Nie żyje 16-latek, który wraz z kolegami wybrał się do sadu na jabłka. W pewnym momencie padł strzał, a kula ugodziła młodzieńca. Jego życia nie udało się uratować.
Z drugiej strony wezcie jeszcze sprawdzcie same okolicznosci. Skoro byl tam to gdzies byl wczesniej.. Nastepnie sprawdzic czy mogl zostac tam celowo zwabiony.. Noca moze to byc znana „miejscowka”…
Popytac z czego to miejece jest znane i jezeli to nie byl nieszczesliwy wypadek to szykuje sie ciekawe sledztwo..
Trzymam kciuki, lapac morderce
elo
Naprawdę nie domyślacie się, że „poszedł w nocy do sadu na jabłka” to taka policyjna wrzutka dla czytelników na czas trwania śledztwa?
A wy się tutaj rozwodzicie o kradzieży i poszkodowanym właścicielu.
Tomi
Ta jasne… Wszedł w listopadzie do sadu najeść się jabłek. Pewnie jeszcze w nocy a obok stał dom że śpiącymi właścicielami.. Lewakom największą bzdurę można wcisnąć. Pewnie jak by poszedł w grudniu po pas śniegu przy -30 kraść jabłka też by uwierzyli.. Szok…
Mat
Pewnie myśliwy myslał ze to dzik sarna a może nawet i łoś
Bis.
Straszni ludzie w tamtych stronach , zabić za jabłka to się w głowie nie mieści. Bez sumienia tylko chciwość i mściwosć.
gonić_buca
To zapewne kolwjny podstarzały ślepawy myśliwy. Tacy to są chorzy, jak co jakiś czas czegoś nie zabiją. Geriatria nie rozróżnia obiektu/celu i mamy takie sytuacje.
Moni
Raczej nie możliwe że za jabłka, jeżeli jakieś zostały to już nikt nie zrywa za późno, jabłka już gniją w listopadzie. Szkoda młodego życia ale raczej nie za jabłka.
Znowuwstydbycpolakiem
Kilka dni temu przejeżdżając przez kluczkowice widziałem tego chłopaka, troche chińczyka mi przypominał, stał przy drodze uśmiechał się i machał pozdrawiając …wyglądał na sympatycznego dzieciaka. Tym bardziej mi teraz przykro z tego powodu.
t6t6
do izraela droga otwarta
Sttttasiek
Sad nalezy do szkoly do ktorej chodził chlopak
Bryndal
Ludzie ten chłopak byl na wymianie międzynarodowej w szkole. Mieszkają niedaleko tego sadu w internacie. Wiem bo chodzilem tam do technikum. Sad jest w odległości może 300 metrów od internatu. Może poszli jaki browar obalić po cichu? Nikt tego nie wie a tu zaraz fala hejtu ze na jabłka. Oni tych jablek mają pod dostatkiem gdyż podejrzewam ze w tym sadzie odbywali swoje praktyki szkolne w odpowiednim czasie.
Biznesmen
Też tak mi się wydaje że oni tam nie na jabłka poszli tylko uprawiali coś innego. Sad publiczny a rozprawa bedzie niejawna. Bo wiadomo że CBŚ trzyma łapę na całym zielsku.
Z drugiej strony wezcie jeszcze sprawdzcie same okolicznosci. Skoro byl tam to gdzies byl wczesniej.. Nastepnie sprawdzic czy mogl zostac tam celowo zwabiony.. Noca moze to byc znana „miejscowka”…
Popytac z czego to miejece jest znane i jezeli to nie byl nieszczesliwy wypadek to szykuje sie ciekawe sledztwo..
Trzymam kciuki, lapac morderce
Naprawdę nie domyślacie się, że „poszedł w nocy do sadu na jabłka” to taka policyjna wrzutka dla czytelników na czas trwania śledztwa?
A wy się tutaj rozwodzicie o kradzieży i poszkodowanym właścicielu.
Ta jasne… Wszedł w listopadzie do sadu najeść się jabłek. Pewnie jeszcze w nocy a obok stał dom że śpiącymi właścicielami.. Lewakom największą bzdurę można wcisnąć. Pewnie jak by poszedł w grudniu po pas śniegu przy -30 kraść jabłka też by uwierzyli.. Szok…
Pewnie myśliwy myslał ze to dzik sarna a może nawet i łoś
Straszni ludzie w tamtych stronach , zabić za jabłka to się w głowie nie mieści. Bez sumienia tylko chciwość i mściwosć.
To zapewne kolwjny podstarzały ślepawy myśliwy. Tacy to są chorzy, jak co jakiś czas czegoś nie zabiją. Geriatria nie rozróżnia obiektu/celu i mamy takie sytuacje.
Raczej nie możliwe że za jabłka, jeżeli jakieś zostały to już nikt nie zrywa za późno, jabłka już gniją w listopadzie. Szkoda młodego życia ale raczej nie za jabłka.
Kilka dni temu przejeżdżając przez kluczkowice widziałem tego chłopaka, troche chińczyka mi przypominał, stał przy drodze uśmiechał się i machał pozdrawiając …wyglądał na sympatycznego dzieciaka. Tym bardziej mi teraz przykro z tego powodu.
do izraela droga otwarta
Sad nalezy do szkoly do ktorej chodził chlopak
Ludzie ten chłopak byl na wymianie międzynarodowej w szkole. Mieszkają niedaleko tego sadu w internacie. Wiem bo chodzilem tam do technikum. Sad jest w odległości może 300 metrów od internatu. Może poszli jaki browar obalić po cichu? Nikt tego nie wie a tu zaraz fala hejtu ze na jabłka. Oni tych jablek mają pod dostatkiem gdyż podejrzewam ze w tym sadzie odbywali swoje praktyki szkolne w odpowiednim czasie.
Też tak mi się wydaje że oni tam nie na jabłka poszli tylko uprawiali coś innego. Sad publiczny a rozprawa bedzie niejawna. Bo wiadomo że CBŚ trzyma łapę na całym zielsku.