją, bo zamiast ciekawego artykułu wychodzi nieciekawy bełkot. Pozdrawiam.
Henio
Może to jej prywatny bober wyskoczył na jezdnię bo go nie wygoliła na weekend
gg
Żeby zjechać na prawą stronę to zwierzę musiało wtargnąć (nagle) z lewej strony (odruch) czyli w stronę pułapki czyli płotu. Więc pewnie to była „ślepa” sarna. Już był taki w Lublinie co kot mu wtargnął i przywalił w teatr. A tak bardziej naturalnie to sądzę, że panienka się zagapiła i wyrobiła zakrętu.
Maciek
To były kocięta ze ślepego miotu
ludzie weśta się zastanówta
Witam. Sprawa nie jest taka oczywista na jaką nie którym może się wydawać, ponieważ znam tą drogę i powiem państwu, że przy tym odcinku drogi chodzą różnego gatunku dzikie ssaki: sarny, dziki, lisy, zające itp. i nie rzadko potrafią na tą jezdnie wtargnąć. Zdarzyło i mi się szczęśliwie ominąć wbiegające na jezdnię dziki (lohe z małymi) fakt faktem była to noc i mimo to udało mi się uratować sytuacje, natomiast ja to ja i nie każdy zwykły kierowca samochodu musi posiadać nie wiadomo jakie zdolności kierowania samochodem aby się nim poruszać – względem prawa. natomiast biorąc pod uwagę możliwe ryzyko powinna gmina coś z tym zrobić, np. postawić odpowiednie oznakowanie. Kolejna kwestia to te rowy, przecież tam można zginąć, można byłoby pomyśleć nad jakimiś barierkami. Zakładając fakt że po tej drodze może jechać każdy i każdemu może się przytrafić takie nagłe wtargnięcie zwierzyny na drogę wypadałoby się zastanowić, że przysłowiowy Kowalski jadący tamtędy pierwszy raz może nie spodziewać się takich „atrakcji”. Różnica terenu między jezdnią a rowem w nie których miejscach przekracza 2 metry. Proszę państwa, to nie są żarty. Te drogi, To nasze podatki , To nasze życie – pomyślmy czasem pod tym kątem. Pozdrawiam
rysik
Puste pole do okoła, widoczność prawie wzorowa i nagłe wtargnięcie ? Gdzie pani miała oczy ze nie obserwowała otoczenia (Zapewne w telefonie) ? Gdyby to noc byłą można by się było jeszcze zgodzić ze słoń jakowyś z rowu wyskoczył i nastraszył panią ale w dzień ?
kierowca
Dlaczego redakcja publikuje głupie komentarze,czyżby chce pokazać że niczym się nie różnimy od naszego rządu?
o.O
jak to dobrze, że mamy tyle specjalistów od wypadków drogowych 🙂 ja się w ogóle zastanawiam, po jest dochodzeniówka i wszyscy technicy drogowi… zwolnić ich!
nvm
Korzystać z telefonu podczas jazdy też trzeba umieć. Pozdrawiam, kobieta.
mort
Moim zdaniem widziała pegaza, jestem przekonany że to był pegaz, one zawsze nisko latają.
Zgadzam się w większością komentujących! Niegdyś gdy pracowalem w firmie transportowej (blisko 120 pojazdów, zarówno 40-sto tonowych jak i busów), uszy więdły od tych historii o „nagłym wtargnięciu zwierzaka”, w 2013 wprowadzono kamerki we wsystkich autach, duża część kierowców (szczegolnie tych starszych) dalej twardo twierdziła że to jakiś „sierścuch” spowodował kolizję, czy wjechanie do rowu. Szef po obejrzeniu filmu wysyłał ich na dodatkowe badania psychotechniczne – skoro mieli takie zwidy których kamera nie wychwyciła …
Prawdziwy suv terenu sie nie boi. Zakopala sie u tyle ot wielkie rzeczy.
No ale żeby zaraz poduszka?kiepsko z tym oplem, pusty fotel i poduszka do wymiany.
„Policjanci starają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia.” – Droga Redakcjo, że niby co robią teraz policjanci? Prośba o redagowanie przed publikacją, bo zamiast ciekawego artykułu wychodzi nieciekawy bełkot. Pozdrawiam.
Może to jej prywatny bober wyskoczył na jezdnię bo go nie wygoliła na weekend
Żeby zjechać na prawą stronę to zwierzę musiało wtargnąć (nagle) z lewej strony (odruch) czyli w stronę pułapki czyli płotu. Więc pewnie to była „ślepa” sarna. Już był taki w Lublinie co kot mu wtargnął i przywalił w teatr. A tak bardziej naturalnie to sądzę, że panienka się zagapiła i wyrobiła zakrętu.
To były kocięta ze ślepego miotu
Witam. Sprawa nie jest taka oczywista na jaką nie którym może się wydawać, ponieważ znam tą drogę i powiem państwu, że przy tym odcinku drogi chodzą różnego gatunku dzikie ssaki: sarny, dziki, lisy, zające itp. i nie rzadko potrafią na tą jezdnie wtargnąć. Zdarzyło i mi się szczęśliwie ominąć wbiegające na jezdnię dziki (lohe z małymi) fakt faktem była to noc i mimo to udało mi się uratować sytuacje, natomiast ja to ja i nie każdy zwykły kierowca samochodu musi posiadać nie wiadomo jakie zdolności kierowania samochodem aby się nim poruszać – względem prawa. natomiast biorąc pod uwagę możliwe ryzyko powinna gmina coś z tym zrobić, np. postawić odpowiednie oznakowanie. Kolejna kwestia to te rowy, przecież tam można zginąć, można byłoby pomyśleć nad jakimiś barierkami. Zakładając fakt że po tej drodze może jechać każdy i każdemu może się przytrafić takie nagłe wtargnięcie zwierzyny na drogę wypadałoby się zastanowić, że przysłowiowy Kowalski jadący tamtędy pierwszy raz może nie spodziewać się takich „atrakcji”. Różnica terenu między jezdnią a rowem w nie których miejscach przekracza 2 metry. Proszę państwa, to nie są żarty. Te drogi, To nasze podatki , To nasze życie – pomyślmy czasem pod tym kątem. Pozdrawiam
Puste pole do okoła, widoczność prawie wzorowa i nagłe wtargnięcie ? Gdzie pani miała oczy ze nie obserwowała otoczenia (Zapewne w telefonie) ? Gdyby to noc byłą można by się było jeszcze zgodzić ze słoń jakowyś z rowu wyskoczył i nastraszył panią ale w dzień ?
Dlaczego redakcja publikuje głupie komentarze,czyżby chce pokazać że niczym się nie różnimy od naszego rządu?
jak to dobrze, że mamy tyle specjalistów od wypadków drogowych 🙂 ja się w ogóle zastanawiam, po jest dochodzeniówka i wszyscy technicy drogowi… zwolnić ich!
Korzystać z telefonu podczas jazdy też trzeba umieć. Pozdrawiam, kobieta.
Moim zdaniem widziała pegaza, jestem przekonany że to był pegaz, one zawsze nisko latają.