Wtorek, 05 listopada 202405/11/2024
690 680 960
690 680 960

Wyrzuciła noworodka do śmieci. Śledztwo w sprawie zabójstwa dziecka zostało umorzone

Zakończyło się śledztwo w sprawie ciała noworodka, które znaleziono w 2015 roku w sortowni śmieci w Adamkach. Matka dziecka odpowie przed sądem tylko za znieważenie zwłok.

Ta sprawa zbulwersowała mieszkańców naszego regionu. W dniu 26 listopada 2015 roku, w sortowni śmieci Zakładu Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w Adamkach pod Radzyniem Podlaskim, jeden z pracowników dokonał szokującego odkrycia. Na taśmie z odpadami znalazł ciało noworodka płci męskiej, wraz z łożyskiem i pępowiną. Na miejsce natychmiast skierowani zostali funkcjonariusze policji. Mundurowi wykonywali czynności pod nadzorem prokuratora, decyzją którego ciało dziecka zabezpieczone zostało do dalszych badań. Te wykazały, że dziecko urodziło się od dwóch do sześciu dni wcześniej.

Ruszyły zakrojone na szeroką skalę poszukiwania matki dziecka. Zgodnie z przepisami, zwłoki noworodka zostały na koszt państwa pochowane na radzyńskim cmentarzu. Chłopcu zostało nadane imię Wojtuś, jeden z przedsiębiorców ufundował mu nagrobek, a pracownice Ośrodka Pomocy Społecznej ozdobiły go pluszowym misiem.

Nad sprawą odnalezienia matki dziecka przez ponad pół roku pracowali radzyńscy funkcjonariusze. Pomagali im policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie oraz mundurowi z sąsiednich komend. Przez ten czas sprawdzane były szpitale, przychodnie, rozpytywano lekarzy. Mundurowi odwiedzali także miejscowości, skąd odbierano śmieci. W lipcu ub. roku policjanci ustalili i zatrzymali matkę dziecka. Okazała się nią 31-letnia mieszkanka Łukowa. Śledczy przedstawili kobiecie zarzut zabójstwa swojego dziecka, kobieta nie przyznała się jednak do zarzucanego jej czynu.

Agnieszka M. twierdziła nawet, że to nie jest jej dziecko. Jednak badania DNA potwierdziły, iż ponad wszelką wątpliwość kobieta urodziła chłopca. Śledczym zależało również na ustaleniu szczegółowych przyczyn śmierci dziecka jak również, czy urodziło się ono żywe. Opinie biegłych, które otrzymała radzyńska prokuratura, nie wykazały jednoznacznie, aby noworodek zmarł w wyniku przestępczego działania. Kolejna opinia nie wykazała nawet, że dziecko żyło po urodzeniu. Śledczy odnaleźli też ojca chłopca, jednak ten nie miał wiedzy na temat tego zdarzenia.

W końcu z powodu braku dowodów związanych z tym, że 31-latka mogła dokonać zabójstwa swojego dziecka, śledztwo w tej sprawie zostało umorzone. Kobiecie przedstawiono zarzut znieważenia zwłok. Lekarze orzekli również, że Agnieszka M. w czasie popełniania zarzucanego jej czynu była poczytalna. Niebawem kobieta stanie więc przed sądem. Grozi jej do 2 lat pozbawienia wolności. Odpowiada z wolnej stopy.

(fot. lublin112, policja)
2017-05-30 20:44:39

19 komentarzy

  1. strata pieniędzy podatników

    Powinni ją wypuścić do domu .Skoro nie ma dowodów ,ze noworodek żył ,czyli brak dwutlenku węgla w płucach , czyli było martwe !!!! to jakim prawem ktoś ją aresztował ? A co zrobiła z własnym płodem to jej sprawa jest .Za bardzo państwo ingeruje w życie ludzi .

  2. Teraz z pewnoscią żałuje swego czynu, wszak 500+ przeszło jej koło nosa.

  3. Nie nazwe jej czlowiekiem to bestia

  4. Powinno się objąć takie kobiety dozorem psychiatrycznym kuratorium i ginekologicznym na wypadek kolejnej ciąży i kontrolować aby kolejnemu dziecku krzywdy nie zrobiła
    Myślę że dla każdej matki i nie tylko.matki jest to bulwersujace ze taki incydent wogule miał miejsce i ze sprawą została umorzona to okropne ze kobiety potrafią zrobić coś takiego to nie matka to potwór 🙁

Biznes i handel

Polityka i społeczeństwo

Zdrowie i styl życia