Piątek, 17 maja 202417/05/2024
690 680 960
690 680 960

Pożar chipsów w Biedronce. Kto ich rozpoznaje? AKTUALIZACJA

Lubelscy policjanci publikują nagranie z wizerunkiem osób, które mogą mieć związek z podpaleniem towaru w Biedronce przy ul. Woronieckiego w Lublinie. Straty oszacowane zostały na kwotę 130 tys. zł.

51 komentarzy

  1. a to fałszywy mały rudzielec, ale bym mu placka sprzedał, szkła korekcyjne to by miał wmontowane na stałe do końca życia, to się rodzice ucieszą 😀 ojjj rudy, kiepsko widzę twoją najbliższą przyszłość (obstawiam że dozór albo pogotowie opiekuńcze, albo do PAKI od razu lecisz) hehehehe

    • Fakt, rudy ma przerąbane. Ciekawe czy już wie, czy myśli że mu się upiekło.

    • Rudy ojciec, rudy dziadek, rudy ogon to mój spadek...

      Możliwe że rudy będzie kończył szkołę za kratami.
      Za moich czasów kolega podpalił podajnik na papier w toalecie w szkole, ale jakoś na szczęście dla niego rozeszło się po kościach, dyrekcja załatwiła to bez powiadamiania policji.
      Tutaj rudy ma o tyle gorzej, że podpalił własność prywatną, w dodatku z żywnością, Biedra mu tego nie wybaczy, na przyszłość albo zmądrzeje albo recydywa. Ucz się grypsować rudy 😉

  2. Rudy będzie miał przypal, a rodzice trochę zapłacą… Wychodzi bezstresowe wychowanie

  3. 2 kartony czipsów za 130 000 zł …

    • Pomyślałeś mózgowinicą, że sklep przez to zamknięty był przez dwa dni ?

      • W sobotę tylko w niedzielę i tak by było zamknięte

      • Przez to zdarzenie mamy odnośnik, ile powinna wynosić kara za niedzielne otwarcie sklepu.

        • Chyba raczej ile traci sklep przez to, że w niedzielę jest zamknięty. Można by się pokusić również o policzenie ile traci państwo na podatku, który mieli by od sprzedarzy produktów, ale do tego potrzeba by znać dokladną wartość strat jakie sklep wygenerował na braku sprzedaży przez jeden dzień kiedy był zamknięty.
          Podejrzewam że od 130 tyś po odliczeniu strat wywałonych przez pożar, sumka za brak sprzedaży przez jeden dzień to całkiem sporo jak na jeden sklep. Chociaż to można wyliczyć i bez tej wiedzy, wystarczy roczny utarg około 9,5 mld rocznie podzielić przez około 2700 sklepów w Polsce i to wszystko jeszcze raz podzielić przez 365 – dni świąteczne (nie wliczając w to wolnych niedziel) i jest sumka jaką średnio zarabiała jedna biedra przed wejściem nowej ustawy (a w zasadzie można powiedzieć że w tamtym roku). Podzielić to przez VAT na artykułach (średnio 22%) + podatki jakie płaci sam sklep w Polsce (wiem, że nie jest to Polska firma, ale jakąś daninę napewno odprowadza do skarbu państwa).
          Jeśli to dalej mało i dla niektórych, to proponuję zwrócić uwagę na to, że w niedziele handel zawsze jest większy i nie ma co się rozwodzić nad tym dla czego, ludzie na tygodniu pracują po 8 i więcej godzin, a nie szwendają się po sklepach. Kierownictwo sklepów już dawno to wyczaiło i na niedziele obniżają ceny, tak żeby ludzie kupili więcej, a w konsekwencji wydali więcej siana kupując więcej produktów. Teraz przerzucili tą praktykę na sobotę, chociaż nie da to takiego efektu jak wcześniej, część ludzi pracuje również w soboty i nie zmieni tego nawet fakt że wydłużyli godziny zamknięcia sklepów, kilka godzin większego oblężenia nie wygeneruje tyle utargu co cały dzień.
          Dodajmy do powyższej kalkulacji jeszcze całą resztę sieciówek i sumka, która mogła by iść na łatanie dziury budżetowej czy spłatę długów UE robi się całkiem spora w przeliczeniu na rok (w tym roku samych niedziel wolnych od handlu jest ponad 20, co daje średni miesiąc pracy na pełnym etacie).
          Zaraz pewnie polecą hejty, więc napiszę od razu, że nie mam tu na celu prawić czy to zła ustawa, czy dobra, a nawet uważam, że dobrze aby pracownicy mieli tą wolną niedzielę, ale niech to nie będzie kosztem tego, że muszą przychodzić w poniedziałek do pracy na 00:15, niektórym (bo jak widać nie wszystkicm) skraca się etaty i obniża pensje, albo redukuje kadrę. A dodatkowo skądś te pieniążki będzie państwo teraz musiało uciułać, najłatwiej jak wiadomo podnieść podatki.

