Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

– Ukraińców łatwo oszukać. Wziął blisko 100 tys euro zaliczki licząc, że nikt tego nie zgłosi

Plan chełmskiego przedsiębiorcy, który oficjalnie był bezrobotnym, się nie powiódł. Mężczyzna liczył, że oszukany Ukrainiec nie będzie zgłaszał policji, że przepuścił należące do niego pieniądze. Właśnie został skazany.

Wszystko zaczęło się w 2014 roku. Dariusz K. z Chełma oficjalnie był bezrobotny. Prowadził jednak firmę, która była zarejestrowana na syna. Jak wyjaśniał, pilnował jego interesów, gdyż chłopak całe dnie spędzał na uczelni. Prawdziwym powodem było jednak to, iż mężczyzna był niewiarygodny dla kontrahentów. Wielokrotnie wchodził bowiem w konflikt z prawem. Miał na swoim koncie oszustwa a także kradzież z włamaniem. Sprzedawał m.in. nie należące do niego maszyny budowlane, czy też pobierał zaliczki za sprowadzenie samochodów. Oczywiście z zawartych umów się nie wywiązywał.

Mężczyzna nie zaprzestał przestępczej działalności i wciąż szukał kolejnych ofiar. Postanowił tym razem rozpocząć interesy z obywatelami Ukrainy, – Łatwo ich oszukać – tłumaczył później śledczym. Był też przekonany, iż oszukany Ukrainiec nie zgłosi się na policję. Skontaktował się z Igorem K., przedstawicielem ukraińskiej firmy, któremu obiecał pośrednictwo w sprowadzeniu z Holandii opon w bardzo dobrej cenie. Po ustaleniu szczegółów, mężczyźni podpisali umowę opiewającą na kwotę 387 tys. euro. Dariusz K. pobrał 93 tys. euro zaliczki gwarantując na piśmie, iż dostarczy partię opon w ilości 1400 sztuk. Gdy te nie dotarły na czas, Ukraiński kontrahent zaczął się niecierpliwić. Chełmianin początkowo zwodził mężczyznę a następnie zerwał z nim kontakt. Wtedy Igor K., poprzez swojego pełnomocnika powiadomił policję i prokuraturę.

Wszczęte zostało śledztwo w tej sprawie, jednak już na samym początku wystąpiły problemy z przesłuchaniem Dariusza K. Mężczyzna unikał spotkania z prokuratorem, przesyłając zwolnienia od lekarza psychiatry. W końcu zadecydowano o powołaniu biegłego, który ocenił jego stan zdrowia. Okazało się, że mężczyźnie nic nie dolega. Wtedy chełmianin usiłował całą winę zrzucić na pośrednika. Szybko wyszło na jaw, że mija się z prawdą. Dariusz K. nie mając wyjścia przyznał się więc do winy. Jak tłumaczył, od początku nie miał zamiaru dostarczać opon Igorowi K. Był przekonany, że Ukrainiec nie zgłosi tego faktu na policję. Pieniądze które pobrał, szybko mu się rozeszły i nie miał z czego ich zwrócić.

W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Lublinie 50-latek usłyszał wyrok w tej sprawie. Został skazany na 3,5 roku pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 8 tys. zł. Oprócz tego musi zwrócić Igorowi K. 93 tys. euro, które pobrał w formie zaliczki. Wyrok jest nieprawomocny.

(fot. zdjęcie ilustracyjne)
2017-07-31 00:52:25

6 komentarzy

  1. Ale rozumiem, że lekarz który wystawiał te zwolnienia to też dostał po d**ie? No to teraz chłop będzie musiał po wyjściu oszukać z pół Ukrainy żeby to spłacić..

  2. lekarze są nietykalni a wystarczy podpisać deklarację sumienia…

  3. Odsiedzi swoje i nic mu nie zrobią dwa razy ukarany za to byc nie może

    • Pan z Ukrainy może sprzedać ten dług komu trzeba a oni skutecznie od oszusta długi wyegzekwują. Zdrowy facet z dwiema nerkami nie może mówić, że nie ma jak oddać kasy.

  4. To chyba nie był rodowity Ukrainiec tylko pewnie jakiś przesiedleniec Stalina. Tryzub w Policję by się nie bawił a biznesmen, wąchałby kwiatki od spodu gdzieś w zacisznym zagajniku.

Z kraju