Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Zbigniew Stonoga odzyska wolność za pół miliona złotych. Tak zadecydował sąd

Sąd zadecydował, że biznesmen może wyjść na wolność i odpowiadać z wolnej stopy, jeżeli wpłaci kaucję. Ta została ustalona na kwotę 500 tys. złotych.

W środę do sądu został doprowadzony Zbigniew Stonoga, którego w poniedziałek nad ranem policjanci zatrzymali na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Kontrowersyjnego biznesmena, znanego głównie z serii publikowanych w sieci filmików, przewieziono następnie do Lublina, gdzie śledczy wykonywali z nim dalsze czynności. Wcześniej przeszukano jego mieszkanie.

Działania prokuratury związane są z fundacją charytatywną, jaką prowadzi Stonoga. Śledczy zarzucili mu, że przywłaszczył sobie 927 tys. zł z kwoty ponad 953 tys. zł, jaką łącznie wpłacili do fundacji darczyńcy. Miał tego dokonać wspólnie i w porozumieniu ze swoimi wspólnikami, Kamilem C. i Edwardem Sz. Prokuratura twierdzi również, że pieniądze były przelewane z konta fundacji na konto warszawskiej spółki, nad którą Zbigniew Stonoga sprawował nieformalną kontrolę.

Później środki te miały krążyć pomiędzy kolejnymi kontami, którymi zarządzał biznesmen. Co więcej, przywłaszczone pieniądze, jak twierdzą śledczy, trafiały na bieżące utrzymanie zatrzymanego.

Kolejną sprawą jest nielegalna loteria, organizowana przez Zbigniewa Stonogę. Nagrodami w niej były m.in. luksusowe auta. Miały być one kupowane z komisu, który należał do zatrzymanego. Wszystko miało być prowadzone wbrew przepisom ustawy o grach hazardowych. Śledczy zarzucają mu również brak sporządzania sprawozdań finansowych fundacji za lata 2016 i 2017.

Śledczy przedstawili przedsiębiorcy siedem zarzutów, dotyczących m.in. prania brudnych pieniędzy, nielegalnego organizowania gier hazardowych oraz defraudacji pieniędzy należących do fundacji. Dzisiaj sąd orzekł, że może on odzyskać wolność w przypadku wpłacenia poręczenia majątkowego w kwocie 500 tys. złotych. W innym przypadku ma trafić do aresztu.

Sam Stonoga, który zgodził się na publikację swojego wizerunku oraz nazwiska, zapewnia, że jest niewinny. Dodał również, że jest to sprawa polityczna, a przedstawione mu zarzuty nie zostały w pełni sprecyzowane. Za przestępstwa, o które oskarżają go śledczy, grozi nawet 15 lat pozbawienia wolności.

(fot. Polsat)

17 komentarzy

  1. Jak była prezydent Warszawy P Waltz nie stawiała się na przesłuchania to nałożyli na nią śmieszną karę 6.000 zł w przypadku przywłaszczenia nieruchomości wartych 30.000000 zł i wyrzuceniu ludzi na bruk.Ale gdy ktoś kto nic nie ukradł tylko wieży w wolność słowa i ma niewyparzony język to można kosmiczne sumy nakładać.I gdzie ta sprawiedliwość?

    • A jak zaczęła sie AFERA SREBRNEJ to co?! Nagle cicho sza? Po następnych wyborach to ujrzy światło. Spokojnie.

  2. Radio najbogatszego cwaniaka.

    BRAWO. Ten gość co zrobił? Naraził się tym co rządzą? Costam opowiadał w internecie o Kaczyńskim. Zatrzymany został ze względów politycznych.

Z kraju