          • Ładnie prawisz ,ale postaw się na miejscu pracowników.Kto miał zrobić zakupy w niedziele zrobi w sobotę lub w inny dzień tygodnia ,sama konsumpcja nie spadnie, podatki będą takie same jedynie co mnie martwi, to strefa która zakazem nie jest objęta

    • Jak się domyślam wycena obejmuje: towar, wyposażenie sklepu (choćby okopcone), ale przede wszystkim koszty związane z usunięciem szkód oraz przerwą w pracy owej placówki sklepowej.

      • + towar, który się w sobotę/niedzielę przeterminował, a jeszcze mógł zejść.

        • w niedzielę towar nie mógł zejść, pomyśl…

          • Mógł zejść – ta biedra miała być w niedzielę otwarta

          • Dla tego w poniedziałek po 00:15 został wyrzucony. Ehh, tyle dobra się marnuje, a mogło by zejść po niższej cenie w niedziele z powodu daty ważności.
            Niektóre rzeczy nawet przeterminowane bez problemu można jeść i nie tracą na jakości, ale sklepy mają nakaz je wyrzucać, a przecież tylu ludzi głoduje.

          • Przesiąknięty dymem i nie wykluczone, że toksycznymi lub rakotwórczymi substancjami? Gratuluję. Byle po taniości zdrowa żywność. Chyba koledzy sprawców się udzielają.

          • Taa… już nie raz pokazałeś że masz braki z czytaniem ze zrozumieniem i skłonności do fantazjowania na temat komentujących osób.
            Nie było tu mowy o towarze z tej konkretnej podpalonej biedry, ale z każdego innego sklepu w którym ta żywność nie została w taki ani inny sposób skażona, a jest wyrzucana po dacie ważności, albo nawet jeszcze trochę przed jej końcem.
            Jeśli Ci się tak przelewa to proponuję wesprzeć tych co nie mają co do pyska włożyć, zamiast mydlić oczy 500+.
            Gratuluję myślenia zatwardziały PiSowcu.

          • W sobotę mógł zejść.

          • Barcode. Jeśli żywność się marnuje w sklepie, to tylko i wyłącznie wina managera a nie zamkniętego sklepu w niedzielę. Rusz, wypraną przez PO i Nowośmieszną, mózgownicą a nie bzdury wypisujesz. Wolne od handlu niedziele, nie spadły jak grom z jasnego nieba. Sklepy miały czas na zredukowanie zapasów towarów z krótkim terminem ważności. Znasz się na handlu jak świnia na gwiazdach. Ewidentnie widać , że reforma szkolnictwa była potrzebna. Ile żywności, kupionej w promocji na zapas z lodówek gospodarstw domowych trafia na śmietnik, to ci się w pustej palenie nie mieści. Zresztą, nie tylko Tobie. Wystarczy wpisy poczytać.

  4. Współczuję rodzicom… ładnie ich będą kosztowały „zakupy” chłopaków…

  5. 130 tyś, rodzice się ucieszą =)

    • Straty zaczynali podawać od 200 tyś. Nie jest zle. Dostaną rabat za ilości hurtowe, w stówie się zmieszczą.

  6. Granica ludzkiej głupoty wciąż mnie zdumiewa. I kiedy widziałem już (jak mi się wydawało) jej koniec, to jednak gdy jestem na skraju wciąż się oddala. Nieustannie znajduje się osoba która przesuwa ją dalej i dalej…

    • Jak to mawiał Albert Einstein: „Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.”

  7. tępe PISuary komuna wróciła ale szkoda ,że nie leją jak za komuny , przynajmniej by zapamiętali do końca życia , a tak ? ustne upomnienie w domu dostaną , spowiedź w niedzielę i po temacie

    • Tobie tampon to chyba ubecką emeryturę zabrali. Tak płaczesz za komuną, że aż zaczynam ci współczuć.

    • A co w przypadku jeśli są ateistami albo walą łbem w dywan? Tępy faszysto z antify?

  8. Rodzice się ucieszą jak dostaną „paragon” z biedry

    • Rodzice to pewnie palą się ze wstydu teraz przed rodziną i znajomymi, którzy widzieli już te zdjecia i im donieśli co odwaliły ich pociechy. W szkole to pewnie już o nich głośno, na dywaniku u dyra pewnie też już byli.
      Policja w tym wypadku nie cackała się i szybko umieściła facjaty w necie. Szkoda, że nie działają tak szybko w innych przypadkach wandalizmu czy naruszeń nietykalności.

  9. Dajcie ich profile na FB 😀

  10. dobra jakość zdięć myślę że szybko rudzielca namierzą