Warto się zastanowić może kim jest pani „poszkodowana”, lub co może mieć na sumieniu. Tyle trudu zadają sobie jedynie ci którym zainteresowani ostro musieli zajść za skórę. Trzeba starać się z ludźmi żyć w zgodzie a nie jechać po bandzie a potem zdziwienie że… coś nie wyszło
Znawca tematu
A może Pani słuchała Piaska i jakoś go z radia wciągnęło dosilnika… Ja bym naprawę zaczął od radia…
Queer
Ta pani nie musiała nikomu dawać auta ani pożyczać kluczyków. Mogła zapomnieć zamknąć auto a tym sposobem włamywacze nie mogąc uruchomić silnika by ukraść auto wsypali piach do silnika.
Jest jeszcze taka opcja że kobieta ta kupując auto nie zmieniała jeszcze filtrów ani olejów. A filtra powietrza mogło nie być. I tym sposobem piach lecz w niewielkich ilościach mógł się dostać.
Hehee jak sypia to dobrze , gorzej jak by nie spała ;)))
fgg
U nas jest taki cham konkretny i ludzie popryskali mu randapem kilka hektarów uprawy .Oczywiście wszystko szlag trafił , a się dziadzisko po komisariatach oganiało i co ? nikt nic nie widział , nie słyszał . Tak mędom uciera się nosa ; a ta ”poszkodowana” to pewnie taki sam ”wartościowy” człowiek jak chamisko z mej opowieści .
kroko
hehe znam agenta co jak się z szefem pokłócił to na odchodne z roboty do silnika wsypał żelatyny…efekt ten sam jak u Pani z artykułu …
Łysy z Cidrów
mechanik wyczuł biznes
robo
A może ta Pani ma dzieci które bawiły się w mechaników. Chłopcy po 10 lat mają takie pomysły, bo dziewczynki z piasku to zupę by gotowały.
Warto się zastanowić może kim jest pani „poszkodowana”, lub co może mieć na sumieniu. Tyle trudu zadają sobie jedynie ci którym zainteresowani ostro musieli zajść za skórę. Trzeba starać się z ludźmi żyć w zgodzie a nie jechać po bandzie a potem zdziwienie że… coś nie wyszło
A może Pani słuchała Piaska i jakoś go z radia wciągnęło dosilnika… Ja bym naprawę zaczął od radia…
Ta pani nie musiała nikomu dawać auta ani pożyczać kluczyków. Mogła zapomnieć zamknąć auto a tym sposobem włamywacze nie mogąc uruchomić silnika by ukraść auto wsypali piach do silnika.
Jest jeszcze taka opcja że kobieta ta kupując auto nie zmieniała jeszcze filtrów ani olejów. A filtra powietrza mogło nie być. I tym sposobem piach lecz w niewielkich ilościach mógł się dostać.
Ta pani sypia z cudzym mężem , ot cała zagwostka
Hehee jak sypia to dobrze , gorzej jak by nie spała ;)))
U nas jest taki cham konkretny i ludzie popryskali mu randapem kilka hektarów uprawy .Oczywiście wszystko szlag trafił , a się dziadzisko po komisariatach oganiało i co ? nikt nic nie widział , nie słyszał . Tak mędom uciera się nosa ; a ta ”poszkodowana” to pewnie taki sam ”wartościowy” człowiek jak chamisko z mej opowieści .
hehe znam agenta co jak się z szefem pokłócił to na odchodne z roboty do silnika wsypał żelatyny…efekt ten sam jak u Pani z artykułu …
mechanik wyczuł biznes
A może ta Pani ma dzieci które bawiły się w mechaników. Chłopcy po 10 lat mają takie pomysły, bo dziewczynki z piasku to zupę by gotowały.