W nocy było ślisko. Przy młynie Krauzego kolejne auto wpadło w bariery (foto)
13:01 29-01-2023
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę na al. Tysiąclecia w Lublinie. Na wysokości młyna Krauzego samochód osobowy uderzył w bariery. Na miejscu interweniowała policja.
Jak wstępnie ustalono, kierujący audi poruszał się od strony Świdnika. Na łuku jezdni stracił panowanie nad pojazdem. W wyniku tego auto wpadło w poślizg po czym uderzyło w bariery energochłonne.
W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Nie było też większych utrudnień w ruchu.
(fot. lublin112)
Ktoś chyba sobie jaja robi. NIGDY ktoś kto bierze przecież gruby hajs za utrzymanie tej drogi nie sypnął garstką soli przed zapowiadanymi fatalnymi warunkami atmosferycznymi. Czy to nie dziwne ? A potem cieszy się jak dziecko czytając opinie typu ” to przecież naturalna selekcja „
Co ty majaczysz inteligencie? 500 samochodów przed tym audi przejechało i po nim też 500 przejechało i nikomu nie trzeba było soli i piachu tylko oleju w głowie.
To ty se jaja robisz. Jechałem chwilę za tym baranem i nie wpadłem w poślizg. A jechałem tak samo szybko.
Nie było ślisko. Trzeba tylko umieć jeździć.
Ale błysnąłeś przyjacielu 😉
Jak by jechali 70 nic by się nie stało.
Kolejny dzban w szalonym audi a4 1.6 😀
Widać, że 1.9 tdi dzbanie. Ale to widać na monitorze 24″ a nie tej pierdziawce 6″ co ją z kieszeni wyciągasz.
O przepraszam fana marki dla przegrywow i biedaków intelektualnych. Potężne 1.9tdi też ciężko opanować ?
podobno producent tych barierek nie nadąża z zamówieniami
To powinni tak solidne słupy postawić i zawiesić duże tablice: „WOLNIEJ BO SE KUKU ZROBISZ”.
Te barierki to trzeba wyświetlać;)
Dobrze że są takie miejsca naturalna eliminacja bezmózgów za kółkiem.
Tam powinien być gumowy odbojnik dla tanich przewoźników pseudo taxi i innych amatorów jazdy
Nie gumowy odbojnik, tylko żelbetowe kolce, które rozrywałyby te złomy na strzępy. Tak, żeby nie można było odbudować.
Przejeżdżałem w tym miejscu ok 1 w nocy i faktycznie szklanka, zero soli. Przede mną dwa auta wpadły na krawężnik. Ja natomiast jechałem nieprzekraczającej 40 km/h, wiedząc jaki zdradliwy jestem ten zakręt, a tym bardziej w tę pogodę. Powiem krótko, auto tańczyło na boki, więc dopóki zakręt nie będzie wyprofilowany, a droga w tym miejscu równa, nawet jadąc zgodnie z przepisami, auto bez problemu może wpaść w poślizg.
Widocznie czas na nowe miękkie opony i korekcję geometrii a nie jeżdżenie na plastikowych opaskach, bo przecież mięsa jeszcze dużo.
Ale błysnąłeś przyjacielu 😉
A ile to z przepisami? Bo przepisy piszą coś o dostosowaniu prędkości do warunków.