Wpadł w poślizg, honda uderzyła w latarnię. Kierowca w szpitalu (zdjęcia)
19:47 06-12-2018
Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 18:30 na al. Solidarności w Lublinie. Na zjeździe z wiaduktu Poniatowskiego samochód osobowy uderzył w słup latarni. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego, policja oraz pogotowie energetyczne.
Jak wstępnie ustalono, kierujący hondą mężczyzna jechał od strony ul. Popiełuszki. Zjeżdżając na al. Solidarności w kierunku zamku, na łuku jezdni stracił panowanie nad pojazdem. Auto wypadło z drogi i uderzyło w słup latarni.
Kierowca hondy został przetransportowany do szpitala. Jak nas poinformowano, 22-latek doznał urazu głowy. Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia. Nie ma większych utrudnień w ruchu.
(fot. lublin112)
Niedlugo zabraknie latarni na solidarnosci
kiedyś w Szwecji zrobili badania psychologiczne dotyczące zachowania kierowców. Po zamontowaniu wystającego z kierownicy dużego ostrza, kierowcy jeździli takim samochodem „jak z jakiem”, wolno i ostrożnie. Innej grupie powiedzieli że samochód ma 84 systemy bezpieczeństwa, w tym 20 poduszek powietrznych i nawet jak walną w ścianę to nic im się nie stanie. Okazało się że ta grupa jeździła bardzo szybko i ryzykowanie. Proponuję postawić tam kloc betonowy z wystającym zbrojeniem
Zakręt śmierci.
Cała Solidarności to droga śmierci
co za sierota, nawet nie dojechał w okolice Lubomelskiej, żeby chociaż spróbować zanurkować w Czechówce demolując po drodze latarnie 😉
kolejny z dynamitem w nodze
„22-latek doznał urazu głowy” – to chyba jeszcze przed tą opisaną sytuacją. Gdyby z głową było wszystko cacy to nie doszłoby do tego incydentu i nagłego spotkania z latarnią. Młodzież to jednak teraz ma sieczkę zamiast rozumu.
czy to zimowe opony??????
Wilgoć i – 0,5 plus łuk drogi i leszcz za kierownicą. Dziękuj P. Bogu, ze to nie betonowy słup.
Jechałem tamtędy autobusem przegubowym 70km/h chwilę po zdarzeniu i nie miałem najmniejszego problemu z utrzymaniem toru jazdy,więc nie rozumiem jak można wypaść z drogi jadąc z rozsądną prędkością